całkiem dobry film, warto obejrzeć... ale nie o filmie ten temat...
1200 obejrzanych filmów... dużo za dużo :/ nie jest to powód do dumy... tak się zastanawiam po co to nawet oglądam, po co marnię kase na bilety do kinam, na płyty dvd itd :(
jakaś forma ucieczki od rzeczywistości ?! :| ...tak myślę że chyba lepiej by było dla mnie gdybym nigdy nie miał komputera, internetu, jest to przeklęty nałóg, gorszy chyba nawet od papierosów i alkocholu.... bo spędzając czas w sieci i oglądając filmy, zupełnie wyobcowałem się z społeczeństwa :( podejrzewam że większość z Was nie zrozumie o czym piszę ale jest to na prawdę przejebane :/
cóż życzę sobie bym pewnego pięknego dnia wywalił tv i kompa przez okno i uwolnił się z nałogu, wyszedł z domu i otworzył się na ludzi, nawiązać jakieś nowe znajomości, zacząć imprezować, bawić się i korzystać z życia, wyjechać gdzieś, zrobić coś szalonego :)
ahh marzenia :/
rzeczywistość jest niestety brutalna, choć to nie jest nic specjalnego i dla większości ludzi to normalna sprawa, dla mnie ze względu na mój charakter to abstrakcja totalna :|
nie wiem po co to napisałem, ot jakaś chwila refleksji nad własnym życiem mnie naszła....
pozdrawiam ;)
Nieźle, ale do czołówki ci trochę brakuje. Ja mam na chwile obecną ocenione 1652 filmy (z czego jakieś 85-90% to pełnometrażowe), plus 26 seriali.
Nałóg to jest, jak najbardziej, ale na pewno nie gorszy od alkoholu czy papierosów. Pzdr.
a myslałem, że ja jestem uzalezniony :P
pobijacie mnie o 2 głowy :P
pozdrawiam filmożerców