Poza pierwszym i może drugim sezonem Stranger Things ta aktorka jest strasznie nieznośna, do tego widać że jej sława mózg smaży bo z każdym zdjęciem wygląda starzej o dekadę
Nie jest taka zła. Wiadomo, że Ortega milion razy lepsza, ale faktycznie w Damie się postarała.
no ja myślałem, ze ma 25 i zastanawiałem się dlaczego ta kobieta gra nastolatkę! nigdy nie domyśliłbym się, ze jest taka młoda i ma 21, ale jedno jest pewne - nie powinna grać 16 latki. strasznie dziwnie się ogląda przez to.
Bo to film Netflixa, a Netflix już wielokrotnie współpracował z Millie Bobby Brown - wspomniane przez ciebie Stranger Things, ale też filmy Enola Holmes. Oni ją wykreowali.
Lubie ja ale fakt ze strasznie postarzala sie. Ma 21 lat a serio myslalem ze to jakas aktorka ktora jest po 30... dopiero po ktoryms zdjeciu poznalem ze to Bobby. Co do filmu to nie moje klimaty wiec raczej nie bede ogladal
Jakie "znowu"??! Od 2016 roku zagrała w jednym serialu i 6ciu filmach. Rozumiem jakby grała w 10ciu produkcjach rocznie, a tak nie rozumiem skąd Twój atak ;-)
Ale w czym problem? Nie podoba się to oglądaj anime. Tam postacie się nie starzeją i są wiecznie w tym samym wieku. Tylko dzieci nie akceptują zmian i upływu czasu.
Film utwierdza mnie w przekonaniu, że MBB to jednak kiepska aktorka. Niby z wiekiem i doświadczeniem rozwija się swoje umiejętności ale u niej to działa jakby odwrotnie. Młodsza była bardziej zjadliwa. W jej grze ciężko mi doszukać się prawdziwych emocji, jest nieprzekonująca.
Sam film to rozczarowanie. Marne dialogi, infantylność, zmarnowany potencjał i kiepska MBB.
Billie Boby idzie tą samą ścieżką co Hermiona z harego potera, trochę pograła jako dziecko gdzie nikt nie wymagał gry aktorskiej, zdobyła sławę a teraz jako dorosła próbuje coś tam ugrać, ale nie ma talentu ani gry aktorskiej, jedynie znane nazwisko i sławę zdobytą jako dziecko. Skończy się jak Emma Watson, coraz mniejsze role w coraz gorszych filmach