A tutaj jeszcze zanurkowała do oceanu, który wciągnął kiedyś i mnie. Ten kto długo nie widział światła dziennego upajając się migającymi płomykami odbitymi w głebokich otmętach doskonale poczuje klimat tego filmu. Ja go czuję doskonale, bo dopiero teraz brodzę w wodzie po kostki mając oczy skierowane ku słońcu. To najbezpieczniejszy kontakt z oceanem. Szkoda tylko, że zycie tak szybko przeleciało...