Jest to druga odsłona filmu (mam nadzieję że ostatnia) adresowana przede wszystkim do osób, które przebywają chwilowo w obcym miejscu (mieście), zmęczonych załatwianiem spraw osobistych, a mających jeszcze troszkę czasu do odjazdu POCIĄGU i chcących się przed podróżą zdrzemnąć. Przeszło półtora godziny snu powinno wystarczyć bo to istny komar! Zero napięcia, brak spójności, totalny chaos i porozrzucane wątki z pierwszej części. Przypomina mi to jakby w scenariuszu filmu brakowało kartek... Zawiodłem się!
Zalecam staranne oglądnięcie pierwszej części (jeżeli są takie osoby, które nie widziały?) bo nic nie zrozumiecie - jeżeli wogóle coś można zrozumieć z kontynuacji. Dla osób, które się skuszą na "oglądnięcie" części II życzę Słodkich Snów :)
Metaforą filmu Ring 2 jest POCIĄG (który wiezie ludzi zmęczonych...), a gdzie..? Oczywiście do Krainy Snu! I nie ma siły: albo zasypiasz, albo wychodzisz z kina. Wybrałem to drugie, bo nie zwykłem spać w ciągu dnia.