PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10035559}
6,7 17 tys. ocen
6,7 10 1 17442
7,0 42 krytyków
The Order: Ciche braterstwo
powrót do forum filmu The Order: Ciche braterstwo

a jesli juz,to jest to duza rzadkosc.Powolne niespieszne tempo ale historia mimo wszystko angazuje,coraz bardziej i bardziej az do ostatecznego finalu.Duzym plusem rowniez zdjecia i muzyka jakby wziete z True Detective,dobre rowniez sceny akcji no i Jude Law,czegóż chciec wiecej...

ocenił(a) film na 4
aronn

Na szczęsie. Wtórny i mało wiarygodny. Bzdura goni bzdurę.

ocenił(a) film na 6
aronn

Bo robi się komiksy o superbohaterach? Ten film próbował inspirować się lepszym kinem, ale reżyserowi troszkę talentu zabrakło, by opowiedzieć tę historię w sposób bardziej spójny, przekonujący oraz porywający. Oczywiście, na tle komiksów to wygląda dobrze, ale porównując z kinem przez duże RZ ten film nie wnosi wiele do światowej kinematografii.

ocenił(a) film na 7
per333

Dla mnie przyzwoity poziom przedstawia na tle dzisiejszego kina.

ocenił(a) film na 7
per333

Robi się komiksy o superbohaterach i tysiące innych filmów. Gdzieś czytałem, że na świecie dziennie powstaje 40-80 filmów fabularnych, nie licząc dokumentów, seriali... Jest miejsce na wszystko, w tym i filmy o superbohaterach, nie są one powodem spadku jakości kina.
No i przecież lubić można i taką rozrywkę, i kino ambitne, i wszystko pomiędzy :)

ocenił(a) film na 6
tawindan

Jeśli chodzi o Hollywood, to filmy komiksowe są głównym powodem drastycznego spadku jakości filmów, bo są to z reguły filmy wysokobudżetowe, które drenują środki na produkcje innych filmów rozrywkowych. Kiedyś blockbusterami były filmy takiej klasy jak Ojciec Chrzestny, Gwiezdne Wojny (1977), Alien, Aliens, Terminator, Predator, Zabójcza Broń, Blade Runner, Szklana Pułapka, Polowanie na Czerwony Październik czy Ścigany z Harrisonem Fordem. Teraz mamy filmy o takiej fabule jak X-Men czy Avengers... Może na świecie kręci się 50 filmów fabularnych dziennie, ale w Hollywood zasoby są ograniczone i jeśli wydajesz na komiks 356 milionów dolarów (Avengers: Koniec gry) to nie jesteś w stanie w tym czasie uzbierać grubych milionów na inne blockbustery o troszkę bardziej... wysublikowane... i literackiej a nie komiksowej fabule.

ocenił(a) film na 7
per333

Pewnie po części masz rację, ale po większej części moim zdaniem problem leży w zmianie sposobu konsumpcji filmów, czyli ludzie mniej chętnie chodzą do kina, co po części powodowane jest zmianą pokoleniową, a po części wzrostem udziału streamingu w oglądalnościowym torcie. Nie tylko Marvele i ich przyjaciele nie przynoszą już takich zysków jak wcześniej, a wręcz straty, ale i inne blockbustery nie ściągają już tylu widzów co kilkadziesiąt lat temu. Więc tych zysków siłą rzeczy będzie mniej, i choćby kino komiksowe upadło doszczętnie, to nie zmieni ot tak obecnej sytuacji, stąd nie zgodzę się, że obecność Marvela, DC i im podobnych produkcji psuje resztę rynku filmowego.
A nawiązując jeszcze do tezy, że takich filmów jak The Order już się nie robi, to nieprawda też, robi się i to niemało, tyle że 1) mniej trafia do kin, więcej od razu do streamów, 2) przez globalizację kina więcej takich produkcji znajdzie się w krajach innych niż USA, 3) przez to, że filmów jest dziś dużo więcej rocznie niż kiedyś, procentowy udział takich produkcji jest mniejszy, przez co może wydawać się, że jest ich mniej, ale nie sądzę; realnie może być ich nawet więcej, tylko trudniej je wyłapać w rosnących zalewie filmów ogółem.

ocenił(a) film na 6
tawindan

Komiksy (jako fala) zalały świat kina na początku tego wieku. Pierwszy X-Men to nawet ostatni rok XX wieku czyli rok 2000. I potem nastąpiła owa fala, która zdmuchnęła potencjalne, hipotetyczne normalne filmy rozrywkowe, bo na nie nie było już środków. Niektóre pierwsze filmy komiksowe z owej fali XXI wieku nie były złe, np. Iron Man z 2008 roku, ale po nim nastąpił potop, prawie tak niszczycielski jak szwedzki Potop z lat 1655-1660. Potopy mają to do siebie, że są niszczycielskie. I nie było wśród hollywoodzkich producentów umiaru, bo produkowali film za filmem, każdy coraz głupszy i coraz bardziej wtórny, a za tym poszła fala serialowa.
Co jest przyczyną tego największego w historii Hollywood kryzysu? Wiele czynników, w tym społeczne i kulturowe. Ludzie coraz mniej czytają, niektórzy nie są w stanie przeczytać dłuższego artykułu, o powieści nie wspominając. Tolerują SMS-y, wszystko co jest dłuższe i bardziej skomplikowane ich "nadwyręża". Młodzi scenarzyści są z pokolenia osób nieczytających albo mało czytających, bez porównania mniej od ich ojców i dziadów. Poprzez nieustanne obcowanie z popkulturowym "plastikiem" gusta ludzi się spłaszczyły, uprymitywniły albo zwyczajnie pozostały "niewyrobione". Dotyczy to też tzw. wrażliwości artystycznej. Komiksowość przekazu okazała się dla tych pokoleń optymalna, co wyczuli producenci, którzy zajmują się głównie liczeniem kasy. Ponieważ filmy komiksowe w pierwszych latach przynosiły niezły zarobek a młodsze pokolenia domagały się kontynuacji, to producenci i wytwórnie filmowe wyszły im naprzeciw.
Czy nieczytającym przeszkadza to, że komiksy o superbohaterach są absurdalnie wtórne? Wygląda na to, że nie. Niemniej wprowadzono z czasem różne odmiany komiksów, w tym anty-komiksy, jak np. serial The Boys. Młodzi są zachwyceni tą "oryginalnością", więc to na razie dryfuje w taką stronę. Myślę, że jeśli komiksowość stanie się standardem, to dawniejsze filmy, w tym te najwybitniejsze, przestaną być zrozumiałe dla młodszych i następnych pokoleń. Ulegamy więc jakieś intelektualnej degeneracji, degradacji, co pośrednio potwierdzają ostatnie badania IQ w USA. Pierwszy raz w historii tego rodzaju "pomiarów" najmłodsze pokolenia mają gorsze wyniki niż poprzednie...
I uwaga, za niszczycielską falą komiksów idzie kolejna fala, związana z AI... AI generuje nie tylko obrazy, filmy, muzykę i dźwięki, ale raczkuje też już w zakresie pisania poezji, prozy, scenariuszy... Młodzi zachwyceni komiksowością będą wniebowzięci a AI będzie wiedziało, jak ich zadowolić, odwołując się do ich najniższych, najprymitywniejszych instynktów i niedojrzałych gustów.
Ale za AI wezmą się też utalentowani ludzie, którzy może coś dobrego z tego wykrzeszą... Pytanie tylko czy ich bardziej wartościowa twórczość będzie mieć wzięcie w SMS-owych pokoleniach...

ocenił(a) film na 6
aronn

Co wy ludzie macie z tym True Detective? Przecież to zupełnie inny film. Jedyne co jest podobne, to kolorystyka obrazu. To trochę tak jakby porównywać Strangelove i Logana w wersji czarno-białej. Kolory podobne, reszta zupełnie inna...

ocenił(a) film na 7
Juna_3

Od zdjec odpowiedzialny ten sam pan  sie okazuje,muzyka tez podobna,klimat gesty rowniez,no troche tego jest.

ocenił(a) film na 6
aronn

Muzyka zawsze będzie podobna do jakiejś innej. W tym przypadku nie wrzucą jakiejś szybkiej skoro akcja dzieje się w latach 80tych. W dodatku film ma w miarę spokojne tempo. Klimat ma zupełnie inny. Może wydawać się tobie podobny, bo kolorystyka jest taka, bo auta poniekąd podobne. No, ale to tak jakbyś widział dwie osoby mające na sobie marynarki z szerokimi ramionami i klapami, i spodnie też szerokie. Tylko, że jedna z tych osób grała by w filmie o kosmitach w latach 90 w Europie, a druga o bankierach w latach 2000 w USA. Garnitury bardzo podobne, auta w obu przypadkach są, w obu przypadkach podobny grading, i pewnie muzyka, ale to dwa zupełnie inne filmy by były. Nie wiem, może dla mnie nie są podobne, bo wychowałem się na tego typu filmach lata temu

ocenił(a) film na 3
aronn

Jest pełno takich filmów.