Zacznę od rzeczy dobrych. Pierwsza część jest nadal dobra i cieszę się że na maratonie poprzedzała to drugie "to".
TO II...wizualnie ok. Z horrorem czy grozą nie ma jednak za wiele wspólnego. Niektore sceny grozy były raczej satyrą lub parodią- niezamierzoną niestety.
Rozwlekłe i infantylne monologi i retrospekcje. Nielogiczne postępowanie postaci. Ckliwe i cukierkowe sceny, odarcie z klimatu za jaki polubiłem pierwszą część i niewykorzystanie potencjału tak dobrej książki....i ten koNIEEEc..."To" na pewno NIE TO!!!
Film w złym znaczeniu słowa, typowo Amerykański.
Nie...nie...nie...alw spróbować można
Ciekawa opinia..
Na film wybieram się dopiero w najbliższy wtorek i nie mogę się już doczekać seansu jako wieloletni fan "TO" i twórczości Kinga, którzy notabene - był zaangażowany w powstanie drugiego rozdziału. tego filmu.
Czy możesz rozwinąć, dlaczego "typowo amerykański" ?
Horror nie musi być Straszny wystarczy ,że wzbudza niepokój lub obrzydzenie, W definicji Horroru głównie chodzi o to ,że w świat przedstawiony który zazwyczaj jest zbliżony do rzeczywistego wstawiasz coś co jest całkowicie nienaturalne, obce. Film taki ma zazwyczaj wzbudzić strach,dreszcz czy niepokój i ten film to zdecydowanie robi, spełnia wszystkie te kryteria ,. Horror to gatunek, a nie straszny film.
O dokładnie. Sprowadzanie gatunku kinowego do prostej lini ( horror ma straszyć, komedia śmieszy, a w filmie akcji mają wybuchnąć samochody) epicko spłyca kino.
Jak dla mnie "To" jest o wiele bardziej dojrzalszym horrorem niż taki "the ring" który po prostu skrojony jest tylko pod uczucie strachu. W To mamy całe spektrum emocji, od niepokoju, poprzez wzruszenie, melodramat i na śmiechu kończąc. Gdyby wszystkie horrory były robione z serduchem jak TO, kino by mocno na tym zyskało.