Taką tezę próbuje się wmówić widzowi podczas projekcji obrazu. Niestety,
nie wydaje mi się, żeby wyżej wymieniony cytat odzwierciedlał prawdziwe
oblicze wojny. Raczej Ameryka próbuje zagłuszyć swoje barbarzyńskie
działania w imię, o ironio!!!, człowieczeństwa. Nie przekonała mnie
argumentacja twórców, że wojna jest jak narkotyk. Udział w wojnie to
kwestia odpowiedzialności za własny los. Stanów Zjednoczonych również,
jak i każdego z żołnierzy osobno.
Oglądając "W pułapce wojny" przyszedł mi również do głowy inny podtytuł
filmu: "Gry i zabawy dużych chłopców" lub "Człowiek człowiekowi
towarem".
Ale pani reżyser chyba pomieszało się trochę w główce, ponieważ życie to
nie bajka, a wojna to nie komiks.
"The Hurt Locker" jest kolejnym przereklamowanym filmem, który nie
wiedzieć dlaczego dostał ogromną ilość nagród i wyróżnień z kilkoma
Oskarami na czele. Niestety jest to jedynie film poprawnie zrealizowany
z dobrą pracą kamerzysty i utrzymującym się (prawie przez cały czas)
napięciem oraz dobrą grą aktorską. To jednak za mało, by powstało
arcydzieło lub chociażby film bardzo dobry.
Moja ocena to w konsekwencji słaba "5", jest ok, ale mogłoby być lepiej.
Ps. Ranga Oskarów spada na łeb, na szyję. Coraz więcej filmów
nagrodzonych nie trafia u nas nawet na ekrany kin, tylko od razu na dvd.
Jakies przykłady co do PS? Kilka nominowanych w ostatnich latach faktycznie wyszło u nas od razu na DVD (chociaż czy "coraz więcej" to nie wiem), ale jakie konkretnie nagrodzone? Ja mogę sobie jedynie "The Blind Side" przypomnieć.
Witaj:-) chyba trochę się nie zrozumieliśmy albo poleciałem (jak to ja)
skrótem myślowym;-) , za co ewentualnie bardzo przepraszam. Co do
pierwszego zdania w PS chodziło mi o rangę Oskarów w aspekcie jakości i
wartości nominowanych i nagradzanych filmów. Często nagradzane filmy są po
prostu tylko dobre albo słabe i zapomina się o nich po jakimś czasie np.
"Zakochany Szekspir", "Crush - Miasto gniewu" czy też "Monster Ball -
Czekając na wyrok".
Natomiast drugie zdanie w PS to jeden z przykładów umniejszania rangi tejże
nagrody a co do wydawnictw dvd chodziło mi zarówno o filmy z Oskarem jak i
z nominacją np. wspomniany przez Ciebie "Slind Blide", a także "The Hurt
Locker" czy też na przykład "Junebug" ("Świetlik") z Amy Adams czy "You can
count on me" z Laurą Linney.
Mam nadzieję, że jakoś zdołałem się "wytłumaczyć";-))) z moich skrótów
myślowych.
Pozdrawiam serdecznie:-)
To, że w kinach lecą hiciory pokroju "Starcia tytanów", a nie "The Hurt Locker, czy rewelacyjne "You Can Count on Me", świadczy według Ciebie o wyższości "Starcia", czy np. "Zemsty upadłych" nad tymi dwoma filmami?
Jakieś poparcie dla tezy, że cytat "wojna to narkotyk" to brednie, czy po prostu tak Ci się wydaje, że to brednie?
"Raczej Ameryka próbuje zagłuszyć swoje barbarzyńskie
działania w imię, o ironio!!!, człowieczeństwa"
Hehe, czyli Bigelow zrobiła ten film na zlecenie armii? I dostała od armii tylko 15 mln? A może miała po prostu coś ciekawego i oryginalnego do powiedzenia?