To miał być kolejny zwyczajny rejs. Morze było spokojne, prognozy nie zapowiadały sztormu. Gdy szkuner „Demeter” odbił od nabrzeża, nikt z załogi nie wiedział, że w jednej z dwudziestu czterech nieoznakowanych skrzyń znajdujących się na pokładzie, kryje się zło. Zapadł zmrok, a statek był na pełnym morzu, gdy odkryto pierwszą ofiarę.
Ta cała murzynofilia powinna być karana ,bez przesady ale czemu robocie z ludzi głupców ,kto uwierzy w czarnego lekarza po Cambridge .Uczmy ich jaka była ich historia ,co ich przodkowie osiągnęli ha ha bo oni chyba wierzą w to co widzą w filmach !!