Zastanawia mnie skąd u ludzi jest fascynacja mordem, okrucieństwem i złem. Czy tego typu sztuka czasem nie ma na celu znieczulić ludzi na realne zło które jest w koło nas? Co o tym sądzicie. Ja nie oceniam, tylko pytam. Ja im starszy się robię tym wrażliwszy i patrząc na otaczający świat gdzie są wojny, niszczymy planetę i samych siebie pod każdym względem, tego typu filmy jeszcze bardziej mnie dołują. A Was?
Ja mam takie wrażenie, że w dobie poprawności politycznej, wszechobecnej cenzury, cancelowania za jakieś inne poglądy, zmienianiu białych znanych postaci filmowych na czarnych, film jak T3, który ma dosłownie wszystko w dupie od sceny otwarcia do napisów jest czymś czego człowiek czuje że potrzebuje.
Owszem, coś w tym jest. Natomiast ja nie oglądam tego typu tworów z jednego powodu. To robota speców od efektów i tylko ich. Ten co to podpisał nie ma prawa nazywać się filmowcem. Gó...o leżące na na mchu ma więcej z bycia reżyserem filmowym niż ten pan. Uwielbiam horrory, jest to mój ulubiony gatunek filmów i uwielbiam bać się w kinie ale niech to ma odpowiedni poziom. Po prostu. Podejrzewam że ci którzy lubią oglądać ten szrot z równie wielką chęcią biegliby aby obejrzeć sobie trupa leżącego na jezdni którego potrąciła ciężarówka. Tacy ludzie są w sumie normalni tylko niestety są na bakier z wyobraźnią i emocjonalną inteligencją dlatego aby coś dogłębnie poczuć ktoś musi im nasrać na oczy. Sorry za kolokwializm.
Nie przesadzaj. Ja tez uwielbiam horrory, oglądam każdego rodzaju. Stare, nowe, komercyjne, amatorskie, ambitne, klasy b, psychologiczne, slashery i bezsensowne jatki. Każdy rodzaj ma swój urok. Terrifier będę bronił, twórcy mają zajawkę. Trochę popieprzona ale pasja do roboty jest
Ale to nie jest horror ..nie ma sie czego tu bać ..pokazywanie ohydztwa jest obrzydliwe i nie smaczne ale ..nie straszne
a dlaczego komedie romantyczne maja taka widownie?kazdy zwiazek konczysiejak z bajki? lubieod dziecka popatrzec na horroryale jestem na codzien mega wrazliwy na krzywde ludzka, czyb to mnie jakos szufladkuje? no bez jaj, co za glupi komentarz
zastanawiam nie dlaczego temat zaczely fejki,kontynuowaly go a pozniej zaczeli wypowiadac sie ludzie, po kulku latach pobytu tutaj nauczylem sie jednego, zanim komus odpowiem sprawdze czy to nie fejk, ludzie ktorzy ocenili 0 filmow a nagle wypowiadaja sie jak fachowcy na 50stron to fejki rorozniajcie ich i nie wchodzcie w dyyskusje, bezsensuy dskutowac z kims komu ktos inny placi za dana opinie
juz fejki poousuwaly swoje komentarze? brzmi dziwnie teraz moje ich wyzywanie ich,tak pomiedzy tym a moim pierwszym z 10 zostalo usunietuch
Ale o jakich fejkach mówisz? O mnie i o vidarr09? Tak, zaczęliśmy ten wątek i nawet coś piszemy. Vidarr09 więcej niż ja, ale ja czytam komentarze.
Nie wiem kto i co usuwa. Moje komentarze póki co są wszystkie.
Nie zgodzę się że temat zaczął fake konto gdyż mam konto na filmweb od ponad 10 lat. Nie potrzebnie emocjonalnie się reaguje na tematy, po prostu wymieniamy się swoimi spostrzeżeniami. That's all.
Tak jak pisałem, nie oceniam i nie wyrokuje. Ja nie mogę takich filmów oglądać gdyż źle wpływają na mnie i moje samopoczucie. Po prostu. Miałem na studiach wielu kolegów którzy oglądali chore filmiki z egzekucji itp. Po prostu tego nie rozumiem. Komedie romantyczne również psują prawdziwość związków itp ale nie chodzi mi o realizm tylko sam fakt tematu filmu czyli ból śmierć cierpienie i wynoszenie tego do poziomu sztuki.
Dlaczego ja lubię takie filmy? Bo są czymś świeżym i ciekawym mimo upływu lat. Slashery mają swoją niszę i każdy się wyróżniał na swój sposób. Ale widzowie powiedzą wprost - to dawka adrenaliny i ciekawość co taki morderca lub psychol ma w zanadrzu. Jest to jednak sztuka - na swój pokręcony i chory sposób. Mamy dbałość o detale, nieźle pokręcone pomysły a realizm nie jest nawet ważny. Rozumiem, że takie filmy mają swoich obrońców i przeciwników. I się nie dziwię tym, co wymiotowali w kinie.
Ja oglądam dla efektów specjalnych, fajnie jest zobaczyć jak nas oszukują. Z drugiej strony takie efekty to kawał ciężkiej roboty. Jakby to nie brzmiało jest to magia kina.
Co to, to się zgodzę jednak jest to ogrom pracy jeśli to są praktyczne efekty specjalne. Pamiętam horror "Coś" Johna Carpentera. Polecam swoją drogą, w tym filmie wszystko się zgadzało, od efektów po fabułę muzykę i postaci.
Coś - uwielbiam ten film. Często go oglądam...i żeby było śmieszniej to dla klimatu a nie dla efektów "gore". Ot, taki paradoks, ale efekty rewelacyjne - Rob Bottin pozamiatał.
No właśnie o to mi trochę chodzi. W "Coś" mamy klimat grozy, coś niezdefiniowanego. Gore jest dodatkiem a raczej efektem tego czegoś a nie głównym aspektem filmu. Gore jest elementem składowym.
Jeżeli cię to zastanawia to niestety świadczy o twoim ograniczeniu a może nawet o głupocie unikasz faktów czym i kim są ludzie jaką mają historię na planecie i ignorujesz że na osiem miliardów ludzi tylko garstka żyje tak jak my w Polsce. Jeżeli zastanawiają cię takie rzeczy to oznaczać też może wychowanie pod kloszem i brak myślenia przyczynowo skutkowego brak logiki. Mocna żenada typie.
Fajnie że się odniosłeś tylko dlaczego mnie atakujesz. Ja wyraziłem swoje zdanie wyobraź sobie że nie robi to na mnie żadnego wrażenia co o mnie sądzisz. Bardziej świadczy o Tobie drogi kolego jak łatwo wywrócić Twoje ego nawet nie krytykowaniem a branie pod dyskusję wartości filmu. Widzę że ten film jest dla Ciebie bardzo ważny i jest częścią Ciebie ok niech będzie nie mnie to oceniać. Jednym tematem zarzuciłeś mi brak logiki. Smutne jest jak ludzi łatwo wywrocic. Przy najmniejszej krytyce są w stanie iść na wojnę słowna jak ty. Tylko jako to ma sens.
Nie ważne co teraz napiszesz gdy robisz to pod katem sytuacji ważne co napisałeś wcześniej co odkrywa twoją żenującą nieświadomość tego co cie otacza i kim sa ludzie skoro ty masz takie zagadnienia w głowie i nie pojmujesz takich banałów to co by było jak byś musiał zrozumieć np kasty w indiach brak praw ludzkich i kobiety rodzące dzieci na ulicy jak psy gdzie tego samego wieczoru jakiś pies zjada jej te dziecko i to nie jest fikcja typie tylko ty jesteś odklejony nie wiesz gdzie żyjesz co cie otacza więc zadajesz takie pytania jak wyżej. Nawet w tym momencie ktoś zapewne w afryce wymordowuje wioskę maczetami gdzie chłop z odciętymi nogami patrzy jak gwałcą mu żonę ucinając jej piersi , ja wiem że dla ciebie to już jest za dużo i głowa ci paruje a to nawet nie jest początek tego co dzieje sie teraz izraelu i okolicach. Na 8 miliardów ludzi tylko garstka żyje jak w Polsce a ty nie masz nawet pojecia czemu ludzie ogladaja różne filmy.
Podejrzewam że jestem bardziej świadomy niż Ty drogi TYPIE. Bywałem w różnych miejscach na świecie i podejrzewam że jestem od Ciebie TYPIE starszy i to dwukrotnie. Przytaczając te przykłady tym bardziej mnie dziwi że są fani tego typu "filmów" gdyż siedząc w cieplutkim domu pod kocykiem i popcornem oglądając tego typu rzeczy nie są świadomi tego co się dzieje. Mając świadomość o tym co powiedziałeś tym bardziej dziwi mnie to że ktoś ogląda takie rzeczy dla frajdy. Daj se luz synku nie bierz do siebie tak wszystkiego bo życie jeszcze Cię zaskoczy i trochę więcej szacunku do ludzi bo nic Ci nie zrobiłem a skaczesz na mnie bo podważam coś co jest Ci drogie.
Podejrzewam że jestem bardziej świadomy niż Ty drogi TYPIE. Bywałem w różnych miejscach na świecie i podejrzewam że jestem od Ciebie TYPIE starszy i to dwukrotnie tym
To sobie podejrzewaj nic z tego nie wynika ludzie zawsze zakładają że jak ktoś ich wyśmiewa to musi być ograniczone dziecko bo głupio by było jak by się okazało że taka osoba ma 40+ i normalnie sobie radzi. Bywanie w różnych miejscach świata nie jest niczym wyjątkowym zarówno prywatnie jak i służbowo bo mamy 2024 a nie 89rok a bilety np do zwykłego usa są już około śmiesznych 900zl a co dopiero azja do której przez ruskie góry mamy blisko czy afryka tak blisko francji bywanie "w różnych miejscach na świecie" brzmi co najmniej żałośnie gdzie NAWET zwykły rolnik na wczasy w rodzinką wyjeżdza do indonezji na Bali po 4k od łepka. Wystarczy że byłbyś garerobianą/montażystą w teatrze itp robolem co składa scenografie i już masz cały świat zwiedzony bardziej obszernie niż nie jedna firma transportowa. Tak że ty sobie możesz podejrzewać synek z mangą w awatarze gdzie w tym czasie cała reszta świata robi swoje dalej nie jesteś nawet bruem pod paznokciem z tak niskim pojmowaniem otoczenia człowieczku.
Ja uwielbiam groteskę, mordy, krwawe kino gore. Zwłaszcza takie, które jest przesycone absurdem. Dla mnie to świetna rozrywka. Doceniam wkład artystyczny, scenografię i efekty specjalne. Wbrew pozorom to niełatwa sztuka poprawnie zaprezentować mechanikę ciała, wnętrzności czy anatomii.
Uwielbiam także wymyślne bronie, kreatywne śmierci czy to jak często te filmy epatują seksem i rozpustą. Rozczłonkowane ciała dają ludziom wiele rozrywki, bo jest to absurd. Większość ludzi nigdy nie spotka się z takimi sytuacjami, dlatego budzą one u niektórych ciekawość. Ja choć oglądam te okrucieństwa nadal jestem wrażliwą osobą, jednak odróżniam fikcję od prawdziwych tragedii, które mogą spotkać każdego z nas, a spotykają często niewinne osoby.
Wracając do filmu - postać Klauna Arta jest świetna. Wnosi niesamowity humor, dodaje komedii ale jest ona odpowiednia dla osób lubiących czarny humor i tak jak na początku wspomniałam - groteskę :>
Groteska jasne zgadzam się. Obejrzałem pierwszą część i była w nim pewien element czarnego humoru aczkolwiek czułem że te sceny sadystycznej śmierci jakoś we mnie utkwiły i nie czułem się z tym dobrze. Ale spoko doceniam kunszt scenografii i praktycznych efektów.
Jest to zrozumiałe, że nie każdy gustuje w takim kinie. W sumie jest to poniekąd przeciw naturze by człowiek oglądał takie rzeczy :> Rozumiem o co chodzi
Mam podobne odczucia - oczywiście wiedziałam, że to będzie gore i o ile te sceny nie były dla mnie obrzydzające to ich nadmiar był po prostu męczący. Na seansie było najwięcej osób w wieku około 20 lat w tym sporo par i jakoś dziwiło mnie, że wielu chłopaków , którzy przyszli ze swoimi dziewczynami parskali śmiechem w każdym możliwie najbardziej brutalnym momencie. Ja rozumiem, że tego nie traktuje się poważnie ale mimo wszystko sceny były skrajnie brutalne i kiedy miałabym 20 lat i przyszła z chłopakiem do kina, który miałby czysty ubaw z takiego okrucieństwa to jednak coś by mi to o nim mówiło. Przypuszczam, że te same osoby za 10 - 15 lat inaczej jednak by zareagowały. To chyba przychodzi z wiekiem ;)
Też tak myślę gdy miałem ok 20 lat oglądałem sporo horrorów teraz z wiekiem na prawdę stałem się wrażliwszy mając te ponad 30 więc faktycznie chyba zmienia się gust i może poczucie dobrego smaku
W wieku 10 lat oglądałem takie rzeczy jak happy tree friends albo 1000 sposób na śmierć i zwyczajnie się znieczulilem na takie produkcję, idę tylko zobaczyć co twórcy mogą wymyślić ale nic mnie nie szokuje, żaden horror mnie nie straszy itd.
Aż specjalnie założyłam konto, by odpisać. Tu nie chodzi o fascynację przemocą czy przyjemność z obserwowania cierpienia. W gore fajne jest przejaskrawienie, przekoloryzowanie, szukanie granic, puszczanie oczka do widza. To rodzaj zabawy, bo wiem, że wszystko jest nierealne i celowo przesadzone.
Dodam jeszcze, że np. jak byłam kiedyś na wykładzie poświęconym kryminalistyce byłam jedyną osobą na sali, która nie mogła patrzeć na zdjęcia ofiar. I nie były one brutalne, "zwykłe fotki" osób leżących na podłodze. Ale świadomość, że to jest prawdziwe i Ci ludzie naprawdę stracili to, co najcenniejsze była dla mnie przerażająca. Więc w żadnym razie nie łączyłabym frajdy z oglądania przerysowanego gore z fascynacją prawdziwym cierpieniem.
Przede wszystkim dlatego, że to nie jest prawdziwe, ludzie czerpią satysfakcję z widoku czegoś tak odrażającego wiedząc, że to się nie dzieje naprawdę
Jako fanka tego typu filmów, powiem Ci, dlaczego je oglądam. Bo są na niby. To nie dzieje się naprawdę. 99% horrorów mają w sobie tyle nielogiczności i absurdów, że nie miałyby nawet szans wydarzyć się w prawdziwym życiu. A w prawdziwym życiu jestem skrajną pacyfistką, nienawidzę wojen, bolą mnie tragedie i nieszczęścia innych, udzielam się charytatywnie jak tylko mogę, pomagam tym, co mają gorzej, jestem bardzo wrażliwa na cierpienie ludzi i zwierząt w prawdziwym życiu. A te filmy to taka odskocznia od tego życia. Sztuczna krew i flaki nie robią na mnie żadnego wrażenia, bo wiem, że są sztuczne. Ale oglądając te filmy, zawsze się zastanawiam, co ja bym zrobiła na miejscu tych ludzi (gdyby taka historia jakimś cudem miała szansę się wydarzyć). Lubię obserwować i analizować ich zachowania i reakcje (w wielu filmach są bardzo schematyczne i stereotypowe, ale zdarzają się wyjątki). W jakiś ironiczny i paradoksalny sposób, oglądanie tych filmów dodaje mi odwagi w prawdziwym świecie. Jak idę w nocy ulicą, to sobie myślę, że przecież nie mam się czego bać, bo nie wyskoczy na mnie żaden klaun z nożem ani świr z piłą mechaniczną, bo przecież to jest życie, a nie film. A nawet jeśli wyskoczy, to będę wiedziała co robić - wszystko odwrotnie, niż bohaterowie tych filmów (zasada numer 1 - NIGDY nie zostawiaj mordercy nieprzytomnego, dobij go, a najlepiej poćwiartuj i każdą część ciała umieść na innej planecie, to może nie wróci do życia;))
Przede wszystkim historia o nieśmiertelnym klaunie, który morduje dookoła nie ma żadnego odniesienia do realizmu więc łączenie tego z wojnami i innymi realnymi tragediami jest słabe. Ten film jest jakieś 1000x mniej cyniczny czy szkodliwy niż np. Lista Schindlera.
Chwila chwila moment... Uważasz że film o klaunie sadyscie jest bardziej wartosciowy niż Lista Schindlera? Gdzie tam jest szkodliwość? W ogóle co to za porównanie. What the f... ?!
Lista Schindlera zapoczątkowała komercjalizację Zagłady w kulturze, upolityczniła ją i sprowadziła do Hollywoodzkiej kategorii estetycznej. Ta bardzo zamerykanizowana i komfortowa dla widza wizja (np. Amon Goeth przedstawiony jako enigmatyczny złoczyńca rodem z Bonda, nie mający nic wspólnego ze swoim prawdziwym odpowiednikiem) wyparła ze szkół inne wartościowe źródła jak np. "Shoah" Lanzmanna, mimo, że jest to mocno zniekształcona wizja tamtych czasów. Zresztą jak można tolerować wątek typu - pomylili pociągi i niewłaściwy trafił do Auschwitz. Ma on jedynie wykorzystać motyw jazdy bydlęcym pociągiem oraz wejścia do komory w celu zbudowania grozy. Obrzydliwe i wyzbyte z szacunku do ofiar + ma przedstawiać Schindlera jako herosa, który ma siłę zawracania pociągów z Obozu Zagłady xd Zresztą to chyba po tym filmie powstało pojęcie "Holocaust Blockbuster". To jest głęboki temat i nie łatwo wytłumaczyć go w jednym komentarzu na fw. Powstało wiele tekstów, które analizują problemy tego filmu. Nie jest trudno znaleźć. Nie napisałem, że Terrifier jest bardziej wartościowy - po prostu to filmowa fikcja, która sprawdza się w swoim gatunku więc jest mniej szkodliwa. A wspomniałem o Liście bo piszesz o społeczeństwie w kontekście wpływu i odbioru obrazu filmowego a film gore to łatwy cel do atakowania. Tymczasem powstaje wiele "poważnych" filmów, które mają znacznie gorszy wpływ społeczny.
Hejterski chłopaczek nr 3 ciekawe ilu jeszcze się znajdzie. Ale to dobrze, świadczy że trafiłem w punkt z tematem.
Strasznie płytki komentarz. Rzuć okiem na filmy, jakie oceniam wysoko. Potrafię się skupić i umiem docenić dobre kino. A przy okazji nie jestem tak płytka, by oceniać ludzi na podstawie ich gustu filmowego.
Okej, może zapytam inaczej, co Ci się podobało w tej produkcji?
Po prostu nie rozumiem, jak ludzie mogą stawiać go w jednym rzędzie z najlepszymi slasherami, skoro ART nie ma prawie żadnej historii ani motywu poza byciem złośliwym, mściwym chamem, który nienawidzi kobiet. Gdyby miał jakąkolwiek osobowość lub historię, jak Freddy Krueger, mógłby być choć trochę ujmujący, ale tak nie jest.
No tak, to jest płytki film, ale takich filmów nie ogląda się dla głębokich przeżyć i dumania nad sensem życia. Akurat trzeciej części jeszcze nie widziałam, dopiero wybieram się do kina. Poprzednie dwie mi się podobały jako czysta rozrywka dla odmóżdżenia. Faktycznie zabrakło mi jakiegoś tła, nawet myślałam sobie, że chciałabym poznać lepiej historię Arta, jego motywy, ale pomimo tego podobał mi się klimat, charakteryzacja, gra aktorska Arta była świetna (jego "klaunowskie" zachowania, mimika, mimiczny śmiech). Dobrze się na nich bawiłam, nie nudziłam się, a to dla mnie najważniejsze w tego typu filmach.
Tu nawet nie chodzi o sens życia tylko o sens jakikolwiek…którego tu brak dla mnie, a ja nawet pośmiać się wolę z sensowniejszych rzeczy. Bo slasherow samych jest więcej godnych. Pozdrawiam, życzę udanego seansu.
No i okej, ten film nie jest w Twoim guście, nie spodobał Ci się i tyle. To jest spoko, bo nie wszystko musi się wszystkim podobać. Ale ocenianie ludzi, którym ten film się spodobał jest płytkie. Bardziej niż sam film.