A już nie taką jaka był Ong Bag 2 i 3. Efekty(3D) to jest coś co sprawiło że ta cześć jest słabsza od jedynki, nawet jeśli te efekty były by na najwyższym poziomie to i tak by niszczyły film. Sam fakt że film jest bardziej nastawiony właśnie na efekty zaniża ocenę, w jedynce był w dużej mierze nastawiony na sztuki walki. W dwójce widać to po samym filmie że miał to być czysty film akcji z elementami sztuki walki, a to już jest duża różnica.
Co tego typu filmów nie wpiernicza się efektów, zrozumieć by można było gdyby była to produkcja Hollywoodzka, ale dla filmu Tajlandzkiego,Japońskiego, Chińskiego nie wpiernicza się efektów specjalnych. Zwłaszcza do tych filmów które są nastawiona na sztuki walki/akcję (JPN,CH,TAJ nauczyły mnie że nie trzeba efektów by przebić nie jedną hollywoodzką produkcję).
Druga sprawa to fakt że w dwójce gra mniej aktorów zza oceanu, szczególnie tych znanych a jedynka przecież z tego słynęła że w filmie produkcji Tajlandzkiej pojawiali się aktorzy pochodzenia europejskiego jak i Amerykańskiego. To było miłe zaskoczenie w tym filmie, szczególnie dla mnie. Aktorzy tacy jak Lateef Crowder, Nathan Jones, Jon Foo po prostu też wpływali na ocenę wcześniejszej produkcji.
Efekty nigdy nie były mocną stroną, już w pierwszej części można było zobaczyć w jednym momencie efekt przecinanych ścięgien wyglądał bardzo słabo jak na 2005 rok.
A fabuły się nie dopatruję w takich filmach bo jej po prostu nie ma, jest pretekstem by kopać się po mordach i robić rozróbę przez to jest bardzo prosta, więc ludzie dopatrujący się "Bo fabuła jest słaba" są po prostu niemądrzy.
Film jest słabszy od jedynki ale nie na tyle by dać jej 1-5, zdecydowanie pod okiem jedynki jest średni. Nie biorąc pod uwagę jedynki(ktoś kto nie oglądał) filmowi można dać śmiało 6-7.
Zwłaszcza że fabularnie to nie jest jakiś "Must Have obejrzeć jedynkę by zajarzyć o co kaman w dwójce".
No i sam budżet też wiele zrobił swoje przez efekty specjalne, film był trzy razy droższy w produkcji aniżeli jedynka. Bo na jedynkę przeznaczono 5 milionów dolarów, a na dwójkę aż 12-15milionów dolarów .
To całkiem niezły powrót Tonego Jaa po trzech latach odpoczynku film wyszedł mu całkiem całkiem. Jednak efekciarstwo zepsuło końcowy efekt sprawiając go słabszym niż jedynka.
Mam nadzieje że po słabszej dwójce reżysera Prachya Pinkaew nauczyło coś by nie pchać się w efekty i 3D