Miałem okazję obejrzeć film podczas ostatniego pobytu w Nowym Jorku, w zeszłe wakacje. Seans odbył się podczas jednego z wieczorów filmowych, na wielkim ekranie, na świeżym powietrzu, gdy powoli zmierzchało.
I powiem szczerze, że kompletnie nie ogarniam negatywnych komentarzy użytkowników. Dla mnie najprawdziwsze zaskoczenie i bardzo pozytywne odczucia.
8/10
A ja nie ogarniam tego, że wplotłeś w wypowiedź motyw NY, jakbyś bardziej chciał się pochwalić tym, że tam oglądałeś, a nie, że w ogóle oglądałeś. Ranga Nowego Yorku w Twojej wypowiedzi jest tak wysoka, że w ogóle nie dostrzegam argumentu, dlaczego ten film Ci się podobał. "A wy biedaki w Polsce oglądaliście co?". Taki tu podtekst. Nie ogarniam już snobizmu i "chwalipięctwa" i tym im podobnych zachowań. Pozdro JUłesej
Popieram. Już nie raz się na filmwebie spotkałem z komentarzem, w którym autor chwalił się, że oglądał dany film w USA. Jakby to miało jakieś znaczenie. Choć jeszcze bardziej śmiać się chce z komentarza typu: "oglądałem na nokii xxxx, super film"
Kurwa Polacy jak slysza ze rodacy mieszkaja w USA,ANGLI ,NIEMCZECH to zaraz im jada !!!Zazdroszcisz ?Ze ktos ma okazje zobaczyc film w stanach ??Czy w dniu premiery a nie za 6mc kiedy film dawno jest na DVD.Tak na marginesie Polacy to jedyni co by swojego zabili za kromke wody!!Za granica na emigracji wszyscy sa razem ...a Polak Polaka ....
Autor wypowiedzi ma czym sie chwalic. Juz czuje atmosfere tej imprezy - "Na swiezym powietrzu, gdy powoli zmierzchalo"... I do tego w Nowym Jorku. Wasze obrazliwe wypowiedzi same o was swiadcza, zal wam ze i wy nie mogliscie w tym uczwstniczyc. Tak jak i mi jest zal. :]A film jak w moim komentarzau opisalem bardzo dobry.
Hehe, macie dużo racji panowie. Rzeczywiście, moja notka wygląda trochę nijako, ponieważ właściwie nic z niej nie wynika, a jak ktoś czyta moje recki to wie, że od dłuższego czasu staram się w nich zawierać info, także przepraszam w sumie. :) NYC wplotłem raczej po to, aby ukazać że być może mam bardziej pozytywne mniemanie ze względu na miejsce oglądania, no bo wielki ekran i nadchodzący zmierzch to jednak inny rodzaj doświadczenia, huh? Z drugiej strony pan z pierwszego postu nie popisał się. Wcale się nie wywyższam z tego powodu i nie uważam nikogo za ciemniaka... Pozdrawiam, ponownie z wakacji w USA. :)
Dopiero teraz wiem dlaczego napisałeś na temat NY. Wcześniej brzmiało to wyłącznie snobistycznie i zdania nie zmienię, bo opisany został klimat, a nie temat (tu: dlaczego podał mi się ten film). I nie zabiłbym nikogo za kromkę chleba. Wręcz przeciwnie, uważam się za patriotę i dlatego nie lubię wywyższania atmosfery innych krajów. Jest takie powiedzenie: "Cudze chwalicie..." i nawet jeśli znacie to wiedzielibyście że w trójmieście również można obejrzeć seans na powietrzu i wielkim telebimie.
Myślę też, że niektórzy najeźdźcy nie potrafią czytać odpowiedzi ze zrozumieniem, ale w ferworze emocji bulwersują się i wychodzą im z tego naleśniki.
No dobra, opisał klimat w jakim oglądał, bo musiało być spoko. Świerze powietrze, miasto nocą, w tle i dobry film na ekranie.
Równie dobrze ktoś mógł opisać, że oglądał go w trójmieście w kinie samochodowym nocą... a jeszcze inny napisze, że odpalił film w miłym towarzystwie przy piwie. Jakie to ma znaczenie? Samo to,że on napisał że w NY, Ciebie ewidentnie boli.
Ja też byłem za granicą i szczerze o wiele bardziej mi się podoba niż w Polsce. A Ty jak się uważasz za patriotę, to szanuj polaków. Bo jesteś osobą, która najeżdża na ludzi, którzy postanowili wyjechać. A to, że ktoś nie mieszka w kraju nie znaczy, że nie jest patriotą, czy nie jest dumny ze swojej narodowości. Komuś jest źle w Polsce, to zmienia kraj według własnego uznania.
Swoje chwalisz, cudzego nie znasz.
No to się wyprowadź i daj sobie siana, bo mnie akurat nic nie boli, a już na pewno to, że jestem Polakiem, bo widze że niektórych to boli.
daniel_r78
PAL GUMĘ ..........................................kolega ma racje
.Popieram