Kilka scen zabawnych, kilka niezłych efektów, bardzo słaba gra Pratta, o głównej bohaterce nie wspomnę, bo aktorka z niej najwyżej trzecioligowa. Stanley Tucci bez wyrazu, Esposito w pierwszej żałosnej roli w karierze. Historia bez wyrazu, ani to dla dzieci, ani dla dorosłych, nuda zalewa od 10tej minuty i pozostaje tak do końca. Podobno ponad 300 miliony dolary trumpów wydane ;) i kulą w płot. Szkoda.