Do ogladania tego filmu
potrzebny jest chyba szesciopak lub "pol wora" bo na trzezwo to sie nie
da tego filmu ogladac.
Na trzezwo - Film o murzynie ktory nie mowi po hiszpansku, lubi pic
expresso w osobnych filizankach i jesc male ilosci celulozy i spac w "tej samej zbroi", spotykac sie z nieznajomymi z ktorymi wymienia pudelka od zapalek. Na koncu dusi jakiegos faceta i film sie konczy
Po paru glebszych - niezla parodia kina paseudoartystycznego jesli nie
zasniecie bo ja na 3 razy gogladalem ten film.
Calosc ma metke Jim-a Jarmusha i innych slaw tam grajach. Blah.