Pierwsze co zauważyłem w filmie to kwestia podstawowych dążeń człowieka, u jednych przeważa miłość a u drugich nienawiść i chęć przemocy. Ash, jeden z głównych bohaterów ma w sobie wiele nienawiści, ale rozpala go tez pożądanie i miłość. Jednak w filmie musi dokonać wyboru. Natomiast za Ewana, granego tu przez Seana Beana, można by przypuszczać ze dokonano wyboru i skierowano go na ścieżkę nienawiści bo miłości jego życia – żona- zginęła podczas zamachu bombowego. Jednak w rozmowach z jego szefowa dobitnie i kilka razy pada słowo natura - a jego naturą ma być zabijanie i przemoc a kwestia żony jedynie usprawiedliwieniem. Ewan był bezwzględny, czynnikiem potęgującym ten stan można uznać zamordowanie żony, natomiast Ash miał chwile zwątpienia i nie był radykalny w postępowaniu, był na rozdrożu, gdy zauważył to Nabil, przywódca światki terrorystów, wysłał go do Afganistanu by zobaczył i doświadczył cierpienia. W ten sposób obaj bohaterowie otrzymali wzmocnienia, ukierunkowujące ich działania. W filmie pokazano jeszcze jedna ciekwa kwestie, w pierwszych ujęciach filmu widzimy scene seksu mężczyzny z prostytutką, która go zdradzia a to doprowadziło go do śmierci. W filmie widzimy jeszcze druga scenę seksu Asha i jego dziewczyny, który jednak ja porzuca i swoje życie zarazem, jednak zacierając ślady kontaktu z dziewczyną, dbając o to by nie miała przez niego problemów. Widać na wskroś ze autorzy filmu sporo nam moralizują :P Całkiem na marginesie można zauważyć ze Sean Bean znowu gra człowieka z silnym kręgosłupem moralnym, który dla prawdy zrobi wiele, moim zdaniem to bardzo podobna rola z tą z "Gry o tron".