Wszystko tworzyło nastrój. Świetne zdjęcia w kolorach czerni, granatu, szarości, wspaniała muzyka. I ta kaseta... wciąż przypominam sobie jej fragmenty.
Film wbija się w pamięć. Myślisz o nim, zastanawiasz się, co tak naprawdę się z dziewczynką stało, dlaczego.
Cieszę się, że zakończeniebyło takie, a nie inne. bałam się, że po wyjściu ze studni nastąpiłśmierdzący hollywodzki happy end i to byłaby klapa. Tymczasem...
Ona nigdy nie śpi...
;)