"The International" nie jest filmem dla każdego. Jednak osoby, które potrafią docenić thrillery polityczne, w kinie muszą się obowiązkowo pojawić. Ten film jest też dowodem na to, że nasi krytycy potrafią docenić jedynie egzotyczne dla nas filmy, pochodzące z takich krajów jak Wietnam, Brazylia, czy Gruzja. Wiadomo, że normalny fan kina, nigdy nie będzie oglądał filmu o Wietnamcu, któremu dziadek przez 3 godziny tłumaczy, że jest Wietnamczykiem. Mam w dupie takie kino. Dlatego zdanie "krytyków" mam również głęboko w dupie. I jak widać po "The International" mam pełne prawo tak mówić.