Miało być 1/10, ale za ładne oczka Stuhra (Panie Macieju bez obrazy;d) Będzie te dwa. Dwa
razy w życiu mi się zdarzyło, ze nie mogłam wytrzymać do końca filmu, bo nawet jak mi się
nie podoba, to oglądam z ciekawości na elementy poboczne, zdjęcia, itp. A tutaj, no
straszne.
Zabawne. Wydawało mi się, że z gimnazjalnych mądrości i kiepskich kawałów się raczej wyrasta, niż do nich dorasta.
no wlasnie ty musisz dorosnac bo jak widac uwazasz ze sa to gimnazjalne madrosci tylko, a nie widzisz innych rzeczy i moralow jakie wynikaja na koniec filmu.
Ten film jest po prostu denny i nijaki, nie czarujmy się. Dialogi fatalne, scenariusz też. A po kwestii Borysa Szyca "Wszystkie kobiety to ku**y" odechciało mi się tego oglądać. Bo można zrobić kino na poziomie, można pokazać męski pkt widzenia z przymrużeniem oka, ale trzeba zrobić to z klasą! Dla mnie 1/10.
Zamiast się oburzać tekstami (które obrazują frustrację i bezradność bohatera) trzeba było słuchać dalej - dialog miedzy panami był świetny :) Nie spodziewałam się po tym filmie niczego pozytywnego - chciałam zobaczyć kawałek by móc z czystym sumieniem przyznać, że to gniot, ale pozytywnie mnie zaskoczył! Świetne dialogi, ciekawie nakręcone sceny (np wstawka z maszerującymi Niemcami na miarę M. Pythona) i wszystko to rozmowa paru zranionych pantoflarzy - brawo!
ale tego się nie bierze na serio mnie również to śmieszyło miało śmieszyć, to komedia... 7/10
ja również popieram zdanie, że to żenada, ani jednego śmiesznego momentu, tragiczny montaż, ale Wam można sprzedać wszystko wystarczy, że sie opakuje to w znanych aktorów
Po obejrzeniu do końca stwierdzam, że trochę lepiej wypada, ale więcej niż 3, ewentualnie 4 bym nie dała. Dorastać to można do filmu Rejs np., a nie Testosteron.
aha i ludziom nazywających innych "dzieci" muszę przypomnieć, że nie wszyscy są tak inteligentni, żeby w nicku dawać swój rok urodzenia, czasem te liczby oznaczają po prostu coś innego;p
Będę bronił tego filmu. Chociażby nie rozumiejąc jak można dać jakiemuś filmowi 2/10. Nie chce mi się sprawdzać ale najniżej dałem chyba 4/10, bo po prostu 1/10 to musiała by być jakaś masakra ;) i pewnie nie obejrzał bym więcej niż 10 minut. A po 10 minutach to naprawde trudno oceniać film...
Ja ten film uwielbiam - za delfiny, za Świteziankę, za telefon Stuhra.. :)
Dałem mu 9/10 - oglądałem go ze 3 razy i za każdym razem miałem radochę - jeśli to dla kogoś oznacza że jestem troglodytą to trudno - ja swoje wiem ;)
Oburzać powinnyście się na obraz kobiet przedstawiany w Lejdis czy kolejnych filmach Saramanowicza. Równouprawnienie równouprawnieniem ale laski które klną jak szewc dla mnie jednak przesada - choć wiem, że ponoć u nas w gimnazjach to norma.
Jesteś mi jak brat :)
Kobiety i dziewczyny, rozumiem że pewne stwierdzenia tego filmu mogą was obrażać ale czy zwróciłyście uwagę na drugie dno i puente tego filmu? Jest ona dosyć wyraźna.
Jeśli nie to zapraszam do tej "lektury" raz jeszcze tylko proszę się mu uważnie przyjrzeć. Zdjęcia są bardzo dobre a dialogi jeszcze lepsze. Aktorstwo również. Jest to najlepsza polska komedia od czasów Chłopaki nie płaczą itd, i w ogóle jeden z najlepszych polskich filmów. Proszę oceńcie go jako obraz, który mało tego został zrealizowany jak sztuka w teatrze. Wiem, że bronienie tego filmu i pisanie tego wszystkiego i tak mi nic nie da, bo każdy kto uważa inaczej i tak się na to wysra, lecz taka jest obiektywna prawda i podobnie jak kolega powyżej będę bronił tego jednego z niewielu dobrych polskich filmów ostatnich lat, do upadłego. Gdyż na to zasługuje. Koniec.
lecz taka jest obiektywna prawda i podobnie jak kolega powyżej będę bronił tego jednego z niewielu dobrych polskich filmów ostatnich lat, do upadłego. Gdyż na to zasługuje. Koniec.
===========
"Tanie wino jest dobre, bo jest dobre i tanie".
Już chciałem coś powiedzieć a propos Twoich ocen filmów, lecz najpierw je zobaczyłem i straciłem wszelkie argumenty. Masz bardzo dobry gust filmowy więc nie mogę Ci szybko odpowiedzieć, że się nie znasz, gdyż tak nie jest :) Cóż, jak powiedziałem uważam Testosteron za naprawde bardzo dobre kino, przede wszystkim za dialogi i formę. Nie mogę tylko zrozumieć, dlaczego otrzymał od Ciebie 1? Mógł Ci się nie podobać, lecz film oceniamy pod każdym względem, jako obraz. I chyba zgodzisz się ze mną, że troszkę Cię poniosło :)
Mówiąc najprościej: nie mam jednego wzorca oceny. Polskie kino akurat dostaje ode mnie jedną gwiazdkę za bezczelność, zwyczajnie nie znoszę sytuacji, w której film jest reklamowany jak bógwico, a potem okazuje się być gniotem. Pewnie w innej sytuacji albo nie oceniałbym, albo dał jakieś 3, 4 czy 5 gwiazdek, ale tu nie ma zmiłuj. Nic nie boli tak, jak zawiedzione nadzieje.
W tym konkretnym przypadku? Mogło być super - dawno, dawno temu Saramonowicz i spółka umieli się bawić kinem, "Pół serio", mimo wyraźnie ograniczonego budżetu dawało radę. "Testosteron" zaś uważam za zwyczajnie zły. Dialogi, proszę pana, są niedobre (pierwszy przykład z brzegu: Kosiński i Stelmaszczyk rozmawiający o tym, jak znieść rozstanie - przecież coś takiego możnaby zrobić choćby tak, jak robią to usańce - zaczyna się od pozy bohatera, która rozwiewa się i pokazuje, że jest kimś innym), historyjki - banalne, mądrości - gimnazjalne. Mogło by to ratować aktorstwo, ale jest przeciętne; to akurat nie zarzut, cenię sobie przeciętne aktorstwo, ale tu powinno było być wybitne, żeby jakoś "uwierzyć", czy "przejąć się".
Po raz kolejny poczułem się bezczelnie nabrany, więc jest kara. Wot, i wsio.
Cóż... niestety co do tego filmu chyba nigdy się nie zgodzimy, lecz Twój sposób postrzegania świata (że tak to ujmę) jest bardzo bliski memu sercu i bardzo doceniam Twe starania.
I nie da się ukryć, że zgadzam się ze wszystkim co do polskiego kina i zawiedzionych nadziei, tak to prawda. I powiem szczerze, że bardzo przyjemnie jest mi dyskutować z kimś takim jak Ty co do filmów i życzę sobie i Tobie więcej takich okazji :)
A i jeszcze jedno, dziękuje za inspiracje do obejrzenia bardzo dobrego filmu pod tytułem "Conspiracy", świetne kino i tematyka.
Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jeszcze nie raz się tutaj spotkamy :)
Cieszę się, że "Conspiracy" Ci się spodobało - uwielbiam i bardzo żałuję, że jest tak mało znany. Być może jest nawet najwybitniejsze dzieło filmowe o Holocauście. Szkoda, że w Polsce ląduje w jakichś niszowych telewizjach.
Natomiast - wiem, dwa różne gatunki, dwa różne światy, więc bezpośrednie porównanie jest siłą rzeczy mylące - "Conspiracy" pokazuje, jak nalezy robić filmy o facetach, którzy "siedzą i gadają". Otóż, po prostu, należy dać im dobre dialogi. Bez wygłupów, animacji, gangsterskich wstawek i innych takich, po prostu - dialog. Dialog i mocne aktorstwo, które za pomocą gestów, ruchów, min, spojrzeń pokazuje to, co w dialogu nie padło, tak, że widz musi sobie dopowiedzieć różne rzeczy, że podąża z bohaterami jakąś drogą. W "Cospiracy" od spotkania urzędników mających rozwiązać pewien problem, z których część wątpi, część uważa proponowane rozwiązania za niepraktyczne, część jest entuzjastyczna, do, by tak rzec, ostatecznego rozwiązania. A po drodze zobaczymy, jak szef spotkania urabia ludzi, jak pewien prawnik miota się między resztkami praworządności i urażonymi ambicjami, jak cichy, nudny, facet wyrasta na numer 2 w całym przedsięwzięciu, zobaczymy plugawe dowcipy facetów, takie, jak na każdym męskim spotkaniu - i uwierzymy, dzięki aktorstwu i empatii scenarzysty (z konferencji w Wannsee znamy tylko suchy protokół), że tak mogło być.
W "Testosteronie" - wiem, to zupełnie inna rzecz, ale łączy ją z "Conspiracy" właśnie ten przewodni motyw, "kilka osób przy jednym stole", nie ma tej podróży. Albo przynajmniej zupełnie do mnie nie przemówiła i zwyczajnie w nią nie uwierzyłem. Co, w połączeniu z bezczelną nachalnością reklamy, owocuje adekwatną oceną.
Niepozytywny fenomen "Conspiracy" tkwi właśnie w tym, jak bardzo jest on nieznany. Codziennie mnie to fascynuje. Przecież jest to obraz, który posiada wszystko co najlepsze aby być wręcz klasykiem kina. A jednak. Pomimo tego, iż wszystko jest dopięte na ostatni guzik, film jest fenomenalny, nie udaje się. Spełnia wszystkie warunki, wręcz encyklopedyczne a jednak prawie nikt go nie zna. Chyba nigdy nie zrozumiem tego mechanizmu.
Co do Twojego porównania do "Testosteronu", tak jest słuszne. Niewątpliwie motyw jest ten sam i nie da się ukryć, że w "Conspiracy" został wykonany idealnie. Z resztą, przywołując filmy o facetach, którzy po prostu rozmawiają, ideałem jest "Dwunastu gniewnych ludzi". I właśnie ten film najbardziej przypomina mi "Conspiracy", cóż tu dużo mówić... oba są genialne i wskazują sposób i kierunek tworzenia tego rodzaju filmów. I tutaj pojawia się "Testosteron", który naprawdę bazuje na tych samych filarach, tylko że jest ich swego rodzaju, komediowym odpowiednikiem. Przynajmniej dla mnie. Szkielet jest ten sam, co słusznie zauważyłeś. Wykonanie rzeczywiście nie jest aż tak dobre, lecz jeżeli (i odniosę się tutaj do samochodów) coś jest, prawie tak samo piękne jak Ferrari 250 GTO, to nie możemy go winić, że jest od niego trochę brzydsze. Trzeba spojrzeć na ten samochód, że jest równie idealny, co najpiękniejszy samochód świata, czyż nie?
Wyobraź sobie, że przy Testosteronie, nie ma tej całej otoczki, badziewnych reklam, plakatów itd. Spojrzałbyś na niego inaczej prawda? Bo film ten, również spełnia wszelkie warunki do tego, aby po prostu uznać go jako dobry. Scenarzyści często w dialogach grają ironią, pada mnóstwo naprawdę dobrych tekstów, forma w której cały film się toczy (to, że zaczyna się od końca i cała akcja rozgrywa się w kilka godzin) została przeze mnie doceniona. Film posiada wyraźną puente, która wszystko podsumowuje z zupełnie innej strony. Muzyka, również na wysokim poziomie. Osobiście uważam, że aktorstwo Kota, Stuhra, Kosińskiego czy Szyca, również prezentuje się bardzo dobrze. Sam gram w teatrze, więc chyba potrafię ocenić aktorstwo. Jeśli nie, to Boże pomóż mi :)
W każdym razie Testosteron nigdy nie będzie tak dobry jak Dwunastu gniewnych ludzi, ale nigdy nie będzie tak zły jak Tylko mnie kochaj, albo jakieś inne gówno. Dla mnie zawsze pozostanie, jedną z moich ulubionych komedii, czy się to komuś podoba czy nie :) Ciekawi mnie tylko zjawisko w którym dwoje ludzi o tak podobnych gustach filmowych, ma tak odmienne zdanie na temat tego jednego. Ale bardzo miło jest wymieniać poglądy z kimś na poziomie :)
Hm. Gdyby nie było otoczki - nie tylko hałaśliwej reklamy, ale też wygłupów z "kinem gangsterskim", tanich efektów jak z czołówki "Brzyduli", gdyby był trochę mniej banalny... to byłby to inny film. Zasługujący na więcej. A tak, by użyć porównania - jest jak wytapirowana, tanio ubrana panienka z tonami makijażu. Może jest i ładniejsza od innych wytapirowanych, źle ubranych, z tonami makijażu, no, ale nie widzę powodu, by zerkać w jej wnętrze. Tak, wiem, jestem złym człowiekiem.
No i jednak - przy czym to moje osobiste zdanie - nie poczułem się w żaden sposób przekonany wizją męskości tam pokazywaną. Była jakaś taka... hmmm... banalna? Jednowymiarowa? Karykaturalna?
Cóż mogę powiedzieć, Otisie... masz dużo racji. Natomiast myślę, że dalsza dyskusja na temat tego filmu nie ma sensu, lecz każdy następny chętnie z Tobą przedyskutuję.
Generalnie raz jeszcze dziękuje za wszystko i gdyby Ci się kiedyś nudziło, chciałbyś sobie pogadać o filmach to pisz śmiało :) Pozdrowienia i powodzenia :)
jestem z Wami całym sercem. To najlepsza Polski film ostatnich lat. I jak ktoś mówi, że to shit a daje 6 albo 7 dla Ciała to znaczy, ze jest baran i tyle
mnie nie smieszylo, zenowalo raczej
i zgadzam sie,ze do tego filmu nie trzeba dorosnac, z niego trzeba wyrosnac
EEEEEEEEEJJJ!!! JA JESTETM DZEIWCZYNĄ I MNIE SMIESZYŁO o co kaman?! dlaczego kolesie wy musicie tak uogólniac? co z wami?!
Poza tym zgadzam się ze obraz kobiet w lejdis jest po prostu kompletnie jakiś przerysowany. one miały byc pokazane jako niby silne kobiety, które wiedzą czego chcą, a wyszły jak ku*wy. więc...
MIMO to ja lubię ten film. więc?
"i zgadzam sie,ze do tego filmu nie trzeba dorosnac, z niego trzeba wyrosnac" - wyrasta to się ze scooby doo, muminków i smerfów. nie rozumiem dlaczego trzeba wyrosnąc z tego filmu? to że kogoś film nie smieszył, to od razu ze to nie na jego poziomie = na poziomie kraweżnika i wszyscy co go lubią są jacyś nieinteligentni/żałośni itp? Wszystko z wami ok;)?