Dla mnie ten film to zmarnowany potencjał po całości. O ile pierwsza połowa to świetnie zapowiadający się hołd w kierunku przedostatniej dekady XX w. i mrocznych thrillerów tamtej epoki, to jednak niestety im dalej tym gorzej. Jest tu co prawda glina po przejściach (na początku świetny Law w roli starego wygi), zabite dechami miasteczko, sprawa (spisek) do rozwiązania, mnóstwo starszych aut z epoki, telefony na kablu, telewizory kineskopowe, gazety, można palić w biurach I tym podobne smaczki. Brakuje jedynie filtra imitującego starszą generację taśmy filmowej. Niestety odbiór całości totalnie niszczy druga połowa filmu, gdzie mamy
na każdym kroku niezrozuniałe, wręcz absurdalne zachowania bohaterów zarówno tych złych, jak i dobrych, rodem z kina klasy B lub C. Nie mam pojęcia czy coś zostalo za dużo pocięte, bo ciężko o taka informację, ale główny bohater (agent FBI) targany jakimiś dziwnymi demonami przeszłości z każdą minutą msprawia wrażenie kompletnie niekompetentnego i niestabilnego emocjonalnie. Jego jedyny kompan w całej historii, sprawiający wrażenie jedynego trzeźwo myślącego gliny w całym filmie zaczyna kompletnie fiksować i nie wiedziec czemu podążąć ścieżką wytyczona przez starszego kolege. Podobnie główny antagonista z wyrachowanego perfekcjonisty kończy jako nieudolny psychol, który sam rozwala swoją misterną operacje. Operacja ta przez cały film jest przedstawiana jako bardzo realne zagrożenie dla rządu USA (nic trudnego biorąc po uwage zachowania dwóch głównych stróżów prawa, jak też reszty FBI i policji), po czym bardzo okazuje się jednak planem totalnie od czapy jednego typa. A mógł być z tego świetny pojedynek charakterów, taka niszowa Gorączka (nomen omen pościgów i dobrze zmontowanych strzelelanin z jakich ów film Michaela Manna zasłynął mamy tu całkiem dużo i tego The Order odmówić nie można), więc tymbardziej szkoda, że dostaliśmy misz masz głupich agentow FBI, jeszcze głupszą organizację nazistów i zlepek średnio zagranych, ubogich w dialogi nudnych i mrocznych scen. Obejrzeć można ale jak dla mnie duże rozczarowanie. PS w filmie wbrew wielu obiegowyn opiniom nie ma absolutnie nic strasznego czy odrażającego, powodującego choćby minimalne przyspieszenie tętna...