Osobiscie spojrzcie na to ze strony propagandy, prosze to powaznie przemyslec, w koncu pamietajcie ze Oscar to nagroda amerykanska :
1. Porusza dosc wazny dla tumanow ( amerykanow ) bez urazy dla ludzi ktorzy maja inne zdanie na temat kraju tych zdebilacialych idiotow wiec juz jest pod publiczke.
2. Irak, biedni zolnierze ktorzy gina w walce ze zlym "MOCARSTWEM".
3. Postanowili ze w swiecie tego kretynskiego rowno uprawnienia ( odsylam do dnia swira mam nadzieje ze kto ogladal wie o co chodzi ). Dac w koncu tego upragnionego Oscara kobiecie. Jesli chodzi o Avatara ktory mial byc glownym Oscarowym hitem hmm... Przepraszam ze zmieniam temat bo osobiscie uwazam ze Avatar byl filmem przelomowym z wielu wzgledow, pokazano ze mozna stworzyc swiat rownie realistycznie odwzorowany co nasz dokladajac do tego bardzo mdla i standardowa historie zla rasa ( ludzie ) zaatakowala druga i chce ich zniszczyc bo maja cos cennego, jeden z ludzi sie buntuje i ratuje dobra rase ( Na vi? ). Moim zdaniem scenariusz bardzo oklepany. Gra 1 planowego aktora w avatarze nie rzucila mnie na kolana lecz Zoe Saldana zagrala fantastycznie i potrafila troche ruszyc cos w glowie. Mam nadzieje ze komus da do myslenia ten temat. Tumany z ameryki ktore chca poruszyc wazny temat i chca pokazac ze naprawde zyjemy w rowno uprawnieniu... Kretynizm dla mnie.
gdyby byli tacy do przodu z równo uprawnieniem to już dawno oscara dostałaby kobieta. Na przykład za film Między słowami. A nie zauważyłem, żeby Irak był pokazany jako super mocarstwo. A Avatar nic przełomowego do kina nie wniósł. W tym filmie bardziej pokazane jest, co wojna może zrobić z człowiekiem. Gdyż dla niektórych z nich, to ona zostaje tą jedną rzeczą, dla której warto żyć i jedyną którą można kochać. Czyli po prostu, to jak niszczy ona ludzką psychikę i samego człowieka.
"W tym filmie bardziej pokazane jest, co wojna może zrobić z człowiekiem.
Gdyż dla niektórych z nich, to ona zostaje tą jedną rzeczą, dla której
warto żyć i jedyną którą można kochać. Czyli po prostu, to jak niszczy ona
ludzką psychikę i samego człowieka."
i do tego potrzebny był cały film? mogli tylko tą scenę z synem zostawić.
Z miedzy slowami sie zgodze bo ogladalem ten film bardzo dawno temu ale mocno zapadl mi w pamiec. Tylko ze wtedy jeszcze nie bylo takiego szumu medialnego, teraz kobiety sie wszedzie pchaja wiec w koncu musieli dac statuetke bo teraz jest wlasnie na to czas, a wtedy jeszcze tak mocno babskiej reki w swiecie nie bylo widac, coraz bardziej sie wszystko robi pod plec "piekna".
No nie, film może i warto obejrzeć, ale żeby od razu dawać jemu oscara, to przesada. Wcześniej był Denzel Washington, potem kobieta kota, a teraz pani Bigelow. Jeśli o mnie chodzi, to Oscar'y straciły już dawno swój prestiż - na szczęści Europejskie nagrody trzymają jeszcze poziom.