Widzisz tytuł filmu, pojawia się w głowie pewne wyobrażenie o nim i... to jest dokładnie to, czego mogłeś się spodziewać. Tyle że no, historia banalna, bez świeżego spojrzenia. Bo można było już tę oklepaną historyjkę tutaj dać, ale moze jakoś fajnie, niestandardowo rozwinąć pewne wątki? Ale nie, ten film nie ma nic, co mogłoby sprawić, że jest w jakikolwiek sposób lepszy niż każda inna tego typu produkcja. Nawet realizacja. Na plus Simon, jedyny autentycznie zabawny element filmu. Bo jest tutaj parę scenek, które miały być komediowe, ale wychodzi srednio zabawnie. I niewiadomo jak ten film w sumie traktować.
Po obejrzeniu czułam pustkę. Bo po co to było? Nie ma niczego wartościowego, co ten film mógłby przekazywać. Ale też jakoś się nie określa, to co zostało pokazane jest bez jakiegoś komentarza, no nie wiem. Czy dostarcza rozrywki? Do pewnego stopnia, w kilku scenach może i tak. Ale dialogi to jest porażka. Szczególnie rozmowy dwójki głównych bohaterów. Gadają o głupotach przez x czasu, a potem nagle ona wyskakuje: 'uprawiałeś już seks?' No chyba był problem, że zbudować tutaj jakieś napięcie i sensowny scenariusz. Poza masą takich przeciąganych i nudnych scen, film ma chyba trochę problem z tempem. Kończy sie jakby później niż by mógł. No i jest potwornie nudny.
STRESZCZENIE FABUŁY, SPOILERY
Licealista jest we friend zone, są na imprezie, on wychodzi, bo nie moze patrzeć jak ona obściskuje się z największym ciachem w szkole i gada na chodniku do wiatru jakieś pierdoły o jej pięknych włosach, nagle przychodzi inna dziewczyna, zagaduje, on robi z siebie idiotę, chwilę gadają, wiesz, że oni ze sobą będą. Potem tańczą romantyczny, kilkunastosekundowy taniec, bo czemu nie. On ją odprowadza do domu, zasypia w niej, rozlewa się wino, on musi spieprzać przez okno, żeby rodzice dziewczyny go nie zobaczyli, oczywiście spada z dachu. Nie ma jej numeru, szuka, dzwoni na domowy, haha, rozmawia z jej rodzicami, potem z nią. Potem się przypadkowo okazuje, że ona ze swoim facetem, nasz bohater z kumplami i jego miłość z koleżankami idą do kina. Są na jednym seansie, potem idą do jednej dziewczyny do domu, dwie dziewczyny, które lubi nasz bohater ze sobą gadają, Dave gada z facetem tej nowej, że będzie ona z tym facetem uprawiać seks, jest niby bójka, koniec imprezy. Potem Dave idzie do tej nowej, jest próba seksu, nie wychodzi fajnie, jest płacz. Potem jest już dobrze, wracają do siebie i on ją odwozi do szkoły i się obściskują i koniec.
No i po co to było? Gdyby to sie ratowalo chociaż realizacją, ale ta stoi na wyjątkowo niskim poziomie.
Strata czasu.