Dla mnie straszne rozczarowanie.
Filmweb w ocenach / recenzjach / komentarzach podnosi, że film świetny a ja po 2 h w kinie miałem wrażenie, że oglądam co najwyżej średniaka.
Brak poczucia więzi z bohaterami, główny przeciwnik (przeciwnicy?) bez jakiejś większej energii, żadna ze scen nie zapada głębiej w pamięć i nawet ci super aktorzy sprawiali wrażenie jakby musieli odbębnić robote do 16 i spieszyli się do domu. Montaż niezły, muzyka okej ale filmowi brakuje głębi. Plus sceny w Nowym Jorku (te z CGI) pasuja do fabuły ale wrażenie takie jakby z przerywnika w grze sprzed 10 lat.
Do MCU z czasów przed endgame to moim zdaniem nie ma podjazdu i prezentuje raczej poziom DC legionu samobojcow.
Nie hejtuje - film moze sie podobać ale chcialem zostawic odmienne zdanie od fali pozytywu bo moim zdaniem jest to fala mocno na wyrost.
Nie oczekuj więzi miedzy bohaterami którzy do końca filmu nimi nie byli bo to była banda przegrywów i najemników. Akcja filmu dzieje się krótko po ostatnim filmie Kapitan Ameryka a jest przed kolejnym filmem w którym ma być głównym antagonistą dr DOOM i musieli jakoś wprowadzić nowe postacie do filmu- patrz ostatnie dwie sceny po napisach.Film trochę spełnia rolę jak Kapitan Ameryka WOJNA BOHATERÓW. Ja wyszedłem spełniony z kina w którym było dużo humoru :>
Po prostu po ostatnich dokonaniach Marvela nawet solidny film wypada bardzo dobrze. Nisko powieszona poprzeczka
To prawda. Przez to, że ostanie produkcje były w większości średnie to ludzie traktują ten film jak jakieś arcydzieło podczas tak naprawdę jest on po prostu dobry i tyle.
Nie mam pojecia ale nie palietam kiedy tak zawiodlem sie na ocenie filmweba, stracona kasa na to mialkie cos. Film nic nie wnosi a jest tak naiwny ze nie da sie tego ogladac.
Bo to dobry film.
Nie wybitny, nie genialny, nie przełomowy, ale dobry.
W dobie tego, jaką padliną są ostatnie ekranizacje komiksów, czy nawet w ogóle większość blockbusterów, to taki film jak Thunderbolts powinno się, a nawet trzeba docenić.
No jesli porownac do ostatniego Kapitana Ameryki to na pewno wyczyn :D Ale ogolnie nadal czuc zmeczenie materialu,banal goni banal,szczegolnie te sceny cringowe jak ratuja ludzi i tą malutka dziewczynke jakie to slodkie bylo :D
Nie tylko do Kapitana. Także i do tego, co ostatnio wychodzi. Chociaż pewnie gdybyśmy żyli w 2013 albo 2018 roku to ten film by przeszedł bez większego echa, bowiem dobre ekranizacje komiksów wychodziły wtedy dość masowo.
Nie mniej, Thunderbolts ogląda się dobrze i sporo rzeczy w nim działa.
ja tam się cieszę że w kinie nie byłem. obejrzałem godz i tak mnie to wynudziło, że wgl odpuściłem.
opis filmu sugeruje, że jest to marvelowska odpowiedź na Legion Samobójców. Legion jaki był taki był, ale miał tam jakieś zawiązanie fabularne.
tutaj zacząłem oglądać sugerując się opisem ,że będzie to coś w ten deseń, i pogubiłem się co jak po co i dlaczego już po pewnym czasie.
Dialogi tych postaci to drętwe suchary na każdym kroku. No nie idzie tego oglądać.
Nie obejrzałeś do końca i wypowiadasz się na temat fabuły? Też w pewnym momencie byłem zniesmaczony z akcją i kierunkiem w jakim to idzie, ale potem wszystko okazało się jasne.
możliwe, ale jak przez godz film jest nie do zniesienia to odpuszczam. końcówka nie uratuje zmarnowanej godziny czy nawet więcej.
Dla mnie to też średniak, ale MCU po Endgame jest tak słabe, że średniak to już tam powyżej średniej. Może stąd pozytywne opinie.