Przecież niby 11 września też można było by uniknąć.
Ludzie uczą sie (no przynajmniej w teorii) na własnych błędach, Tytanic był właśnie takim błędem.

Patrz na czasy 1912 rok.
Wczoraj zresztą w I części była powiedziana fajna i ważna rzecz że Ocean jest spokojny i woda nie rozbija się o górę lodową, dzięki którym mogłaby być zauważalna
a to z wikipedii
Wieczorem – 14 kwietnia 1912 – temperatura wody spadła w okolice temperatury zamarzania (0 stopni Celsjusza). Niebo było spokojne, ale księżyc był niewidoczny. Ostrzeżenia o krach i polach lodowych były odbierane przez operatorów radiotelegrafu przez kilka ostatnich dni. Jedyną reakcją ze strony mostka kapitańskiego było skierowanie statku nieco bardziej na południe. Należy jednak dodać, że przed katastrofą Titanica nie istniały żadne reguły, które nakazywałyby przekazywać odebrane wiadomości na mostek. Zależało to jedynie od dobrej woli radiooperatora. Łączność radiotelegraficzna była nowinką techniczną i przez większą część czasu radiooperatorzy zajęci byli wysyłaniem wiadomości i życzeń od pasażerów, a nie ostrzeżeniami o górach lodowych. Z sześciu odebranych depesz tylko jedna trafiła w ręce kapitana Smitha. Jedną miał Bruce Ismay, a reszta krążyła pomiędzy oficerami, a radiooperatorami.

Nie sugerowałabym się wiedzą z wikipedii. Zawiera wiele błędnych informacji. Aczkolwiek to wszystko potwierdza moją wcześniejszą teorię dotyczącą niekompetencji ludzi przy tym pracujących. Co do WTC, nie jestem pewna, jak można było tego uniknąć. To inna sytuacja.

pewnie że było można,gdyby tylko rząd amerykański darował sobie trochę ropy :D

No właśnie .

No cóż, jeżeli uznajemy oficjalną wersję z zamachem Al-kaidy, to uniknięcie uderzenia w południową wieże było bardzo możliwe, wystarczyło by jakby myśliwce z pełno prędkością dogoniły by (w realu one nie poruszały sie nawet ze średnią prędkością!!) lot 17...chyba 8, może 5, nieważne i go zestrzeliły, fakt pewnie by zginęło kilkanaście ludzi na ziemi ale 1000 na Manhatanie by do dzisiaj zyło.

- Titanic miał być niezatapialny, dlatego było mało szalup. Zagracałyby pokład.
- tak jak wszędzie w nowej firmie, nowym statku - był bajzel.
- Obserwatorzy nie mieli lornetki.
- Góra lodowa po oderwaniu się ma gładką powierzchnię, która inaczej odbija światło, dlatego była niezauważalna
-podobno zbagatelizowano ostrzeżenie o górach lodowych
Te wszystkie czynniki przełożyły się na tą tragedię.
Ster był za mały.

z tego co słyszałam.... inżynierowie budujący "Titanica" powiedzieli: praktycznie niezatapialny! co nie znaczy że niezatapialny! opinia publiczna pominęła przymiotnika praktycznie :P
w ogóle "Titanic" został źle zbudowany ... informacja z wiki :D

Co to znaczy "źle zbudowany" ? oO Miał rufę z przodu, a dziób z tyłu, czy jak ?....

Chodziło o materiały, z jakich został zbudowany. Dobrze myślę? Bo kiedyś o tym czytałam i coś mi się kojarzy na ten temat.

Zbudowany był ze stali, ale ściany grodzi kadłuba były połączone, co spowodowało zatonięcie całego statku, bul bul bul.

Serio? Tylko tyle masz do napisania na ten temat? Masz ochotę powiedzieć mi to samo w oczy? Mam wątpliwości czy miałbyś odwagę.

Wyślij fotkę, to powiem ci to samo prosto w oczy. Tylko głupek nie rozumie, dlaczego rozbił się Titanic. To "oczywista oczywistość", więc po co głupio pytasz?

Olej kastratka, jak cie post denerwuje to go poprostu olej

Wiem, że jest to błąd, dlatego napisałem to w cudzysłowie, baranico. Nie widzę powodu, dlaczego miałbym się ustosunkować do gdybania kwestionującego fakty, co samo w sobie jest kompletnie bezsensowne. To, że Titanic zderzył się z górą lodową było spowodowane skumulowaniem się różnych czynników, pośród których na pewno znajdowała się niekompetencja załogi, a ta zaś była spowodowana zbyt wielką pewnością co do niezatapialności Titanica, itd.

Nie widzę więc sensu prowadzenia dyskusji na temat podjęty przez ciebie.

Racja, takich tępaków jak jego się po prostu olewa. Wybacz, złociutki, nie będę czytać twoich wypocin. twoja pierwsza wiadomość dosadnie wyjaśniła to, co sobą prezentujesz.

rany! pinkus ty chyba jestes life'm.
Rany! Pinkuś, Ty chyba jesteś Life'm...

zartowalam. nie mozesz byc lifem bo to ja nim jestem. sorry za zamieszanie. mam nadzieje ze kiedys jeszcze zajrzysz do nas cieniasow na forum deppa.

jestem totalnym swirem. mysle ze ze mna coraz gorzej. zaczyna jeb* dramatem.

I co, kastratek, lepiej ci, że napisałeś tak trywialny post? Głupotą widzę lubisz grzeszyć, a biustu kobiecego nigdy nie widziałeś. Biedny, samotny, tępy człowiek z ciebie.

jak widze justfurios pokazuje cycki. na razie za male.

Widzę, że kultury z domu nie wyniosłeś. Razem z kolegą. Zakres waszego słownictwa jest niesamowicie ubogi, jak i również brak tolerancji. Wracaj, maleńki, do swojego żałosnego świata.

JustFurious, po co dyskutujesz z debilami? przeciez te dzieci cuchna potem na odległosc, silikon w ich mozgach, biustu na oczy nie widzieli, odbijaja sobie w internecie, dzieci neostrady, zakompleksione pedaly

no tez sie zastanawialam nad ta gora .. ale z drugiej strony byla noc, ciemno, i moze nie dostrzegli jej, i skapneli sie zbyt pozno a zanim ta informacja dotarla ... co do szalup to chcieli drugi rzad wstawic ale uwazano, ze to zagraci poklad ...
wiec stalo sie tak jak sie stalo.

Mnie interesuje inna kwestia, już licho pal z szalupami, ale zaraz po uderzeniu w górę lodową zatrzymali wszystkie silniki, statek stanął bo dolny pokład był już zalany itd. Zastanawia mnie, skoro byli tak blisko góry lodowej, dlaczego nie ewakuowali na nią ludzi?

hmm no w sumie mogliby tyle ze sadze ze to bylaby garstka. no bo ile osob by sie na takim kawalku zmiescilo ?

No nie wiemy jak ten kawałek wyglądał naprawdę, w filmie jest to jednak spora góra, na którą 1/4 z powodzeniem by weszła, no ale cóż, panika wzięła górę, niestety.

no tak. zawsze cos.

Też się zastanawiałam właśnie nad tym, żeby umieścić ludzi na tej górze. Było jeszcze wiele innych możliwości. Deski przecież utrzymują się na powierzchni wody. Skoro Rose przeżyła na desce, to nie mogli powyrywać na statku wszelkich drzwi i tym podobnych, żeby utrzymać się jakoś na powierzchni wody?

Wyłączenie silników nie oznacza zatrzymania statku, zanim sie zatrzymał góra lodowa była już dawno za nimi, powodzenia w szukaniu jej po ciemku. Nie mogli ruszyć statku bo ten już tonął, i czasu bym im zabrakło, ludzie by i tak zginęli. Ktoś nawet liczył, że nawet gdyby statek który był blisko Titanica zauważył ich i podpłynął na pomoc to i tak nie zdąrzyłby wszystkich uratować, część poszłaby na dno ze statkiem a część zamarzła w wodzie. Do tego jak tych ludzi trzeba by było na tę górę przenieść?
Jedyną chyba sensowną opcją (oprócz ominęcia góry lodowej) byłoby walnięcie w nią całym przodem, może wtedy byłaby szansa że statek przetrwa pare godzin dłużej, ale załoga odpowiadałaby za to przed sądem.
Ad deski, były osoby które wrzucały krzesła do wody, ale mało kto myślałby o demolowaniu statku (macie w filmie scenę w której stuard wrzeszczy po Jacku i Rose, a ci mu każą sie zamknąć- wyglądałoby to podobnie) Pomijająć już to że mało kto wierzył, że statek zatonie. W wodzie wylądowały setki osób, powodzenia w pilnowaniu swojej deski ( o ile udałoby wam sie bezpiecznie z tą deską w wodzie wylądować)

to co? jak wyłączyli silniki to statek dalej sobie płynął? może troszeczkę mógłby ale chyba nie zasówał tak szybko żeby się potem zatrzymać nie mógł?
ale podobno zatonęli na środu Atlantyku, nie było nic oprócz wody dookoła. - to mnie zastanawia

właśnie! zaczęli ewakuować 45 minut po zderzeniu! skandal!

<facepalm> że mi sie chce, 20 min zajęło zbadanie uszkodzeń + ok 20 min zajęło przygotowanie szalup

a najważniejszym powodem tej tragedii była wszechobecna arogancja człowieka...przez całe stulecia chce udowodnić,że jest mądrzejszy od samego pana Boga...

Jezzu w filmie musieli jakoś to przedstawić że jednak uderzyi w tą górę,wkońcu niewiemy jak to tam naprawdę było na pokładzie xd

W mojej wypowiedzi głównie podawałam fakty z realnej tragedii Titanica.

kiedyś oglądałam jakiś dokument o titanicu i tam mówili ,że do szalup podobno pakowali mniejszą ilość osób ,bo nie wiedzieli do końca jak to jest tą ich wytrzymałością

Ej! A ja nie oglądałam żadnego dokumentu, tylko sam film i tam też było to powiedziane :D
A dlaczego jakiekolwiek wypadki się zdarzają?!
Tak samo niekompetencją było wysyłanie wszystkich ważnych w jednym samolocie do Smoleńska. Gdyby było wiadomo, że się rozbije, to by polecieli?! Teraz zmieniają przepisy - jak zwykle - mądrzy po szkodzie.
Jutro mogę wyjść na ulicę i może mnie przejechać samochód, gdybym wiedziała o tym teraz, to bym jutro nie wyszła z domu.
Gdyby wiedzieli, że uderzą w górę lodową, to by na nią uważali. Oczywiście, zgadzam się - były błędy, wynikające ze zbytniej pewności siebie (np. brak dostatecznej liczby szalup), nieuwagi (słabo zauważalnej góry) oraz stresu (od zauważenia góry do uderzenia minęła niecała minuta, trochę trudno wymagać od kogoś kalkulowania w takiej sytuacji wszystkich możliwych opcji).
Ale to byli tylko ludzie. A ludzie robią błędy, w tym przypadku - tragiczne w skutkach. A niektórzy piszą tak, jakby zrobili to specjalnie.
Poza tym, to było 100 lat temu, warto to mieć na uwadze.

nie wiem co tam mówili w filmie, obejrzałam dzisiaj ostatnie 40 min tylko

kapitan olal ostrzezenia o gorach lodowych.
wszystko w temacie. ;]

słyszałam też, że "jakaś " część statku nie została skończona i wypłynął na Ocean z tą wadą :|

Informacje o tym, że ster omyłkowo kręcono w prawą stronę są informacjami niepotwierdzonymi i raczej obalanymi przez wielu zainteresowanych tematem. Owszem możliwe jest, że QM popełnił błąd ale kłóci sie to z jego doświadczeniem i tym co (rozkazem) usłyszał od oficera. Kapitana w chwili zdarzenia na mostku nie było. Przy takiej szybkości, słabej widoczności, braku lornetek, nie mieli szans ten góry wyminąć. Liczba szalup jest wynikiem prawa jakie wtedy obowiązywało na morzu. O ile dobrze kojarze to Titanic miał ich nawet więcej niż ustawy tego czasu przewidywały. Ilość ludzi w szalupach wynikała z tego, że taka ilość ludzi była na pokładzie w czasie ładowania szalup, a z początku ludzie sie nie garnęli do wsiadania do szalup. A rozpowiedzenie faktu że statek tonie doprowadziło by do wybuchu paniki o ile nie do ironicznego "przecież ten statek jest nie zatapialny". Co do informacji nt gór lodowych. Każda odebrana informacja nt sytuacji morskiej musiała być przekazana na mostek i nawet w przesłuchaniach można przeczytać, że te informacje na mostek docierały. Co tam sie działo pewni nie będziemy nigdy.

Co do góry lodowej. Może i mogliby wysadzić tam ludzi ale zapominasz, że zanim dano rozkaz zatrzymania silników. Górę już dawno minęli. Przy takiej prędkości jaką mieli do czasu kiedy statek sie zatrzymał, góra była za daleko, by nawet myśleć o szalupowym dopłynięciu do niej.

"To jest komiczne. Cały ten absurd, niekompetencja. Skandaliczne."
Wydaje mi się, że przesadzasz. Załoga zrobiła co mogła by przy danych warunkach, możliwościach i prawie uratować kogo sie da.
Owszem może z twojej perspektywy wszystko wydaje sie skandaliczne, jednak zapominasz, że to były inne czasy, inne możliwości, inne zasady-obyczaje, inna mentalność.

Film może i ciekawy,ale jakoś nie mogę się do niego przekonać,Nie wiem czemu.

mogli zakonczyc szczesliwie razem na drzwiach sie połozyć na sobie o przeżyc anie :) ale taki to juz film :) Zmieniam ocenie na 10/10 Pozdrawiam :)

Próbowali się położyć razem na tych drzwiach, ale raczej nie byłoby możliwości, żeby jednak razem się na nich utrzymali :P A swoją drogą... Tak wczoraj się zastanawiałam, że Jack przecież mógł znaleźć coś, na czym i on mógłby się położyć. Tyle tam tego w końcu pływało...

Co do kwestii samego zderzenia, poruszonego w tym temacie. Myślę, że zostało już wszystko wyjaśnione. Film też starał się przekazać te wszystkie fakty i nieścisłości, które sprowadziły się do tego, że przyczyniły się w jakiś tam sposób do katastrofy.

Faktycznie, Jack mógł coś znaleźć. Ale po pierwsze to film, a po drugie mógł być już zbyt wycieńczony.

ale pozniej jak kamera była z góry było wsumie miejsce :) moze jakos by razem dali sie położyc. A no prawda mógł poszukac mogli zrobic zakonczenie szczęśliwe a tu dupa :)