...niech mi ktoś wyjaśni, która ze scen była śmieszna. Ja na tym filmie ani razu się nie uśmiechnąłem, wręcz przeciwnie. Jak dla mnie to dramat z elementami fantastyki - pokazane cierpienie rodziny, która straciła dziecko, walka o jego odzyskanie itp.
Tak czy inaczej gorąco polecam ten film, nie tylko fanom monster movies :)
Jak dla mnie aura śmieszności unosiła się nad całym filmem. Z tym, że jest to przede wszystkim groteska, czarny humor, no i tutaj pojawia się także dramat. Ja polecam również wcześniejszy film tego reżysera, nie ma tam potworów... w ogóle nie ma nic z the Host, oprócz kilku aktorów, i przyjemności płynącej z oglądania.
Mnie bawiło wiele scen (film graja właśnie w Warszawie w Kinotece):D
Np. ta w której płakali w sali, gdzie stały portrety umarłych, ta w której amerykanin ruszył do walki w potworem, albo ta w której najpierw zamknieli "zakazonego" głownego bohatera, zawiezli go na miejsce zbiórki, a nastepnie widzimy jak wyszedł z worka, siedzi z resztą ludzi, a lekarze nawet nie mają masek... Takich scen było wiele w tej chwili na szybko nie pamietam. Dla mnie przede wszytskim smieszny byl super antyamerykański klimat filmu :)