Jest zabójca- człowiek z krwi i kości któremu można dać w morde albo chociaż spróbować, a nie duch który zabija za to, że weszło się do budynku mającego tragiczną historie. Mogę się wczuć jeśli przeciwnik jest realny, albo w przypadku filmów science fiction prawdopobny. Z duchami walczyć nie umiem, ani z facetami, którzy na piechote doganiają uciekającą ofiare i umierają w każdej kontynuacji.