Zauważyłem, że niektórzy piszą tu coś o otwartym zakończeniu, że scena końcowa to tylko wyobrażenie Liz, jakieś majaki. Nie wiem po co dorabiać tu sobie takie teorie, które nie mają racji bytu, skoro zakończenie zostało dobitnie wyjaśnione: Liz została z powrotem zahibernowana, zawinięta w kokon, tlen został przetransportowany do jej kapsuły po upływie tych kilkunastu tysięcy minut (jak mówił MILO) i na końcu widzimy scenę na nowej planecie, dwa klony (Leo nie ma blizny na czole). Nie ma tu żadnego otwartego zakończenia.