Brutalista to solidne, świetnie zagrane i naturalistyczne kino, ale jednocześnie ponure i moim zdaniem dość minimalistyczne w swojej formie, do tego….wtórne, no bo co? Dowiecie się, że bogacze to raptowni socjopaci z ADHD i w sumie durnie, imigranci są obywatelami drugiej kategorii, a Ameryka jest krajem wielkich możliwości, za które trzeba zapłacić określoną cenę…nie ma tu jednak momentu jakiegoś zachwytu, bo cały film to ponura opowieść o przydlugawej formie…docenić trzeba artystyczny sznyt i jakość aktorską, ale te wszystkie zachwyty są mocno przesadzone, także do zobaczenia, ale z właściwym nastawieniem, bez przesadnej napinki.