"Uważaj czego sobie życzysz" i "Wszystko ma swoją cenę" to przesłania często pojawiające się w filmach i książkach.
W tym przypadku piątka niezwiązanych ze sobą dziewcząt życzy sobie mieć moce by uczynić swe życia łatwiejszymi. I płacą za to.
Czarownice, magia i nawiązania do Procesów zawsze mnie fascynowały, więc chętnie wzięłam się za ten film. Oczywiście było to wielkie rozczarowanie, ale najsmutniejsze jest to, że podobał mi się pomysł i widziałam potencjał.
- Wszystkie dziewczyny są ZBYT STEREOTYPOWE! Mam na myśli, że każda pasuje do jednej foremki i niczym innym się nie wyróżnia (buntowniczka, kujonka, sportowiec, diva i średniaczka).
- Straszna praca kamery! Nienawidzę produkcji typu archiwalnych, ale ten jest jednym z najsłabszych, od tych drgnięć kamery dostałam migreny.
- Przez cały film zastanawiałam się w ogóle poco te kamery. Kto popełniając przestępstwo nagrywa to kamerą?
- Efekty specjalne... im mniej o tym mówić tym lepiej.
Innymi słowy, niech Cocksure Entertaiment da sobie spokój z produkcjami filmów. Zrobi przysługę sobie i nam.