Tfurcy tego "dzieła", widownia płacąca za bilety i ta przed telewizorami, a przede wszystkim sprzedajni recenzenci i krytycy filmowi, którzy nie potrafią skomentować tego kału jednym słowem - DNO.
Slasher to slasher: jeden może być dobry fabularnie a inny kiepski. Ten akurat jest taki sobie bo widać choćby inspirację twórców latami 80ymi -muzyka beznadziejne efekty specjalne.W 2 części były dżdżownice w rozkładającym się sercu i zwłokach więc ubaw był niezły :-P