Film do bólu przeciętny dodatkowo irytujący nachalnym dydaktyzmem i pretensjonalnymi nawiązaniami do filmów od których jest przynajmniej dwie klasy gorszy (np. "Łowca jeleni").
Podobne wątki znacznie sprawniej i z lepszym skutkiem wykorzystał Frankenheimer w "Dead bang" z Donem Johnsonem w roli głównej.