PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=416984}
7,3 101 575
ocen
7,3 10 1 101575
7,2 30
ocen krytyków
The Hurt Locker. W pułapce wojny
powrót do forum filmu The Hurt Locker. W pułapce wojny

chyba że chcesz dowiedzieć się jak nie powinien wygladać dobry film wojenny lub
paradokumentalny /do którego aspiruje to coś zwane THL/
-nudna jak flaki z olejem akcja,
-sceny pozbawione całkowicie jakiegokolwiek realizmu /żołnieze walczacy w Iraku wielokrotnie to "dzieło" za to krytykowali/
-chaotyczna praca kamery,
-barak konsekwencji/chyba ze chodzi o nudzenie widza mozna by tak dalej ale po co film nie jest nawet tego wart.

ocenił(a) film na 8
BEHEMOT_kot

a co? wg. ciebie to film wojenny powinien mieć krew, wybuchy, strzelaninę, wybuchy i krew?!
obejrzyj jeszcze raz ten film ale tym razem zacznij myśleć

NabuchodonozorX

w filmie wojennym powinna byc prawdziwa wojna a nie kompletnie nierealistyczne sceny i propaganda rodem z czasów stalinowskich kiedy to wmawiano każdemu że Armia Czerwona niesie pokój i bezpieczeństwo.

ocenił(a) film na 9
vivacious

A Słowacki wielkim poetą był i basta !

Przepraszam, ale nie jestem pewien kiedy ustanowiony został dogmat o filmach wojennych ? Wraz z powstaniem świata czy na pierwszym soborze ?

I jeszcze jedno gdzie w filmie propaganda bo nie zauważyłem ? Nawet gdyby była to nie uważasz że byłby to lekki powiew świeżości po zalewającej nas ze wszystkich stron z coraz większym natężeniem propagandy antywojennej ? Ogólnie jest to zjawisko o tyleż odmienne od tego którego uświadczyliśmy w okresie wojny wietnamskiej bo wtedy było ono inspirowane z zewnątrz (KGB wspierało w większym lub mniejszym stopniu większość ruchów hipisowskich). Tym razem świat zachodu atakuje wewnętrzna choroba pacyfistyczna która może doprowadzić do braku podejmowania żadnych akcji prewencyjnych co zapewne okaże się zgubne. Szkoda że 70 lat temu nie było tylu pacyfistów bo teraz wszyscy mówilibyśmy po niemiecku i nie byłoby przestępczości.

ocenił(a) film na 6
Shimada

Czlowieku, zastanow sie co piszesz. Gdyby 70 lat temu bylo tylu pacyfistow, moze kilkadziesiat milionow ludzi nie zostaloby zmielonych przez wojne swiatowa i obozy. A juz postrzeganie wszedzie w ruchach spolecznych inspiracji KGB traci taka sama paranoja, jak tlumaczenie stonki na polskich polach amerykanskimi zrzutami.

ocenił(a) film na 9
aququ

Zauważ że pacyfizm działa szczególnie paraliżująco na ustroje demokratyczne. W Niemczech czy ZSRR bycie pacyfistą oznaczało obóz - i dlatego zdarzały się tylko wyjątki.

A co do KGB masz jakieś wątpliwości czy ruch pacyfistyczny był na rękę ZSRR ? Zapewne potwierdzisz, i czy trudno sobie wyobrazić że dochodziło do wspierania tego ruchu skoro KGB była zdolna do dużo bardziej ryzykownych i kosztownych akcji (vide próba spowodowania krachu na nowojorskiej giełdzie).
Jeśli dalej wątpisz to pomyśl: w grze w której stawka była najwyższa możliwości finansowe ogromne, możliwość penetracji Zachodu była dużo większa niż ZSRR. Myślisz że ta sama mafia zdolna do mordu w Katyniu, nie była zdolna do czegoś takiego ? Możesz wymienić jakieś przyczyny ?

Polecam lekture:
http://www.wprost.pl/ar/45219/Teatr-Bolszoj/?I=1072

+
"W szczytowym okresie zimnej wojny na Zachodzie uaktywniły się ruchy pacyfistyczne. Orędownicy pokoju często podkreślali swoją apolityczność, ale jak słusznie wskazuje dr Zdzisław Kunicki „(…) w okresie nasilającego się sporu politycznego oraz ideologicznego między komunizmem a kapitalizmem pacyfizm był wykorzystywany przez lewicowych aktywistów dla powiększania marksistowskich wpływów w społeczeństwach zachodnich” (Mały słownik politologii, red. S. Opara i Zespół, Toruń 2007). Protesty przeciwko wyścigowi zbrojeń organizowane przez pacyfistów w latach 60. i 70. ubiegłego stulecia w Europie Zachodniej czy USA były na rękę ZSRR. Wznoszono wówczas idiotyczne postulaty jednostronnego rozbrojenia jądrowego Zachodu. Taki gest dobrej woli wobec Rosjan - zdaniem pacyfistów - miał ich przekonać do likwidacji własnego arsenału broni atomowej. Tego typu naiwne, ale jednocześnie samobójcze dla państw zachodnich pomysły wspierała agentura krajów komunistycznych, a zwłaszcza KGB i STASI. Służby specjalne z bloku wschodniego nie tylko penetrowały, ale i współorganizowały ruch pacyfistyczny w świecie demokratycznym. Joachim Gauck, ewangelicki pastor i pierwszy szef Urzędu ds. akt STASI, w wywiadzie dla „Dziennika” potwierdził, iż w latach 80. służby specjalne NRD miały swój udział w wyprowadzaniu na ulice zachodnioniemieckich miast tysięcy ludzi protestujących przeciwko rozmieszczeniu na Starym Kontynencie amerykańskich rakiet średniego zasięgu. Ojciec Józef Maria Bocheński zakwalifikował pacyfizm jako jeden ze współczesnych zabobonów. Pisał, iż „(…) jego podłożem jest sentymentalizm: byłoby tak ładnie, gdybyśmy mogli uniknąć wojen. Wojna jest rzeczą nieładną, straszną. Miesza się te oceny estetyczne z moralnymi, zapominając, że nieraz rzeczy niepiękne są przecież dobre i nakazane (np. operacje). Pacyfizm zasługuje więc w pełni na nazwę zabobonu i to mimo szlachetności niektórych jego wyznawców” (J.M. Bocheński, Sto zabobonów: krótki filozoficzny słownik, Kraków 1992). Ruch pacyfistyczny ideologicznie zawsze był bliższy lewicy. Jego przedstawiciele często atakowali wartości tradycyjne, bliskie konserwatystom. Jeden z klasyków tej ideologii Bertrand Russell, wybitny matematyk, filozof oraz uczestnik antywojennych protestów twierdził, iż źródłem wszelkiego militaryzmu jest wychowanie patriotyczne. Według niego patriotyzm „(…) opiera się nie tyle na podziwie dla własnej kultury, osiągnięć cywilizacyjnych własnej ojczyzny, ile na pogardzie dla narodów ościennych i dumie z własnych sukcesów militarnych” (Pacyfizm czy zagłada, red. M. Szyszkowska, Warszawa 1996). Tym razem przywódcy Zachodu, a szczególnie Ronald Reagan i Margaret Thatcher wykazali więcej dojrzałości i nie zaprzestali wyścigu zbrojeń, który był jednym z głównych czynników powodujących rozpad ZSRR, a tym samym i zwycięstwo nad międzynarodowym komunizmem. "

ocenił(a) film na 6
Shimada

No wiadomo, ze te ruchy byly na reke ZSRR i byly w jakiejs tam mierze wspierane. Ale to za malo by twierdzic ze powstawaly one z inspiracji, a dzisiejsze sa odmienne i sa wylacznie wewnetrzna choroba. To jak dowodzenie ze Solidarnosc powstala z zewnetrznej inspiracji (a analogicznie - co nie znaczy ze nie byla wspierana z Zachodu). Ruchow spolecznych sie nie da inspirowac, one musza miec Baze.

ocenił(a) film na 9
aququ

Ok tu się zgadzam, muszę przyznać że trochę przesadziłem.

Oczywiście istnieją pacyfiści którzy naprawdę wierzą w swoje poglądy. W Moskwie, Teheranie i Phenianie nazywa się ich "pożytecznymi idiotami". Kiedyś nawet czytałem wypowiedzi Stalina o przedstawicielach zachodnich ruchów pacyfistycznych z którymi się spotykał. Nie podam dokładnego cytatu ale wypowiadał się w stylu - głupota i łatwowierność tych ludzi jest wręcz niewiarygodna.

ocenił(a) film na 6
Shimada

No, pewnie tak. Z punktu widzenia Stalina, Polpota czy innego Kima pacyfista to pozyteczny idiota - co wcale nie oznacza ze pacyfista w istocie jest pozytecznym idiota, a jedynie oddaje szczegolny punkt widzenia szczegolnych ludzi. Zapewne sa rozni pacyfisci (nie tylko jak Jezus ktorzy by nastawili drugi poldupek Stalinowi), podejrzewam (ale nie jestem specjalista od ruchow pacyfistycznych;) ze jednak mniejszosc jest az tak naiwna, by glosic idee nieagresji wobec politykow jak wyzej. Pacyfizm to raczej pewien sposob spojrzenia na nierozwiazywalnosc konfliktow za pomoca agresji. Z sasiadem zza plotu mozesz isc na "wojne", ale nie rozwiazesz tym nic i w pewnym momencie jedynym sposobem jest juz tylko pozbycie sie sasiada lub mur wysoki na 5 metrow (a to moze byc niemozliwe w obliczu warunkow zabudowy-:)

ocenił(a) film na 9
aququ

Przyznasz jednak że w życiu są sytuacje w których "trza dać w ryja", nie mam na myśli jedynie sytuacji zagrażającej życiu ale także gdy rozchodzi się o honor. Tak samo w polityce są sytuacje w których wojna jest nieunikniona.
A co do Jezusa to chyba pamiętasz o rozróbie w świątyni, gdzie żydzi handlowali powidłami ?

ocenił(a) film na 6
Shimada

Taa, racja. Ale tylko w odniesieniu do osob/politykow jak wyzej i wszelakich uwazajacych honor za sprawe godna i tlumaczaca zabojstwa lub pobicia. W odniesieniu do osob nastawionych pacyfistycznie taka koniecznosc jakby znika. Sam wiec widzisz, ze nie jest to glupie, choc niestety z naszymi ograniczonymi rozumkami malo wykonalne.

ocenił(a) film na 9
aququ

Bardzo przepraszam, ale uważam że honor to rzecz której najbardziej brakuję w naszej rzeczywistości, i jest to cecha która raczej kojarzy mi się z wielką mądrością a nie jak to ująłeś z ograniczonym rozumkiem (to co najwyżej gniew, żądza odwetu a to z prawdziwym honorem nie ma wiele wspólnego).
Co do pacyfistów to ich poglądy uważam za mocno teoretyczne, mogące mieć zastosowanie w jakimś wyidealizowanym świecie, na pewno nie w tym.

Shimada

nie zauważyłeś propagandy? a w pierwszej scenie w której ginie dowódca dlatego że zignorował wszelkie możliwe zasady bezpieczeństwa aby uratować Irakijczyków na placu. Cały ten film wręcz przesiąknięty jest subtelną propagandą która mówi
- "My amerykanie przyszliśmy do Iraku aby zaprowadzić pokój i nawet za cenę własnego bezpieczeństwa a nawet życia będziemy nieśli ten kaganiec... o przepraszam;P kaganek demokracji. Wszyscy nasi żołnierze strzelają wyłącznie gdy ktoś zabije ich kolegę nigdy pierwsi itd itp"
Realizm fakty i prawda ma się w tym filmie tak do rzeczywistości tak samo jak podobne jest krzesło w porównaniu do krzesła elektrycznego.

ocenił(a) film na 9
vivacious

"My amerykanie przyszliśmy do Iraku aby zaprowadzić pokój i nawet za cenę własnego bezpieczeństwa a nawet życia będziemy nieśli ten kaganiec... o przepraszam;P kaganek demokracji. Wszyscy nasi żołnierze strzelają wyłącznie gdy ktoś zabije ich kolegę nigdy pierwsi itd itp"
A za Saddama wszyscy w Iraku byli szczęśliwi, więźniowie polityczni znosili okrutne tortury z uśmiechem na ustach a Kurdowie na których testowano broń chemiczną umierali ze słowami "wojna nigdy nie jest rozwiązaniem !". Oczywiście to że większość Irakijczyków woli dzisiejszy Irak od tego Saddama (oprócz Sunnitów z oczywistych przyczyn) nie zmienia faktu że pacyfista z Europy (który notabene najprawdopodobniej zawdzięcza życie zbrodniczej, militarystycznej polityce USA) wie lepiej co dla kogoś dobre.

"Realizm fakty i prawda ma się w tym filmie tak do rzeczywistości tak samo jak podobne jest krzesło w porównaniu do krzesła elektrycznego."
Tu akurat Ci zazdroszczę, sam zastanawiałem się czy tezy postawione w filmie są realne - niestety nigdy nie byłem na wojnie i nie mogę tego zweryfikować. Jednak od czego są tacy weterani jak Ty !
(Zaznaczam że przyjmuję że masz więcej niż 12 lat i orientujesz się że celem filmu było pokazanie "jak jest na wojnie" a nie "jak jest w Iraku" - akcja filmu mogłaby się rozgrywać podczas dowolnego konfliktu)

A i jeszcze pytanie: to dobrze że Amerykanie zanosili "kaganiec demokracji" do III Rzeszy i Cesarstwa Japonii ? Przecież w tych wojnach Amerykanom też zdarzało się popełniać zbrodnie. Jeśli "Hurt Locker" to propaganda to "Szeregowiec Ryan" i"Kompania braci" również. Kurde okazuję się że ja jednak w życiu nie widziałem nie-propagandowego filmu.

użytkownik usunięty
Shimada

"Oczywiście to że większość Irakijczyków woli dzisiejszy Irak od tego Saddama (oprócz Sunnitów z oczywistych przyczyn) nie zmienia faktu że pacyfista z Europy (który notabene najprawdopodobniej zawdzięcza życie zbrodniczej, militarystycznej polityce USA) wie lepiej co dla kogoś dobre."

Gratuluję pewności siebie! naiwnie sądziłem, że wojna w Iraku to nierozwiązywalny dylemat etyczny, gdzie za przeciwstawnymi poglądami stoją porównywalnie mocne argumenty, a tu voila!

Przy okazji oceny filmu dostajemy spójnie skonstruowaną wersję świata...która niestety w ogóle nie uwzględnia drugiej strony medalu, jak na przykład faktu, że Irak stał się miejscem ekstremalnie niebezpiecznym dla mieszkańców, punktem zbiorczym terrorystów; że niby jakim prawem Amerykanie decydują komu na świecie należy się wolność i demokracja wspierając przy okazji takie reżimy jak saudyjski czy do niedawna egipski.

Nie chcę się czepiać, ale wydaje mi się, że autor powyższego postu ma tak samo zaburzony obraz świata jak "pacyfista z Europy".

A propos wyżej wspomnianej roli honoru - tak, wróćmy do zemsty rodowej! Wszyscy (ci krórzy przeżyją) będziemy szczęśliwi.

ocenił(a) film na 9

"Gratuluję pewności siebie! naiwnie sądziłem, że wojna w Iraku to nierozwiązywalny dylemat etyczny, gdzie za przeciwstawnymi poglądami stoją porównywalnie mocne argumenty, a tu voila!"
Oczywiście że masz racje, ja tylko skonfrontowałem fakty (wyniki ankiety) z opinią że wojna w Iraku to "zbrodnia".

"Przy okazji oceny filmu dostajemy spójnie skonstruowaną wersję świata...która niestety w ogóle nie uwzględnia drugiej strony medalu, jak na przykład faktu, że Irak stał się miejscem ekstremalnie niebezpiecznym dla mieszkańców, punktem zbiorczym terrorystów"
Szczerze wątpię aby realistyczne przedstawienie świata było celem filmu , według mnie wśród wczesnych założeń scenarzysty było coś w stylu - "rzecz dzieje się podczas współczesnego konfliktu" i tyle, pod względem fabularnym akcja mogła się toczyć równie dobrze w Afganistanie czy Wietnamie. Jeżeli reżyser miałby się skupić również na realistycznym przedstawieniu sytuacji to główny przekaz mógłby według mnie zostać zatarty.

"że niby jakim prawem Amerykanie decydują komu na świecie należy się wolność i demokracja wspierając przy okazji takie reżimy jak saudyjski czy do niedawna egipski."
Prawem silniejszego. Prawo to działa i będzie działać do końca świata. Odwracając pytanie - Jakim prawem Europa wykorzystuję swoją siłę ekonomiczną (cła,dopłaty) w celu utrzymania biedy w np. Afryce ?
Czy znasz jakiś kraj w historii, który mając interes i siłę militarną zrezygnował z ekspansji - bo tak nie wypada ?

"A propos wyżej wspomnianej roli honoru - tak, wróćmy do zemsty rodowej! Wszyscy (ci krórzy przeżyją) będziemy szczęśliwi."
Jeżeli źle pojmowane chrześcijaństwo może doprowadzić do rzezi innowierców to tak samo źle pojmowany honor może doprowadzić do zemsty rodowej. Nie jest to argument przeciwko honorowi tylko przeciwko głupocie.
Szczerze mówiąc to nie chce nikomu prawić kazań, ale brzydzi mnie ten "dzisiejszy" sposób myślenia np. ilekroć słyszę historie jak ktoś kogoś oszukał to oczywiście ten oszukany jest wyśmiewany. Wiem że to taki raczej dziecinny przykład ale zawsze słysząc tego typu historie zbiera mi się na wymioty. Ogólnie to wydaję mi się że w społeczeństwie narasta akceptacja dla bycia "**ujem".

użytkownik usunięty
Shimada

"Szczerze wątpię aby realistyczne przedstawienie świata było celem filmu , według mnie wśród wczesnych założeń scenarzysty było coś w stylu - "rzecz dzieje się podczas współczesnego konfliktu" i tyle, pod względem fabularnym akcja mogła się toczyć równie dobrze w Afganistanie czy Wietnamie. Jeżeli reżyser miałby się skupić również na realistycznym przedstawieniu sytuacji to główny przekaz mógłby według mnie zostać zatarty."

To było odnośnie Twojej wypowiedzi a nie filmu.

"Prawem silniejszego. Prawo to działa i będzie działać do końca świata."

A to odkrycie. Chodziło mi o to, że nie można wybielać USA, bo działają nieetycznie, nawet jeśli nie możemy ich do końca potępić.

"Jeżeli źle pojmowane chrześcijaństwo może doprowadzić do rzezi innowierców"

Ówczesna doktryna akceptowała ludobójstwo więc nie wiem dlaczego niby chrześcijaństwo było źle pojmowane?

" pojmowany honor może doprowadzić do zemsty rodowej" "Nie jest to argument przeciwko honorowi"
A jaką rolę miałby pełnić w takim razie honor w stosunkach międzynar.? Bo używanie tego pojęcia w kontekście wojny wydaje się być jednoznaczne.

"Czy znasz jakiś kraj w historii, który mając interes i siłę militarną zrezygnował z ekspansji - bo tak nie wypada ?"
To jest dopiero prymitywne myślenie, które prowadzi do wojen. Jak już to nie "bo nie wypada" tylko z poszanowania dla praw człowieka. A tak serio, to UE jest trochę takim przedsięwzięciem.

"Szczerze mówiąc to nie chce nikomu prawić kazań, ale brzydzi mnie ten "dzisiejszy" sposób myślenia np. ilekroć słyszę historie jak ktoś kogoś oszukał to oczywiście ten oszukany jest wyśmiewany."

Nie widzę związku z tematem.

Shimada

Co według ciebie było propagandą w Szeregowcu Rayanie ? Może pokazanie tchórzostwa w armii przez które giną inni ludzie ? A może to że nawet najlepsi szybko giną ? Nie pleć bzdur bo jeszcze ktoś uwierzy. Takiej propagandy jak w Hurt Locker ze świeczką szukać ale ta propaganda dała temu filmowi oskara.

ocenił(a) film na 9
fenio_px

Jeżeli według was:
"Skoro armia USA popełnia zbrodnie podczas wojny w Iraku a Hurt Locker ich nie pokazuje tzn. że jest propagandowy. "
To idąc tym tropem:
"Skoro armia USA popełniała zbrodnie podczas wojny z Niemcami a Szeregowiec Ryan ich nie pokazuje tzn. że jest propagandowy."

Według mnie takie rozumowanie jest dość kretyńskie i dlatego się z niego wyśmiewam. Moim zdaniem ani w Szeregowcu ani w filmie Hurt Locker nie ma propagandy.

ocenił(a) film na 9
vivacious

"Wszyscy nasi żołnierze strzelają wyłącznie gdy ktoś zabije ich kolegę nigdy pierwsi itd itp"
Robią tak bo nie mogą strzelać zanim nie zaatakuje przeciwnik, są to tak zwane "Rules of Engagement" jeżeli złamią te zasady mogą stanąć przed sądem wojennym. Nawet był film o takim tytule - może gdy sobie go obejrzysz to zrozumiesz i przestaniesz bzdury wypisywać

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

"paradokumentalny /do którego aspiruje to coś zwane THL/"
Jakiś cytat, opis producenta cokolwiek !!

"nudna jak flaki z olejem akcja,"
To akurat mój ulubiony rodzaj akcji.

"/żołnieze walczacy w Iraku wielokrotnie to "dzieło" za to krytykowali/"
Z całym szacunkiem dla wspomnianych weteranów ale nie są oni dla mnie autorytetem w dziedzinie krytyki filmowej.

"barak konsekwencji/chyba ze chodzi o nudzenie widza"
Tego już w ogóle nie rozumiem chyba cierpię na barak konsekwencji... (brak konsekwencji w czym ?)

Shimada

Jeżeli żołnierze którzy walczyli w Iraku jak napisałeś "Z całym szacunkiem dla wspomnianych weteranów ale nie są oni dla mnie autorytetem w dziedzinie krytyki filmowej" krytykowali film wyłącznie z powodu kompletnego braku realizmu i łamania przez filmowych żołnierzy przepisów bezpieczeństwa!!!

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

No właśnie do tego piłem. Ten film nie jest po to aby pokazać "jak jest w Iraku" ale po to żeby pokazać że istnieją ludzie dla których wojna nie jest najgorszą rzeczą w życiu ale wręcz jego sensem.

Shimada

A ja właśnie odebrałem odwrotnie od ciebie że ten film wręcz pozuje na "autentyk" stąd ta praca kamery stąd ta porwana akcja bo niby to osobno ponagrywane "dokumentalne - prawdziwe" sceny... i to mnie strasznie raziło./zobacz ile osób na tym forum pisze że odebrało go jako wręcz dokument pokazujący prawdę...

ocenił(a) film na 7
BEHEMOT_kot

Możesz powiedzieć, co dokładnie było źle w porównaniu do faktów? Pytam całkiem z ciekawości, to jeden z nielicznych filmów wojennych które oglądałam (sięgam tylko po te, które odbijają się szerokim echem bo nie jestem fanką tego gatunku). Być może przez pracę kamery (rzeczywiście inspirowana dokumentem) dałam się nabrać na realizm tych sytuacji ale całkiem poważnie - są w THL sceny, które nie mogłyby wydarzyć się na prawdziwej misji?

barney_w_spodnicy

Już od pierwszych scen kiedy to:
-łamiąc nie tylko przepisy bezpieczeństwa ale i logikę dowódca saperów zamiast nareperowac wózek wychodzi i niesie go w rękach...
-następna scena kiedy saper... czy raczej samobójca ciągnie zakopane bomby za kable!!!
-następna kiedy to samochód wręcz taranuje blokadę drogową a żołnierze nie strzelają...
przecież gdyby "w realu" nie zatrzymał się na wezwanie patrolu z blokady drogi zostałby w "majestacie prawa wojennego" rozstrzelany zanim by zdążył dojechac na tyle blisko by zagozic żołnierzom/wiele było takich wypadków oraz nawet pomyłek i to nie tylko na wojnie w Iraku że samochód za szybko podjeżdżający do blokady był ostrzelany lub nawet niszczony.
I można by tak bez końca bo absurd w tym filmie goni absurd i to wszystko podlane tanią jak hamburger w McDonaldzie amerykańską propagandą jak chcesz więcej informacji przejrzyj portale ja swego czasu gdy wkurzony/za zmarnowany czas i nadzieje bo miałem chrapkę na coś w stylu Plutonu lub BHD/ po obejrzeniu THL
przejrzałem kilka forów i portali przekonując się że nie tylko laik jak ja ale i zawodowcy zarzucali temu tworowi brak realizmu pzdrav

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

Polecam lekturę http://www.ofilmie.pl/dyskusje/the-hurt-locker/

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

"zawodowcy zarzucali temu tworowi brak realizmu pzdrav"
Nie trzeba żadnego znawcy aby wywnioskować że film nie jest ani nie próbuje być realistyczny. Mi wystarczyła już 1 sekunda filmu ( nie żebym miał całkowitą pewność ale podejrzewałem) i cytat :
"The rush of battle is often a potent and lethal addiction, for war is a drug." Chris Hedges
Gdyby to miał być film którego zadaniem było pokazanie prawdziwego Iraku to początkowy napis byłby w tym stylu
"Rok 2004, Irak - Armia USA wchodzi w drugi rok wojny, ataki terrorystów są coraz skuteczniejsze..."

Seans uświadczył mnie w przekonaniu że nadrzędnym celem było odniesienie do tego cytatu a realizm był ignorowany. Oczywiście jego brak może być dla niektórych wadą ale na pewno nie dyskredytujące całe dzieło. To nie ten sam typ filmu co "Szeregowiec Ryan" czy "Helikopter w ogniu" gdzie realizm był celem.

Shimada

Cieszy mnie że się ze mną zgadzasz iż film jest nierealistyczny ale poczytaj trochę to forum chyba 99% zauroczonych tym dziełem twierdzi właśnie że film jest realistyczny i oddaje prawdę i wojnie w Iraku.
Jeśli o mnie chodzi to z wariacji na tematy wojenne wolę: Rambo, Złoto dla zuchwałych, M*A*S*H czy Air America a THL mnie poprostu drażnił bo pozował na paradokument/zobacz ile osób właśnie go tak odebrało/ a nim nie był nie był też porywającym akcją filmem fabularnym/akcja chaotyczna ciągle rwące się wątki/ czyli przynajmniej jak dla mnie był filmem o niczym... lubię filmy pani B. ale ten to totalna pomyłka.
PS ja nie odebrałem tego cytatu "The rush of battle is often a potent and lethal addiction, for war is a drug." jako oświadczenia że film nie jest realistyczny raczej odwrotnie... raczej jako wręcz pogłębienie znaczenia filmu pokazującego wojnę jako niszczącą nie tylko ciała ale i umysły...

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

"-łamiąc nie tylko przepisy bezpieczeństwa ale i logikę dowódca saperów zamiast nareperowac wózek wychodzi i niesie go w rękach... "
jakbyś nie zauważył to wózek był w "strefie śmierci" więc nie było różnicy czy go tam zostawi czy wróci pokieruje robotem i odpali.

"następna scena kiedy saper... czy raczej samobójca ciągnie zakopane bomby za kable!!! " a jak niby by się dowiedział gdzie prowadzą skoro były pod ziemią? zapewne miałeś w życiu do czynienia z mnóstwem materiałów wybuchowych i uważasz że by w takim wypadku bomby by wybuchły - dobrze rozumiem?

"-następna kiedy to samochód wręcz taranuje blokadę drogową a żołnierze nie strzelają... "
samochód pojawił się znienacka a poza tym wyjechał im zza pleców więc nie mieli tyle czasu na reakcję. To nie była nawet blokada drogowa.

A jeśli chodzi o realizm to zauważ jak realistycznie był pokazany np. wybuch pierwszej bomby i jego zasięg, saper był w kostiumie ochronnym około 50 metrów od ładunku a i tak zginął - w większości filmów wojennych wybuch bomby, miny, granatu etc. wpływa na żołnierzy jakby to były kamyczki rzucane w wodę.

Dla mnie jest to bardzo dobry film o wojnie w Iraku który każdy fan kinematografii o tematyce wojennej powinien zobaczyć.

icansee

błędy logiczne kolego...
ZGINĄŁ DOWÓDCA a jakoś reszta będących wg ciebie w strefie śmierci przeżyła..
cytat- ""wózek był w "strefie śmierci" więc nie było różnicy czy go tam zostawi czy wróci pokieruje robotem i odpali"" RÓŻNICA BYŁA WIELKA I ODWROTNIE PROPORCJONALNA DO LOGIKI I INTELIGENCJI BYŁEGO DOWÓDCY SAPERÓW...
-jeśli ciągnięcie za połączone i nie rozbrojone ładunki wybuchowe jest standardem sapera i jest dla ciebie przykładem realizmu to wybacz ale każdy saper a nawet laik odpowie ci coś innego...
-samochód nie pojawiła się tak strasznie niespodziewanie poza tym gdyby nawet gdyby to OD RAZU ZOSTAŁBY OSTRZELANY ŻOŁNIERZE W TAKICH SYTUACJACH REAGUJĄ INSTYNKTOWNIE - WYSZKOLENIE/w tej scenie chodziło o wybielenie amerykanów którzy skondinąd słusznie będąc w takich punktach strzelają do wszystkiego co się porusza/.
-co do realistycznego wybuchu to akurat się zgodzę była to jedyna realistyczna scena w tym filmie realistyczne były też skutki głupoty rzekomego dowódcy który złamał zasady bezpieczeństwa i wszedł do strefy śmierci i... zginął.
CO DO UKAZANIA W TYM FILMIE KOMPLETNEGO BRAKU REALIZMU WOJNY W IRAKU WYPOWIEDZIAŁO SIĘ WIELU OBURZONYCH WETERANÓW ale cóż ty wiesz lepiej...

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

"cytat- ""wózek był w "strefie śmierci" więc nie było różnicy czy go tam zostawi czy wróci pokieruje robotem i odpali"" RÓŻNICA BYŁA WIELKA I ODWROTNIE PROPORCJONALNA DO LOGIKI I INTELIGENCJI BYŁEGO DOWÓDCY SAPERÓW..."

bardzo fajnie, miło by było gdybyś jeszcze wytłumaczył na czym polegała? przecież tak czy siak już tam był, więc jeśli miał tam montować to kółeczko to chyba łatwiej mu było wózek po prostu zanieść a nie marnować czas na naprawę i powrót do konsoli.

Z drugiej strony jestem ciekaw czemu akurat ten film został tak zbojkotowany przez żołnierzy. Jakby wszystkie pozostałe były super fajne i realistyczne.
Też słyszałem te pogłoski pytanie czy pokrywają się one z prawdą.

icansee

Chodzi o to że nie musiał i co ważniejsze NIE POWINIEN w ogóle podchodzic do wózka....
logicznie oraz w zgodzie z regułami bezpieczeństwa jednakowymi na całym świecie byłoby zdjęcie bomby z wózka/za pośrednictwem robota/ przeciągnięcie samego wózka do stanowiska naprawienie go i powrót do akcji ale musiano na siłę zrobic z niego bohatera no a wyszło głupio.

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

No ale wiesz, gdyby tak nie zrobił nie mogliby go wymienić na sgt. James'a i film by się nie zaczął ;] W końcu pamiętamy że to tylko film?
Pewnie wolałbyś żeby wszedł na minę albo nie rozbroił po prostu bomby czy co tam jeszcze można wymyślić ale nie dało by to takiego efektu.

ocenił(a) film na 5
icansee

Można było zrobić to tak ze ten robot się najzwyczajniej w świecie spier...znaczy się zepsuł i trzeba było robotę wykonać ręcznie. na le ci zaczęli kombinować z jakimś durnym kółkiem.

ocenił(a) film na 9
polukr

Bardziej prawdopodobne że się zepsuje wózek niż robot. To nie jest innowacyjna myśl ruska.

icansee

"Po rusku" czyli na tzw urrraaaa!!! to raczej zachowywał się dowódca można było zostawić bombę robotem przyciągnąć wózek naprawić i już ale nie p Bigelow musiała na siłę pokazać jak bohaterscy amerykańscy dowódcy giną /lekceważąc podstawowe zasady bezpieczeństwa/ w obronie biednych Irakijczyków a nie ich ropy naftowej i wyszła z tego filmu tania oderwana od rzeczywistości propaganda... a szkoda bo Bigelow udowodniła że potrafi robić dobre filmy.

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

"wyszła z tego filmu tania oderwana od rzeczywistości propaganda"
Można to napisać o 90% amerykańskich filmów wojennych. Tylko czemu akurat ludzie tak przyczepili się do tego? Z zawiści że kobieta nakręciła bardzo dobry film? Nie rozumiem.

icansee

Ludzie czepiaja się tego dzieła mi dlatego bo zdobył Oscary wyłącznie na "rządowe" zamówienie a nie za jakość... czy realizm. Żadna zawiść bo lubię inne filmy pani B. Oczywiście się z tobą zgadzam że w prawie każdym amerykańskim filmie jest patos itp ale THL to 99% propagandy jak dla mnie to za dużo poza tym oszukuje ludzi pozując na paradokument którym nie jest. Osobiście moim współczesnym ideałem jest "Helikopter.." a np wietnamu "Pluton" lub "Full metal jacket".

ocenił(a) film na 9
BEHEMOT_kot

"Bigelow musiała na siłę pokazać jak bohaterscy amerykańscy dowódcy giną /lekceważąc podstawowe zasady bezpieczeństwa/ w obronie biednych Irakijczyków a nie ich ropy naftowej i wyszła z tego filmu tania oderwana od rzeczywistości propaganda..."

Skoro jest tak źle to dlaczego większość Irakijczyków woli obecny Irak od tego Saddama ? Przecież imperialistyczne wojska USA codziennie mordują setki cywilów dla ropy !

Oczywistą sprawą jest że USA nie prowadzi (i nigdy nie prowadziło) żadnej wojny z pobudek altruistycznych. Jednak dokładnie to samo można powiedzieć o każdym innym kraju.

A jeżeli uważasz interwencje wojskowe USA za 100% zbrodnie to mam dla Ciebie ciekawe doświadczenie. Poleć do Seulu i zapytaj tamtejszych Koreańczyków czy również mają za złe USA że uratowali ich od komunizmu, następnie możesz wpaść do Tajwanu i spytać czy chcą czy nie floty USA na morzu chińskim. A że daleko mieć nie będziesz spróbuj zahaczyć o Filipiny. Również w Europie masz parę ciekawych miejsc do zwiedzenia np. w Holandii - mieszkańcy tego kraju wyrażają szczególną niechęć do przelewania krwi, chyba że chodzi o krew okupujących ich kraj Niemców - wtedy jakoś ich humanitaryzm zanika. A i jeszcze możesz zapytać w Japonii czy rzeczywiście okupacja USA była aż tak straszliwa, jak np. japońska okupacja Chin.

Ciekawe że mordujący żydów Hitler był straszliwym tyranem którego należało obalić bez względu na koszty, natomiast Saddam mordujący Kurdów "padł ofiarą chciwości USA". Ciekawe również jest to że USA odniosło spore korzyści zarówno z okupacji jak i z samego pokonania Niemców, jednak nikt nie zarzuca im w tym kontekście chciwości.

BEHEMOT_kot

nic dodać, nic ująć. kiepski, banalny film, pozbawiony głębszych wartości (powierzchownych zresztą też).

ocenił(a) film na 9
doorshlaq

nic ująć, nic ująć

Powinieneś pisać recenzje. Jednak jeżeli zarzucasz filmowi Hurt Locker brak "głębszych wartości" i to że jest banalny to jakim cudem (do diaska!) mogłeś dać 10/10 Władcy Pierścieni ? Czyżby jakieś podwójne standardy w ocenianiu ? Przecież reklama proszku do prania jest mniej banalna od "Władcy".

użytkownik usunięty
Shimada

1. Kwestia gustu - w końcu to zupełnie różne filmy.
2. Głębia wartości i oryginalność nie muszą być jedynymi kryteriami oceny filmów.
3. Władca to film którego przesłanie jest banalne ale został opowiedziany w taki sposób, że to banalne przesłanie staje się przekonujące. Zresztą, filmów nie ogląda się chyba tylko dla przesłania. We Władcy jest cały wymyślony przez Tolkiena i perfekcyjnie odtworzony przez reżysera wszechświat, imponujące efekty specjalne, piękna muzyka, głęboko zarysowane postaci, wciągająca akcja, która dokąś prowadzi etc.

Natomiast Hurt Locker to dziełko oparte na jednym pomyśle wyrażonym w sentencji "wojna to narkotyk". Można się z tym zgodzić ale to też chyba raczej nic odkrywczego? Z filmu nie wynika nic więcej - ani o Iraku, ani o żołnierzach. Brak realizmu? A co to kogo obchodzi? Rozumiem, że to nie dokument, tylko czym właściwie to jest? Dramat psychologiczny - no to chyba trochę słabo, bo jakoś nie widzę nic interesującego w głównym bohaterze - od momentu, kiedy uświadamiam sobie, że wspomniana sentencja dotyczy właśnie jego.

Podsumowując: typowo US-centyczne tanie efekciarstwo, które nie wnosi nic ani do kina wojennego, psychologicznego ani do dyskusji o wojnie w Iraku. I strasznie się ciągnie.

ocenił(a) film na 9

Ok, skoro nic nie wnosi to wymień mi kilka podobnych filmów.

Co z tego filmu wynika nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć, tutaj masz krótką rozprawę na temat filmu z którą się zgadzam http://www.ofilmie.pl/dyskusje/the-hurt-locker/

użytkownik usunięty
Shimada

Jeśli chodzi o pokazanie, że uprawianiem wojny można się jarać, to mamy wszystkie filmy o "wielkich wodzach".
Natomiast o wpływie wojny na człowieka od strony stricte psychologicznej powstało już tyle produkcji, że szkoda gadać. Dalej, o wpływie nie-negatywnym czyli np fascynacji jest m.in. "Czas apokalipsy" (chociaż tam fascynacja nie dotyczy tylko wojny ale całego specyficznego "klimatu").

Wspomniana rozprawa skupia się głównie na przekonaniu, że ten film to nie paradokument i że jest ogólnie o wojnie a nie o Iraku. Dodatkowo dowiedziałem się, że dla głównego bohatera wojna jest jego żywiołem i że "śmierć się go nie ima" albo tak mu się wydaje. A to rewelacja.

Wspaniale, tylko nadal nie wiadomo dlaczego to niby jest dobry film. Jak napisałem pomysł jest wtórny i to nie dlatego, że może i nie było "podobnych filmów", ale dlatego, że był eksploatowany w wielu innych produkcjach. Jest w miarę dobrą ilustracją tezy, że "wojna to narkotyk", tylko że budowanie filmu na takiej tezie jest właśnie tanie i efekciarskie. Jest to teza, którą łatwo udowodnić, pokazując jednostkowy przypadek.

Ale, jak uważam, film to nie tylko przesłanie, liczy się również wykonanie. A w tym przypadku, z każdego kąta wyziera nuda. Jak już przeczytałem motto na początku, zastanawiałem się, co jeszcze zobaczę - i nie zobaczyłem nic ponad "szkolną" ilustrację owego motta. Ciągnące się w nieskończoność i następujące z przerażającą (z pespektywy dalszego oglądania) nieuchronnością sceny rozbrajania bomb. Ponadto, film który opowiada ogólnie o wojnach ma jednak coś z paradokumentu (chociaż podobno nie jest realistyczny). Ile ja już widziałem takich (pseudo)realnych produkcji, które opowiadając historie jednego człowieka chcą nam przkazać jakieś przerażające w swoim truizmie prawdy o świecie. Już pal licho realim, ale ile można...

Resume: jednak dowiedziałem się czegoś (nowego?) o wojnie - jest zabójczo nudna. Narkotyk nudy?

ocenił(a) film na 9

Zgodzę się z tym Czasem Apokalipsy a poza tym to odnosząc się do puenty to trochę niskie jest opieranie oceny filmu na tak subiektywnym odczucia jak nuda. Mnie straszliwie wynudził np. taki Social Network czy Czarny Łabędź a 3 godzinny film przedstawiający jedynie codzienne życie mnichów trzymał mnie w napięciu.

A tak "kawa na ławę" dlaczego film mi się podoba. Może Ci się to wydać prostackie czy jakieś tam jeszcze so be it. Wymiotuje już filmami przedstawiającymi na pierwszym planie jednostki szalenie słabe np. wspomniany już przeze mnie Black Swan - przecież tam portman przeżywa jak po 2 miesiącach na froncie wschodnim ! Według mnie ten film zakrawa nawet o komedie, za niedługo powstanie dramat o rozwiązanych sznurówkach. Oczywiście mamy w kinie bohaterów zdolnych do wielkich czynów ale zwykle polega on na osiągnięciu jakiegoś celu, a więc uratowaniu dziecka czy np. w kinie wojennym "wygranie bitwy".

Jednak ja osobiście preferuje zupełnie inną postawa. A więc zgodnie ze słowami "Prawdziwy mężczyzna nie myśli ani o zwycięstwie, ani o porażce, zmierzając lekkomyślnie w kierunku irracjonalnej śmierci". Jak słusznie zauważyłeś podobną postawę prezentuje Willard w Czasie Apokalipsy, i właśnie takie postacie lubię, wyprute z jakiejkolwiek ideologi czy też motywacji. I jeśli mam uwierzyć że ktoś jest w stanie rozbroić te nieszczęsne 800 bomb czy też z historycznych przykładów zestrzelić 400 radzieckich samolotów to właśnie ktoś taki jak Willard lub James.

użytkownik usunięty
Shimada

" trochę niskie jest opieranie oceny filmu na tak subiektywnym odczucia jak nuda."
Ale to moja ocena, więc zawiera moje odczucia z fimu - intelektualne i emocjonalne. A podział na odczucia subiektywne i obiektywne uważam za nieadekwatny. Ocena zawsze jest jakoś uwarunkowana. Nie łudzę się, że mogę ocenić jakiś film całkowicie obiektywnie, więc nawet nie staram się tego robić. Trzeba jednak przyznać, że nie tylko mnie dobijały te długaśne sceny.

"Prawdziwy mężczyzna nie myśli ani o zwycięstwie, ani o porażce, zmierzając lekkomyślnie w kierunku irracjonalnej śmierci".
"właśnie takie postacie lubię, wyprute z jakiejkolwiek ideologi czy też motywacji."

No dobra, to jest jedyna sensowna rzecz, którą można powiedzieć w obronie tego filmu. I chociaż i ta postawa nie jest nowa w kinie, to na pewno nie jest eksponowana tak, jak na to zasługuje (a na pewno nie w takim stopniu w jakim jest reprezentowana w społeczeństwie). Takie ujęcie rzeczywiście zmniejsza trochę zarzut banalności (i chyba podwyższa nieco moją ocenę filmu).


Jednak i tak wszystko psuje wykonanie - długie, monotonne i kabotyńskie. W tym przypadku odwrotnie niż w Avatarze mamy więc przerost treści nad formą. Ale katastrofy nie ma.

Shimada

"Wymiotuje już filmami przedstawiającymi na pierwszym planie jednostki szalenie słabe" - a główny bohater "Hurt Lockera" jest silny? Zresztą nie rozumiem tego twojego poglądu.

ocenił(a) film na 9
doorshlaq

Oczywiście że jest silny, lub udaje silnego co na jedno wychodzi. Ciebie nie drażnią histeryczne dramaty o problemach nastolatków lub innych "nacji" które to prawdziwe dramaty widziały jedynie w telewizji ? Przykładowo "Sala Samobójców" jest takim filmem - w sumie nie widziałem go ale z opowieści znajomych słyszałem że koleś żyje sobie w bogatej rodzinie a przeżywa swoje "problemy" jakby to było skrzyżowanie holocaustu, Stalingradu i Hiroszimy.
Ja rozumiem że niektórzy ludzie mogą nie być do końca normalni i "przeżywać" rozwiązaną sznurówkę ale ja się pytam to jeszcze dramat czy już komedia ?

Shimada

nie jest silny. jest w takim samym stopniu słaby jak bohaterowie "Requiem dla snu", tyle że tamci uzależnieni są od narkotyków, a on od wojny. I nie, nie obchodzi mnie, czy bohater filmu jest słaby, czy silny, o ile film jest dobry. Słabość i siła nie poddają się zresztą obiektywnej klasyfikacji.

ocenił(a) film na 9
doorshlaq

/nie jest silny. jest w takim samym stopniu słaby jak bohaterowie "Requiem dla snu", tyle że tamci uzależnieni są od narkotyków, a on od wojny./

Chyba przyjmujemy inną definicje "siły". Dla mnie ktoś silny może być uzależniony od tego co mu się podoba ale nie użala się nad sobą i "straconym życiem" - nie robi z siebie dramatu. Polecam Ci film "Ćma barowa" w którym to bohater zdecydował że będzie pić i pije - nienawidzi gdy ktoś się nad nim użala czy oferuje inne życie.

/Słabość i siła nie poddają się zresztą obiektywnej klasyfikacji./

Nie spodziewałem się że ktoś kto bez zawahania i zbytniej argumentacji nazywa film "gniotem" zna pojęcie 'obiektywizm'.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones