Niemal dorównuje wersji japońskiej. Świetna (i piękna ;) ) Naomi Watts, dobry klimat grozy, zasługuje też na uwagę trochę inaczej poprowadzony wątek tajemniczej taśmy (czy może wygląd i treść samego nagrania). Polecam, przykład że Amerykanie też potrafią nakręcić znakomity film grozy, nawet jeśli wzorują się na dziele japońskim. :)
Popieram, nie całkiem dorównuje oryginałowi, ale przyznam że jest o wiele straszniejszy :) Treść nagrania zasługuje na uwagę, najfajniej jest sobie po pierwszym obejrzeniu The Ring puścić to nagranie i przeanalizować na nowo co ono zawiera, lub przeczytać sobie jakąś analizę w internecie.