polecam amerykański "Nazajutrz" The Day After z 1983. Oba filmy do kupy dają pełniejszą wiedzę... Wiem, że to trudno się ogląda szczególnie do końca..., ale pociechą jest , że R.Reagan po sensie był w takiej traumie, że zaczął skutecznie działać : wykonał telefon do Gorbaczowa, z którym spotykał się później 4x. W efekcie ilość głowic zmniejszono z ponad 70tyś. do ok.4tyś. - zawsze to zmniejszenie statystycznego błędu pomyłki, jakby co..!

Dzisiaj czy oni byliby w stanie ze sobą rozmawiać. rosja<>chiny<>iran<>usa<>izrael<>ukraina<>i reszta tegok.dołku. Poziom zepsucia jakiejkolwiek dyskusji pogłębia fakt że wszyscy zamkneli się w swoich bańkach informacyjnych lub zamknęli w nich swoje społeczeństwa/wyborców. Gdzie tu o jakikolwiek kompromis. A ten jeżeli kiedykolwiek był (regan<>gorbaczow) to współczesna polityka przeczy temu co było. W obliczu detonacji jak w filmie nie mamy najmniejszych szans - na depresyjną śmierć po ataku nuklearnym. Lepiej już być w epicentrum wybuchu atomowego. Tak jak przykładowo Wrocław który był i najpewniej jest na atomowej liście celów. Trzeba zadać sobie pytanie co zrobić żeby temu zapobiec? Nie wdawać się w nie swoje konflikty? Dbać o własny interes narodowy i uzasadniony społecznie. Zamiast budować stadiony budować schronny? Zamiast polegać na obcym kapitale i wyprzedawać majątki produkować własne nawozy sztuczne i uprawiać własne rolnictwo? Nie zamykać kopalni węgla, wydobywać go, hałdować, przysypywać ziemią i zachowywać na ciężkie czasy? Czy dzisiaj mamy wieksze szanse niż Anglicy mieli w tym filmie za czasów regan<>gorbaczow?

...myślę niestety dokładnie jak TY...
i dokładnie widać dokąd pchają nas elity będące u władzy...

Tego filmu nie da się zapomnieć, łącznie z "Nazajutrz". Kto dziś pamięta te świetne filmy...