Czy tylko dla mnie moment jego "smierci" byl o dupe potluc? Udawana czy nie prawie mi obrzydzila sama postac
Lokiego. Byla taka heroiczna, tragiczna, smutna ze az okropna. Gdyby Loki naprawde wtedy umarl, to chyba bym kogos
zabila. Najlepszy czarny charakter umiera z tak globi i napuszonu sposob? Noz mi sie w kieszeni otwiera.
Sa od siebie uzaleznieni. Loki nie istnieje bez Thora a Thor bez Lokiego. Z gadzam sie z tb w 100%. Loki to taki wygodnicki, a ze Thor to jednak nie jest bezbronna dziewica, tak to ustawil ze on sam odszedl dobrowolnie. Ach ten Loczus...
No włąsnie jak dla mnie było, bo mnie nic nie ruszyło aż mi sie smieć chciało, czułam sie tam jak idiotka. Już dla mnie lepiej było by gdyby Loki odszedł gdy kilka minut wcześniej to dziwne coś (mi tam sie to kojarzy z czarna dziura)go wciagało. Wtedy nawet tak zawisł na chwile w powietrzu, zwolnione tempo widac przerażenie (czy coś w ten deseń) w jego oczach. Jeszcze o ile dobrze pamietam to chyba on wtedy Jane ratował czy coś, wiec i tak by umarł jako bohater. Cała sala aż zamarła (ja tez) było słychać jak wszyscy gwałtownie wciagają powietrze, a gdy ktoś (chyba Thor) go uratował, po sali przetoczyło sie westchnienie ulgi. To by była idealna scena na jego "smierć".
Oczywście że nie. Ale raczej nie wierze że pozwolił im odejsć w spokoju dlatego ze kochal Thora. Jego akurat nienawidzi i sądze że trudno bedzie to zmienić.
Ja musiałam koleżankę uciszyć kuksańcem, choć ona też za Lokim nie przepada... Mnie nie ruszyło, ale tylko dlatego, że uznałam to za zbyt prawdopodobne, by było prawdziwe. W końcu Loki już wcześniej "umierał"... ;)
No właśnie chyba nie do końca wierzyłam że to sie dzieje naprawde. Tylko czekałam aż np. Loki wyskoczy zza pleców Thora krzycząć "Niespodzanka!".
Zrobił nawet coś lepszego niż wyskoczenie zza pleców :D Przejął tron...
Btw. oczywiście palnęłam literówkę w poście wyżej... Naturalnie powinno być "nieprawdopodobne"... Sorki.
Ehh no niestety nie ma sie komu pochwalic choc jak juz wyzej napisalam chcialabym juz teraz zobaczyc mine Thora gdy dowie sie z kim rozmawial... Oj to bedzie piekny obraz. Czy juz mowilam ze uwielbiam Lokiego? Swoja droga strasznie glupie imie...
Czy ja wiem? Mi się podoba. Z tego, kojarzę, wzięło się staronordyckiego słowa na płomień. Polskiego znaczenia już nie zauważam, tak się przyzwyczaiłam, że nawet jak widzę w tekście normalne "loki", to mi się pierwsze kojarzy z naszym Triksterem... XD
I zgadzam się, mina Thora zdecydowanie byłaby bezcenna :D
No wlasnie ja mam ten problem ze za bardzo kojarze to z polskim znaczeniem. Ppzatym brzmi tak malo... Epicko? Bosko? Nie umiem tego okreslic ale nie do konca mi sie podoba
Lepszy Loki niż Lok, jak pisał Lelewel w polskim tłumaczeniu Eddy – „Razu pewnego Thor z Lokiem ruszyli w podróż” to dopiero nie brzmi ani epicko ani bosko
"Thor z Lokiem" płaczę ze śmiechu :D. A tak na marginesie, nie pogardziłabym jakimś wątkiem miłosnym dla "Loka" w 3-ciej części.
Pfffff.... Tylko pod warunkiem, że kobieta byłaby na rzeczy ;)
A co Lokiego, to ja często używam zdrobnień: Loczek, Loczuś, Lokuś (głównie po to, żeby wkurzyć przyjaciółki, które wolą Thora XD) ;)
Hmmm Loki i jakas babka? Nie wiem czy by mi to odpowiadalo (tzn pewnie zazdrosc by mnie brala :D). Loki mi po prostu do watku milosnego nie pasuje, no bo wyobraz sobie jego jak sie np mizia z jakas laska. No komedia normanlie. Co innego gdyby na jego drodze pojawila sie jakas bialoglowa, rownie sprytna i przebiegla jak on. Taka jego damska wersja. Ich konfrontacja musiala by byc bardzo interesujaca. A gdyby np ona jakos wykiwala naszego Loczka?
Wtedy byl by to ciekawy watek, zwlaszcza np ze wcale nie musieli by "ze soba chodzic" tylko musialaby pomiedzy nimi byc niezla chemia. Jak dla mnie takie cos byloby idealne.
Sprytna i przebiegła - Enchantress! Podobnie jak sam Tom Hiddleston kibicowałabym takiemu pomysłowi. W końcu komiksowy Loki był niezłym kobieciarzem a jego związki były dość burzliwe i dalekie od komedii romantycznej, na razie w filmie tego nie widzieliśmy, jedyny moment w którym zainteresował się jakąś kobietą było jego spojrzenie i "I like her" do Jane. ;)
Jeszcze mogłaby być Sigyn zamiast Enchantress, albo obie xD
Komiksow nawet nigdy na oczy nie widzialam wiec sie nie wypowiadam. Ale jesli dpowiada ona temu co napisalam to jestem za. Natomiast ten strasznie dluuugi dialog z jane trudno nazwac relacja. Choc myslalam ze ja zje tak sie na nia potem patrzyl. Malo mu oczy na wierzch nie wyszly.
Ha. Ja mam to do siebie, że wolę postacie męski i strasznie bym się wkurzyła, gdyby jakaś babka przechytrzyła Loczkiego :P Mogliby się ścierać pod warunkiem, że ostatecznie to Trikster by wygrał :)
Co do kobiet w mitologii, oprócz Sigyn była jeszcze Angbroda, olbrzymka. Urodziła Hel (boginię śmierci), Fenrira (wielki wilk) i Midgardsorma (wielki wąż). Sigyn mi nie pasuje o tyle, że była jego żoną i miał z nią dwójkę synów (normalnych) :)
Zgadzam się, ale niech by go nie wykiwała niechby oni między sobą taką "wojnę" prowadzli, a przytym mogli by się sobie podobać. Tak to by było ciekawe, bo do takiego tradycyjnego wątku miłosnego to loki ni cholery nie pasuje :p
No wlasnie o to mi chodzilo. Jak juz wspomnialam nie moge sobie wyobrazic Lokiego z jakas blond pieknoscia w objeciach. A co do tego kto powinien wygrac w ich prywatnej wojnie: mysle ze obydwoje mogli by wygrywac po rowno w bitwach, ale tak zeby zadne z nich nie wygralo wojny, jesli rozumiecie o co mi chodzi...
Ja rozumiem mieliby się spierać do śmierci niemalże, ale niechby żadne nie wygrywało taki worek bez dna. Tak w takim "związku" bym Lokiego widziała. Może parę pocałunków, ale tak, że niby się nienawidzą. To był by dobry pomysł. Ogólnie to tom wspomniał gdzieś, że chciałby by w kolejnej części Loki się zakochał. Więc kto wie, może doczekamy się jakiejś ciekawej białogłowej dla Lokiego ;-)
No wlasnie nie... Zadnych pocalunkow! Mi by to zepsulo cala jego postac bo to wg do niego nie pasuje. Ale co do sporu to rozumoesz to mniej wiecej tak jak ja. No coz widze ze mamy podobne nadzieje.
Ale jeden pocałunek mógł by wypaść fajnie, a potem ona mogła by go jakoś wykorzystać on ją, i tak na zmianę oko za oko ząb za ząb
Pocalunek i Loki? To prawie tak samo jak Thor i myslenie. Zupelnie do siebie nie pasuje. Tzn nie jestem rezyserem i sie na tym nie znam ale wg mnie taka scene ktora by mi nie zniszczyla calej postaci Lokiego, bylo by bardzo trudno zrobic.
Za to z tym zab za zab to jestem za. To naprawde by bylo ciekawe. Ach trafila by kosa na kamien. Piekne by to bylo...
jak tam chcesz, ale podsumowując Loki musi znaleźć jakąś godną, złą jak on babkę :)
Z tym sie zgadzam. O jejku tak sie na takie coś nastawiłam ze naprawde sie zawiode jeżeli w 3 czesci nie bedzie miał jakiejś baby:)
Wiesz, że ja też, kurde napaliłam się na to przez ciebie, ale skoro my chcemy i aktor chce, to kto wiem, nas nikt nie posłucha :( Ale jego??? :D
Mnie się wydaje, że Lokiemu podoba się Sif. Tak na nią patrzył jakoś inaczej, gdy obiecywała mu, że go zabije jak zdradzi Thora. Ona by się nawet nadała na jego "białogłowę", bo nawet jak by nie była w stanie go wykiwać, to przynajmniej by mu porządnie przywaliła:D Chciałbym to zobaczyć.
Poza tym to też psychologicznie pasuje do fabuły. Znają się bardzo długo. Lachon z niej niezły, tyle że na Lokiego w ogóle uwagi nie zwracała, bo w Thora zapatrzona jak obrazek. Mimo, że Thor ją ignoruje, to Loki ma kolejny powód by jeszcze bardziej zazdrościć Thorowi. Loki i Sif to by była świetna para:-) Już oczami wyobraźni widzę te sceny jak "się docierają" .
Mysle ze z tym patrzeniem na nia gdy mu przystawiala noz, czy co to tam bylo, do gardla to wcale nie bylo takie oczywiste. Mysle ze Loki by sie na kazdego tak popatrzyl, on po prpstu taki ma charakter, musi obrocic cos w zart, nie bylby soba gdyby nie dal troche sarkazmu. Sif i Loki jakos nigdy blisko nie byli, i szczerze mowiac ona mi do niego nie pasuje.
Ja myślę ze Odin zasnął na ten jeden dzień własnie wtedy loki to wykorzystał
Odin nie jest jednak wszechwładny. Raz na rok musi zapaść w tak zwany Sen Odina, stan głębokiego snu który trwa dzień, jego energia zostaje wtedy odnowiona, a on sam jest pilnie strzeżony, gdyz podczas tego procesu jest całkowicie bezbronny. Odin jest mistrzem taktyki i planowania.
oczywiscie ze go rozpoznal. Przeciez predzej Thor, ktory odwiedzil go w wiezieniu wiedzial ze uzywa iluzji. Odyn bo go wiec nierozpoznal?
Myślę, że Thor bardziej zgadł niż widział, że Loki w celi to iluzja, w końcu nie raz już go Loki na to nabrał.
nie wiem, czy ktoś o tym u góry wspominał, ale... przecież Loki w komiksie też umarł jako "dobry". W ogóle była jakaśtam akcja, stanął po stronie tych dobrych, w ogóle chyba w chwili śmierci nie miał oczu i zaczął przepraszać thora za to, co robił. więc w sumie wszystko to samo (tylko w tamtym przypadku dobrzy byli avengers, a nie thor sam w sobie) tylko Loki ma oczy. jeżeli chodzi o samą scenę śmierci, bo to, co się dzieje później to już jest różnie. w komiksie Loki zreinkarnował się jako dziecko, w filmie po prostu upozorował śmierć. trikster. po prostu :) więc ja do tej sceny nic nie mam, chociaż mówiąc szczerze, Hiddleston no jednak trochę chyba ją spiep ył. musiałabym zobaczyć jeszcze raz żeby ocenić tak stu procentowo, ale wogóle mnie jakoś nie ruszyła ta scena, co wydało mi się naprawdę dziwne... ;D
Myślę, że nas ta scena nie ruszyła głównie dlatego, że i tak spodziewałyśmy się/ wiedziałyśmy, że Loki przeżyje. Za jakiś czas pójdę jeszcze raz do kina to zobaczę, bo za 1 razem nie mogłam się skupić dostatecznie na tym momencie :D Ale Hiddles już grał umieranie i nieźle mu to szło, więc myślę, że aktorsko nie było źle :)
ja się domyślałam, ale nie wiedziałam na pewno. pamiętasz, "opuściłam" fandom zanim się posypały te najgrubsze spoilery "D
Jak teraz zaczelam nad tym myslec to chyba masz racje. W zyciu bym nie uwierzyla ze Loki ginie (choc robil to po raz drugi jesli mnie pamiec nie myli). Tak wiec przyjelam to za zart i w spokoju czekalam na jego ponowne pojawienie sie. Troche sie musialam naczekac i powiem szczerze ze nie moglam sie potem skupic na fiilmie bo im wiecej czasu mijalo tym mocniej zaczynalam watpic ze Loki jednak zyje. Ach chyba moja wiara w niego nie jest zbyt silna niestety.
Ale musze wam cos powiedziec: moja kolezanka polubila Lokiego dopiero w tym filmie i to jakos od polowy. Gdy umarl ryczala, ale zeby bylo smieszniej gdy okazalo sie ze zyje przestala go lubic. Nadal tego nie zrozumiem. Ja go za to uwielbiam.
Szczerze mowiac to ja tez sie wtedy za bardzo na grze nie skupilam bo w glowie mialam tylko mysl wtf. To chyba normalne. I ja tez nie moge sie doczekac gdy obejrze film drugi raz, no niestety do kina nie pojde, zobacze go dopiero na dvd albo innym sprzecie. Ewntualnie obejrze sobie go w internecie, ale taka porzadna wersja a nie krecona telefonem, pewnie bedzie za jakies 5 miesiecy... Btw czy wiadomo kiedy bedzie na dvd/blueray?
A mnie scena ruszyła, niemalże krzyknęłam z żalu, mając nadzieję, że to nieprawda i się nie roczarowałam :)
Nie wierzę, że Loki zabił Odyna. Uwięził, zahibernował na dłużej, oszukał - może, ale nie zabił. Myślę, że jednak w głębi serca, to jednak Loki uważa Odyna za swojego ojca i mimo, że nie dopuszcza tego do swojego umysłu, to że jednak go Kocha. Kocha też brata, więc nie mógł zabić Thora gdy niby miał okazję. Ale nawet gdyby chciał zabić Thora podczas walki na tej mrocznej planecie, to było by głupie posunięcie dla Lokiego, bo musiał by sam zabić potem tego Mrocznego Elfa.
Z wypowiedzi twórców filmu (podcast Empire) pośrednio wynika, że Loki nie sfingował swojej śmierci i że to nie była iluzja, iluzja jest dopiero gdy zamienia się w strażnika. Wychodzi na to, że ta rana nie była śmiertelna dla niego z jakichś powodów... Bardziej pasowała mi teoria z iluzją, ale twórcy w wywiadzie powtarzają, że Loki umarł honorowo i brata nie zdradził... no przynajmniej nie do momentu kiedy gadał z nim zamieniony w Odyna.
O no prosze:). A to ciekawe. Hmmm może Loki jednak umarł ale jakiś villan (który pewnie pojawi sie w kolejnej części) go wskrzseił czy coś w ten deseń... Choć nie, to przeceiż było po pierwszej cześci:) Już mi sie myli...
Wychodzi na to, że ta rana po prostu nie była śmiertelna dla kogoś takiego jak Loki. W Thora też Malekith napierdziela tym Etrerm (coś co ma być mega niebezpieczne) a jemu nic...
No tak:) Thor jest głownym boahterem i tak troche głupio by było jakby zginał od jakiegoś tam Etheru choćby nie wiem jak by on nie był poteżny.
Jednak gdyby Loki jednak nie zginał (jego rana jednak nie byłaby śmiertelna) to niby dlaczego miałby upozorowac swoją smierć? Troche nielogiczne... Tzn wiadomo ze chce przejąć władze, ale jakim cudem miał to zrobić nie zdadzajac brata?