Pierwsza część była taka przerażająca..Żaden specjał, ale tak coś miała w sobie..Za to druga część..Nie wiem, czemu ale mi posłużyła za świetną komedię..Dużo sytuacji przewidywalnych. Za to scena Rachel z Samarą na końcu w studni..Myślałam, że padnę ze śmiechu..Samara była taka zupełnie nierealna..A całkowite napięcie rozładowały słowa Rachel "I'm not your fucking mommy" (czy jakoś tak)..