7,3 102 tys. ocen
7,3 10 1 102298
7,2 42 krytyków
The Hurt Locker. W pułapce wojny
powrót do forum filmu The Hurt Locker. W pułapce wojny

Czy gdybyś DROGI KINOMANIAKU?KINOMANIACZKO (uznaję jednak patriarchat) wyciągnął ten film zupełnie przypadkowo z półki w M1, lub z kosza w Media Markcie, czy w innym miejscu gdzie byś go znalazł-gdyby nie Oskary - czy oceniał byś go w takich samych superlatywach - proszę o szczerą odpowiedź - to tylko dla mojej prywatnej wiedzy - bo ktoś już nazwał mnie "znawcą" i trollem, choć do tego miana nie pretenduję - po prostu kocham dobre kino i to mnie emocjonuje.

ocenił(a) film na 10
piotrbimbasik

Pytanie raczej bez sensu. Ponieważ, jak wiadomo, wypowiadanie opinii "niepopularnych" jest przyjemniejsze, niż "popularnych", zwłaszcza w internecie, to nie ma sensu podejrzenie, że ktokolwiek docenił ten film ze względu na najpopularniejsze nagrody filmowe. Więc jaki byłby sens pisać w internecie, anonimowo, że film, który mi się nie podobał, mi się podobał? Przecież komentarze w internecie są ciekawe głównie dlatego, że ludzie nad nimi nie myślą i się mimi nie przejmują, więc piszą po prostu to, co mają na języku.

Poza tym: czy zadałbyś to samo pytanie krytykom, którzy zachwycali się tym dziełem Bigelow po premierze kinowej, w lipcu? Albo tym, którzy zachwycali się nim jesienią 2008, na festiwalu w Wenecji?

Czy zadajesz takie pytania ludziom, którym podobał się "Ojciec chrzestny", "Władca pierścieni", "To nie jest kraj dla starych ludzi" itd.? Jeśli komuś podoba się "35 rhums", to też go pytasz, czy nie sugeruje się nagrodami i recenzjami? Być może jest sens w tym, by założyć sobie, że po prostu ludzie mają różne gusta i tyle. Pomyśl o tym.

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

Tak. Wiele filmów, które lubię, a nawet kocham, nie dostała żadnej nagrody. Ten film oceniałam jako bardzo dobry jeszcze przed Oscarami.

ocenił(a) film na 8
piotrbimbasik

Właśnie skończyłem oglądać. Wystawiłem solidną 8, bo uważam film za bardzo dobry. Ocenę wystawiłem przed autosugestiami "świata filmu".
Najbardziej, co mi się spodobało to fakt, że reżyserce udało się powoli, cegiełka po cegiełce, zbudować całe przesłanie, które niesie film.
Nie będę więcej pisał nie tylko by nie sugerować innym, ale również dlatego, że różnie można zinterpretować o co reżyserce chodziło.

Solidna 8, ale za najlepszy film i scenariusz oscara bym nie dał.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
piotrbimbasik

Durniu, użyj liczby mnogiej, wtedy nie będziesz musiał wysilać sie na cienkie żarty antypolitycznopoprawne : "Czy gdybyś DROGI KINOMANIAKU?KINOMANIACZKO (uznaję jednak patriarchat)"

piotrbimbasik

Pytanie nie jest bez sensu (wg mnie). Odpowiadam, bo się właśnie znalazłem w pytaniowej sytucji. Film kupiłem na DVD i obejrzałem. Byłem pozytywnie zaskoczony (nawet zachwycony). Ponieważ jestem z natury mało spostrzegawczy,to nie zwróciłem uwagi, że ma nominacje do Oscarów (żeby było jasne - to nagrody dla mnie nic nie znaczą, bo uważam, że są zamnipulowane). Rzecz się działa na moment przed tym jak te Oscary dostał. Bardzo mnie dziwiły niektóre negatywne oceny, bo miałem wrażenie, że ludzie, którzy to pisali filmu nie widzieli na oczy (teraz jest już inaczej, bo dyskutujemy o filmie, a nie o jego otoczce Oscarowej i to jest OK). Ja nie wiem, czy on na te Oscary zasłużył - mam to gdzieś. Mnie się film podoba, bo jest wielowątkowy, a żadna z postaci nie jest czarno - biała (może tylko ten pułkownik, ale szybko ginie :)). Poza tym jest to dobrze zrobione kino akcji. A propos oceny obecności amerykanskiej w Iraku - film na pewno tego nie gloryfikuje (przecież oni non stop srają po nogach i czekają tylko do powrotu do domu - nie rozumieją Arabów i ich zachowań, a jedyny, który się nie boi jest kowbojem, dla kórego wojna to narkotyk). Prywatnie też lubię filmy, które potrafią stworzyć na tyle przekonującą rzeczywsitość, że się w nią po pewnym czasie wciąga (choćbt czasami niechętnie)

ocenił(a) film na 4
m_party

Obejrzałem i żałuje. Film jest słaby. Nie wnosi nic nowego do gatunku filmów wojennych. Początkowo myślałem, że będzie to trzymający w napięciu film o saperze, ale potem... robiło się coraz bardziej miękko. Oskary? Za co? Litości... A "Bękarty wojny" tylko jeden oskar. Tożto kpina skierowana w kinomaniaków. Uważam, że film zdobył tyle oskarow ze względów politycznych, aby przypomnieć o Iraku. Szkoda czasu.