Moim zdaniem najlepsze podsumowanie tego filmu stanowi parafraza zdania wypowiedzianego w "The Limits of Control" przez Swinton. "Najlepsze filmy przypominają sny, o których nie jesteśmy pewni, czy w ogóle nam się przyśniły" - mówi Blondynka. Za to w wypadku tych najgorszych nie mamy wątpliwości, że przed chwilą śnił nam się koszmar. I tak niestety jest z nowym filmem Jima Jarmuscha. 3/10