początek - myślę sobie - kolejny młodzieżowy horror - no i nawet fajnie, bo miałem ochotę
na coś w deseniu "krzyku", freddiego krugera, "koszmaru minionego lata"... no, ale...
licząc na coś w postaci powyższych serii, mocno się można zawieść - strasz acy film to na
pewno nie jest, ciekawe - no może do jakiegoś stopnia (jakieś 6/10 do połowy filmu i ok.
4/10 w drugiej połowie... a zwłaszcza przy zakończeniu), ciekawy - rzekłbym też tylko na
początku, przebojowości też większej nie zauważyłem .
Film jest oczywiście poprawny, nie można powiedzieć, że to lipa totalna albo tragiczna
pomyłka - nieee..., ale brak chyba tu właśnie tej przebojowości. Jak już zacząłem o
koszmarze z ulicy wiązów, to pociągnę ten temat - "kzuw" to właśnie taki "młodzieżowy
horror" (to moje określenie" :) - płytki, ale ze stopniowanym napięciem i jasnym ogniskiem
strachu. w ringu brakuje wyraźnego nacisku na jeden z powyższych czynników. zatem choć,
jak wcześniej napisałem, film poprawny - no to bez fajerwerków. nie bałem się, a byłem
ciekawy zakończenia tylko do połowy filmu.
rzeczywiście, jeśli spodziewałeś się czegoś w rodzaju "Koszmaru z ulicy Wiązów', to "The Ring musiał Cię srodze zawieść. Bo to zupełnie inna (wyższa) liga horrorów. Moim zdaniem jeden z najlepszych filmów tego gatunku
Chyba źle się wyraziłem - nie tyle, co wolę typ horrorów jak np. "koszmar..." itd... Widząc początek "The Ring" wydawało mi się, że taki może być - a że akurat z chęcią tego typu film bym w danej chwili obejrzał to nawet się ucieszyłem. Jednak Ring był zgoła inny - a co za tym idzie, jeśli ktoś miał ochotę na freddiego, to w Ringu go nie odnajdzie - zawiedzie się zatem.
Abstrahując od powyższego - podtrzymuje zdanie, że napięcie i ciekawość wywołuje ten obraz do jakiegoś momentu. Stopniowanie napięcia faktycznie jest, ale do około połowy filmu - a potem sukcesywnie opada.
Co do aktorstwa, to nawet nie widzę sensu się nad tym rozwodzić - "koszmary" to, jak już wspomniałem, horrory młodzieżowe - i takie mają być, bo są dla młodzieży. Co do Ringu - nie mam zastrzeżeń do gry aktorskiej, ani do klimatu - po prostu się na nim nie bałem - i tego mi głównie brakowało.
"The Ring" nie ma zbyt wiele wspólnego ze slasherami. To klasyczny horror.Straszy klimatem , stopniowym zbliżaniem się zła , odkrywaniem prawdy o Samarze no i nią samą.Poza tym same śledztwo Rachel wygląda dość realistycznie,jest w tym logika. Poziom aktorstwa też o niebo wyższy niż np. w "Koszmarze minionego lata ". Lubię czasem obejrzeć "Krzyk" czy tego typu filmy , ale to jednak faktycznie pozycje z niższej półki niż "The Ring"