Bardzo lubię Jima Jarmusha. Jednak jest to jedyny jego film poniżej średniej 7.0 na filmwebie. Z drugiej strony ten ma za mało głosów, by ta średnia mogła być miarodajna. A co wy uważacie? Czy "The Limits..." jest filmem na standardowym poziomie Jarmusha czy jednak jest jak na niego słaby?
Jak lubisz Jarmuscha to na pewno warto. Tylko musisz nastawić się na kompletny brak jakiejkolwiek akcji i bardzo hipnotyczny (wręcz psychodeliczny) klimat (przypominający trochę ten z Truposza). Generalnie to film mocno nawiązujący do starej szkoły hiszpańskich surrealistów więc jak lubisz takie klimaty to śmiało.