Czy tylko ja zauważyłem , że głosy aktorów, a także tła są żywcem wyjęte z filmów o Harrym Potterze oraz kilka z serii gier Gothic? ( przynajmniej podobne ) : )
Dubbing ten dał temu filmowi takiej magiczności... hmm, takeigo błysku, odświerzenia. Rzekłbym nawet, że przez to, film mnie bardziej pochłonął. Nabrał innego smaku. Podobał mi się ten zabieg.
Rozbawił mnie moment, gdy usłyszałem Bezimiennego jako murzyna, który pracował w psychiatryku. ^ ^ ( Najbardziej oddający tekst z Gothica: Murzyn otwiera pudełko od kasety i mówi: "Dobra, wkurzyłem się!" )
Jednak mimo to, czułem napięcie. Nie bałem się, ale też nie odczuwałem strachu na żadnych innych horrorów, więc tym razem, po prostu przyjemniej spędziełem seans.
Jestem właśnie po filmie. Dubbing mile mnie zaskoczył. Niestety / stety spowodował też chyba , że film NIE MÓGŁ być dla mnie straszny.
„The Ring” po raz ostatni widziałem dawno temu, ale mimo wszystko nie sądzę, żeby podczas opracowywania polskiego dubbingu „żywcem wycinano” aktorów z „Harry’ego Pottera” i „Gothic”. Przede wszystkim, nasza scena dubbingowa jest dość ograniczona i działa na niej tylko kilkudziesięciu stałych aktorów, stąd też siłą rzeczy ich głosy często powtarzają się w różnych produkcjach. Ale nie w „The Ring” – tutaj dla głównych bohaterów znaleziono mniej opatrzone głosy, a najwięcej w dubbingu działa dubbingujący Noah Marcin Perchuć (a dodajmy, że w czasie, gdy film dubbingowano, nie miał na koncie jeszcze tylu ról). Jeżeli chodzi o głosy tła, to jestem skłonny uwierzyć, że gdzieś w tle przewinęli się Mikołajczak czy inny Boberek.
Co zaś do samego dubbingu, to moim zdaniem ani trochę nie ujmuje on klimatowi filmu. Mnie podobał się on zarówno w oryginale, jak i z dubbingiem. Prawdę mówiąc, gdy po raz pierwszy obejrzałem wersję dubbingowaną, nigdy już nie wróciłem do angielskiej. Nie mówiąc już o tym beznadziejnym lektorze, jakim okaleczają ten film w telewizji. Jak dla mnie, „The Ring” i „Terminal” to dwie prawdziwe perełki spośród tych nielicznych filmów zdubbingowanych na zlecenie Universal Pictures Polska, pod względem warsztatowym spokojnie mogące równać się z oryginałem (nie licząc może tego, że „The Ring” jest za cicho nagrany). Później są akceptowalne, ale nie wybitne „Old School”, „Żony ze Stepford”, średnie „Zapłata” i „Legenda telewizji”, słabe „8. Mila” i „Przetrwać święta”, a na końcu koszmarne „Wygraj randkę!” i „Złap mnie, jeśli potrafisz”. Nie liczę „Kronik Riddicka: Mrocznej furii” i „Van Helsinga: Londyńskiego zlecenia”, bo to animacje.