fan-boye pocah... tj. avatara zrobią wszystko dla tego jebnientego filmu...
już po ankiecie OSCARY 2009 widać... w jakiej kategorii by go nie dać to i
tak głosują... proponuję przyznać mu jeszcze 1 nominację:
NAJLEPSZY FILM ANIMOWANY (albo zjebany, jak kto woli...)
Nie wymiecie z kilku powodów:nie Brytyjczycy będą go oceniać tylko Amerykanie,filmów tych w żaden sposób nie można porównywać,Avatar to doskonałe kino rozrywkowe,The Hurt Locker poważne,naturalizowane.Oba filmy są świetne lecz przyznając Oskary nagradzane jest KINO.Avatar to film dla KINA,stworzony dla technologii IMAX 3D,najlepszy film 3DIGITAL do tej pory,dźwięk DTS HD Master Audio 9.2 dla kin IMAX doskonały- 1 Hz dźwięki targały fotelami nie powodując zarazem bólu głowy.Avatara można oglądać tylko w kinach,najlepiej IMAX 3D, The Hurt Locker w telewizorze lub w kinie(choć ciekawostka-nie było jeszcze premiery tego filmu w polskich kinach)nie ma to żadnego znaczenia i choć film jest rewelacyjny dla KINA ważniejszy jest Avatar.A propos jeśli lubisz tego typu klimaty polecam wpisujący się w podobny nurt film z 2007 roku "Bitwa o Irak".Pozdrawiam.
Moim zdaniem niestety nie wymiecie i bardzo nad tym boleję, ponieważ to sierżant James jest wzorem prawdziwego mężczyzny, a nie kuternoga Jake z Avatara ;)Jednak ludzie bohaterem uczynili właśnie tego drugiego, jakim cudem doprawdy nie wiem :/ Frajerstwo rządzi i nie ma na nie rady.
mnie hl sie nie podobał.
"sierżant James" to głupi kretyn, narkus i narażający życie kolegów troglodyta.
film sprawia wrażenie realistycznego a jest bardziej fantastyczny niż avatar(jak ktoś był w syfie to wie że takie "spektakularne" akcje w wykonaniu w/w to duża przesada). wygląda jak fabularyzowany dokument a jest śmieszny i tak nieprawdziwy że przez to męczący i nudny.
ode mnie 4/10.
teraz możecie pojechac po mnie ale takie jest moje zdanie.
pozdrawiam.
napisałeś ze jest bardziej fantastyczny niż avatar. czyli poparłeś tezę że jest lepszym filmem od avatara
Musiałby być o saperach-gejach pochodzenia żydowsko/afroamerykańsko/indiańskich - wtedy na pewno wymiótłby całą konkurencję nawet jakby w ogóle nie miał scenariusza, efektów specjalnych i muzyki, a nakręcony był amatorską kamerą video.
współczuję fanom niebieskich ufolódków, że ich remake Pocahontas wróci z gali oscarów na tarczy...
trudno by taki gniot ja avatar pokonał genialny Hurt Locker
Zapewne będzie tak jak mówisz i The Hurt Locker wygra - ponieważ porusza temat, jakże ważny dla Amerykanów. Ale czy naprawdę ten film jest aż tak genialny? Polemizowałbym. Owszem jest dobry, ale do genialności mu sporo brakuje.
Krzyrzak69.
czytałem juz kilka twoich postów i twoja nienawiśc do avatara to jakaś obsesja, narodona w małym pokręconym umyśle stłamszonego na co dzień(bo tutaj możesz zgrywac mądrale) głupiutkiego mentalnego karzełka:-)
oderwij swoją czerwoną, pryszczatą okalaną przez zatłuszczone rzadkie włoski mordkę i idź z kolegami na zbyszko-cole to może trochę ci się w spodenkach poluzuje.
nie obsesja lecz inteligencja emocjonalna , udowodniłem wam że jestem królem tego forum i znam się na kinie nie to co wy , ciemna masa
Krzyrzak69 zważając na twój nick oraz towarzyszący mu avatar postanowiłem
dalej nie brnąć w malowanie twojego portretu psychologicznego, bo mam coraz
gorsze wyobrażenia. Mimo usilnych starań z twojej strony nie utrzymujesz
obiektywnego stylu oceniania, ale próbujesz ludziom wmówić jaki to "Avatar"
jest zły. Otóż, gdybyś chociaż po części próbował zrozumieć (albo myślał),
to wpadłbyś na genialne "wielowątkowe przesłanie" tego filmu. Chciałbym
również zwrócić uwagę na filmy z słynnego portalu, które mieszczą się na
twoim profilu (jeśli uważasz je za śmieszne, bądź ciekawe, to moje wypociny
są zbędne, bo i tak ich nie zrozumiesz). Więc nie flejmuj(flame'uj) i nie
trolluj, bo forum służy do wypowiadania się. A teraz może skupię się na
ocenie filmu, bo was trolli nigdy dosyć.
Hurt Locker był całkiem ładnie ujęty, mimo, że widziałem już kilka lepszych
filmów w ten deseń. Główny bohater ciekawie przedstawiony... ode mnie 7/10
tamte filmy są tam zamieszczone bo zrobiłem je z kolegą ... A co ja ci poradzę że Hurt LOcker jest o niebo lepszy od avatara...
nic nie poradzę , po prostu cameron musi się nauczyć robić dobre filmy
"A co ja ci poradzę że Hurt LOcker jest o niebo lepszy od avatara..."
Mnie się podobał hurt locker, ale z której strony on jest lepszy?
Efekty? No nie bardzo, Wątek wojenny, oj też daleko... Jak dla mnie to są
zupełnie różne filmy i trudno je porównywać, ale gdybym miał wybrać to HL
jest kolejnym filmem w swoim gatunku, natomiast avatar jest rewolucyjny pod
wieloma względami. Nie będę Cię jednak przekonywał, bo widzę z jakim uporem
dążysz do przekonania ludzi o swojej racji (Myślę, że główny bohater
Avatara wpędził Cię w jakieś kompleksy, które próbujesz z siebie "zmyć"
niszcząc ten film w oczach innych).
Pozdrawiam i życzę miłego dnia, mając nadzieję, że takich jak Ty będzie na
filmwebie coraz mniej :)
"mając nadzieję, że takich jak Ty będzie na
filmwebie coraz mniej :)" nic dodac nic ując!
( sorry ale gdy chce napisac "c" z kreską to mi się włącza catalist)
pozdro
niby pod jakimi względami rewolucyny ?? avatar to zwykła żenada.
efekty w HL ...nie bardzo ??pytasz o wątek wojenny ...a co ty chciałeś strzelankę w stylu rambo??
tu chodzi o obraz żołnierza i jego stany emocjonalne w obliczu zagrożenia...jesteś zwykłym zjadaczem popcornu ...nigdy tego nie zrozumiesz...
idź pomaluj Twarz na niebiesko i postrzelaj sobie z łuku... bo do internetu nie dorosłeś
tu chodzi o obraz żołnierza i jego stany emocjonalne.... bla bla bla. Hurt Locker to kolejny film który ma odwrócić uwage od tego że wojny w Iraku i Afganistanie wszczęło USA. Liczyłem na jakiś ciekawy i wiarygodny film o jednostce saperów, a nie propagandowa papkę jak to amerykanie się poświęcają żeby rozbroić świat z bomb. Gdyby nie oni nikt by tych bomb nie zakładał. Bardzo się zqawiodłem na Hurt Lokerze i chciałbym żeby to Dystrykt 9 zdobył najwięcej oskarów. Niestety jest to niemożliwem bo chyba oczywiste że komisja oskarowa wybierze film o amerykańskich zbawcach świata, a nie o ciemiężycielach obcych cywilizacji. Oskary to jeden wielki plastikowy chłam
Rewolucyjny pod wzgledem efektow specjalnych, technologi w jakiej został wykonany. I tak mozna mnozyc to co jest w nim rewolucyjne. Nie rozumie Twojego zapatrzenia w Hurt Locker i wielkiej wrogosci wobec Avatara. A pisanie tekstow w stylu - 'idź pomaluj twarz na niebiesko i postrzelaj sobie z łuku... bo do internetu nie dorosłeś' - jest na poziomie dziecka. Dyskusje należny prowadzić umiejętnie, a nie bombardować innych swoimi 'racjami'. Wydaje mi się, ze jesteś kolejnym zakompleksionym typkiem, który lubi prowokować innych użytkowników na tego typu forach. Wyjdź na pole/dwór, do ludzi, a nie siedź przed kompem, wystukując kolejne krytyczne opinie na temat Avatara. Ludzie poznali już Twoje zdanie i je w większości respektują. Nie musisz pokazywać na sile jakim jesteś znawca kina. Z nami fanami Avatara nie warto rozmawiać, bo nie jesteśmy ambitnymi widzami. Az dziwie Ci się, ze poświęcasz nam swój cenny czas, który mógłbyś poświęcić na oglądanie kolejnych wielce ambitnych produkcji. My jesteśmy już straceni dla świata. Nasz filmowy gust jest beznadziejny... Czy to chciałeś usłyszeć? ;)
Nie rozumiem jak można w ogóle porównywać filmy, które są tak odmienne. Jaki to ma sens.
"Avatar" i "The Heart Locker" mają 6 wspólnych nominacji.
"Avatar" ma 9 nominacji i poza "Najlepszy film" i "Najlepszy reżyser" są to nominacje typowo techniczno - muzyczne. Więc czego tu się czepiać? Pod względem muzyczno - wizualnym "Avatar" jest przepięknym filmem. Technicznie jest zrobiony perfekcyjnie. Nie ma tu przecież nominacji aktorskich. "Avatar" nie postawił wysoko aktorskiej poprzeczki, nie było tam kreacji oskarowych i nawet nie sądzę żeby Cameron chociaż przez chwilę o nich myślał. Ten film ma robić i robi, moim zdaniem, wrażenie w zupełnie innych elementach. Nie jest to aktorskie arcydzieło kinematografii. Ale każda nominacja techniczna jest w pełni zasłużona. Nie nominowano go przecież za aktorstwo i oryginalność.
"The Hurt Locker" ma również 9 nominacji. Obok tych czysto technicznych jest nominacja "Najlepszy aktor" i "Scenariusz oryginalny". I tu już widać, że ten film spełnił zupełnie inną rolę niż "Avatar". Ten film był oparty na kreacjach aktorskich i scenariuszowej oryginalności. Więc jak go porównywać do "Avatara"?
Te wszystkie 'wspólne' nominacje też raczej nie skłaniają mnie do porównywania, gdyż pod tym względem filmy te są również całkowicie różne.
Dlatego dla mnie Oskary to w ogóle trochę dziwne "zjawisko". W sumie opierają się na porównywaniu filmów. A czasami wydaje mi się to zupełnie absurdalne...
Można krytykować, to nawet wskazane. Wszystkie dyskusje, wymiany zdań, przerzucanie się argumentami są jak najbardziej pożądane. Ale ludzie, nie obrażajcie siebie nawzajem... nie piszcie "Avatar" to film dla debili, imbecylów, półmózgów itd. Skąd w Was tyle chęci bo ubliżania każdemu komu się ten film podobał? Aż taką przyjemność Wam to sprawia?
Widziałam "Avatara" i bardzo mi się podobał. Uwielbiam filmy wojenne więc "The Heart Locker" jest na mojej liście i za kilka dni się do niego zabieram.
Dziękuję Chantal za sensowny komentarz.
"Avatar" to film świetnie zrobiony technicznie i zaczynający zapewne nowy trend w kinie, filmów produkowanych z myślą o 3D.
W dobie telewizji i DVD rola kina zmalała, filmy naprawdę muszą przyciągać warstwą wizualną, by zachęcić do ruszenia się z domu. Dlatego nie zdziwię się, jeśli "Avatar" zostanie uhonorowany, ot jako sygnał dla twórców, że warto tą drogą iść (a warto wg mnie, co więcej można zapewne wykorzystać technikę 3D jeszcze lepiej) i ja osobiście się cieszę, że taki film się pojawił, bo być może dzięki temu kino zyska.
Na nominacje w kategoriach technicznych Avatat w pełni zasłużył.
Nie zasłużył w kategoriach aktorskich, scenariuszowych itd.
I na szczęście nie dostał.
Nie można porównać Yhe Hurt Locker do Avatara, jak nie można porównać Dnia apokalipsy do Shreka. Przecież to oczywiste.