a po prostu ludzki i szczery, kocham ten film. Bo baby są jakieś inne.
A Saramonowicz szczytował, mistrzostwo świata.
"Jezus, Jezus, Allelullajjjjaaa, Ojciec, Ojciec, Allelullajjjjaaa", "Sukienunie jej kupiłem"
Boszzz cudo, mimo Karolaka, a nawet dzięki.
Oryginał widziałem onegdaj w teatrze Buffo, jakoś mnie wtedy nie zauroczyła, ale wersja filmowa wymiata. Zajedwabiste.
A ministki - fe, paszły!