To film o granicach człowieczeństwa/humanizmu, granicach (biologicznych i kulturowo skonstruowanych) płci, granicach transgresji. Kto dzielnie przebrnie przez pierwsze sekwencje - epatujące brutalnością, w zamierzeniu twórców zapewne mające prowadzić do swoistego Katharsis - w dalszej części odnajdzie przedziwne, surrealne ukojenie. A może nawet nawiązania do wątków Biblijnych?