jak chce obejrzeć prawdziwy film to włączam Discovery itp. a jak film taki jak avatar nie przypadł Ci do gustu to nie wypowiadaj się tak żle smerfy itp. a tak dla twojej wiadomości bo może nie wiesz....smerfy to malutkie stworzenia wielkości naszego małego palca a mieszkańcy Pandory mieli ponad 3 metry.....to taka mała różnica.....!!!

Nie będę się zagłębiał w dyskusję o smerfach ale dla mnie zdecydowanie The Hurt Locker jest lepszym filmem od Avatara, którego największym atutem są wspaniałe efekty specjalne, gdyż THL miał fabułę, przesłanie i odmienny niż zazwyczaj obraz wojny, obraz życia żołnierza, rozumiem, że niektóre wydarzenia z THL są kontrowersyjne dla środowiska wojskowego, mnie też uderzyło w oczy bardzo lekkomyślne i nieodpowiedzialne, czasem nieco naiwne postępowanie głównego bohatera ale zdecydowanie był to lepszy film od Avatara w którym fabuła jest nudna i przewidywalna a w dodatku dosłownie zerżnięta z innych o wiele starszych filmów i zaadaptowana do nowych realiów.

"odmienny niż zazwyczaj obraz wojny, obraz życia żołnierza,"

Lepiej bym tego nie ujął. Mnie marzy się osobiście film o jakiejś udanej wojnie obronnej (lub powstańczej) w której ludzie walczą bez żadnego przymusu - są gotowi oddać życie dla sprawy. Oczywiście nie brakuję takich filmów (niestety głównie propagandowych) jednak ja chciałbym zobaczyć film realistyczny ze względu na psychikę żołnierza.

"Generalizowanie na temat wojny jest jak generalizowanie na temat pokoju" dlatego inne spojrzenie na temat ze strony Hurt Lockera przyjąłem z ulgą bo ostatnio zaczynał dominować "jeden właściwy" pogląd na wojnę (w skrócie wojna to całkowite zło, wszyscy którzy w niej uczestniczą - żałują, co jest całkowitym nonsensem - wystarczy posłuchać wypowiedzi weteranów)

O boże... może spójrzcie na to z innej strony:
Hmmm mam dziś ochotę obejrzeć film pełen akcji, z pięknymi plenerami, fantastycznymi postaciami... o wiem obejrzę Hurt Locker!! ... RACZEJ NIE. Co za kretyńskie porównywanie filmów "Hurt Locker" lepszy od "Avatara" jak ? jak wy to zmierzyliście?? Sprawa druga... filmy o wojnie widziałem chyba wszystkie, pamiętam 9 kompanie, czas apokalipsy, plutony, fullmetaldżeki i inne a na tym mi się nudziło. Nie podobał mi się. I mamy tutaj gościa, który śmieje się z ludzi, którzy wolą smerfy od "super ralistycznych prawdziwych filmów" hmm... chyba wolę ludzi, którzy oglądają co im się podoba niż to co wielmożne jury uzna za najlepsze. Oskary są żadnym wyznacznikiem.

To że komuś np podoba się muzyka "Dody" to ok nie mam z tym żadnego problemu. Jeżeli jednak ten ktoś będzie starał się udowodnić wyższość muzyki Dody nad muzyką Straussa czy Mozarta to jest to trochę śmieszne nie uważasz ?
Wracając do Avatara to niestety film ten nie wytrzymuję porównania z żadnym znaczącym dziełem z tego samego gatunku (sci-fi) więc nie wiem na jakim polu można uznać za film godny polecenia, chyba jedynie dla najmłodszych odbiorców których zachwycą efekty specjalne.

Czy ja coś pisałem o wyższości czegokolwiek nad czymkolwiek ?

Fakt udowadnianie wyższości muzyki Dody nad muzyką Mozarta byłoby bardzo głupie i śmieszne ale jeszcze śmieszniejsze i głupsze byłoby udowadniać wyższość muzyki POP nad muzyką klasyczną bo to jest KOMPLETNIE BEZSENSOWNE I BEZCELOWE.

Odnosiłeś się do postu krytykującego ludzi podejmujących się karkołomnego zadania udowodnienia wyższości Avatara nad Hurt Lockerem.

Brawo. Stwierdziłeś fakt. A w tym poście było co napisane?...o bezsensowności porównywania dwóch filmów z skrajnie innych gatunków, które i jeden i drugi ogląda się dla zupełnie innych emocji i wrażeń. A Ty mi serwujesz kazanie o tym jak śmieszne jest porównywanie muzyki dody i mozarta... no właśnie??!!

Chodzi o to że to jest forum o filmie Hurt Locker a nie Avatar a mimo to fanboje tego drugiego "dzieła" próbują tutaj wysnuwać swoje fantastyczne wizje, i to krytykował autor wątku - rozumiesz ?

No ja się nie zagłębiałem a tego jednoznacznie z tego postu wywnioskować nie mogłem. Odnosiłem się generalnie do całej tej psztykanki co jest lepsze. W 2010 było mnóstwo lepszych filmów od hurt lockera i od avatara też.

Wygrała polityczna poprawność a nie inteligencja nad kiczem. Ten film jest tak cienki, jak siki świętej Weroniki. Zero nominacji i zero oscarów, tak to powinno wyglądać. Swoją drogą na miejscu Bigelow popełniłbym sepuku, dostać mniej Oscarów od Slumdoga takim "genialnym" obrazem? Spisek. Jak nic spisek.

Ja pier*****.... odczepcie się wreszcie od tych oscarów, co już nie ma innych argumentów na ten film? Założę się, że gdyby THL nie dostał ani jednej statuetki, ocena na filmwebie wzrosłaby mu do 8, a ludzie majaczyliby dlaczego tak sie stało. Przecież nie można oceniać filmu po zdobytych nagrodach. Zacznijcie wreszcie dyskutować o rzeczach najważniejszych w tym filmie, a nie kłócić się, który film był lepszy... Uwaga do ogółu.

Od siebie powiem jeszcze, że ocena na FW nie jest tragiczna i na szczęście żyją w tym kraju ludzie, którzy mają gdzieś te "hollywoodzkie statuetki".

"Założę się, że gdyby THL nie dostał ani jednej statuetki, ocena na filmwebie wzrosłaby mu do 8, a ludzie majaczyliby dlaczego tak sie stało." AMEN :P