Z dużą ulgą obejrzałem. Prawdziwe kino jeszcze nie zginęło. Tilda nie do końca mnie
przekonuje swoja opalenizną, chwilami można zasnąć ale ogólnie rzecz biorąc to
majstersztyk. To film który w całości należy De Bankolé, mimo że aktor wypowiada przez cały
film w sumie tylko kilka zdań. On sprawia że ta czystość i oszczędność jest największą siłą
tego obrazu. Najwyższa forma Jarmusha. Prostota i umiarkowanie z maksimum treści.