Nie ma co, ale spartolili Amerykanie robotę! W ogóle nic tu nie trzyma się kupy w przeciwieństwie do oryginału. W USA nie ma wulkanów, więc musieli wymyśleć tą idiotyczną historię z końmi. Tak porównując japoński i amerykański film, to na korzyść tego drugiego przemawia jeno ten amatorski filmik, który jest ze cztery razy dłuższy i chyba nieco straszniejszy.