Widać niedostatki produkcji telewizyjnej jak na coś długości regularnego filmu, no ale to w
końcu amerykańska telewizja więc rozmach jest :) historyjka trochę naciągana, źli jak zawsze
słabo celują i na końcu przybywa kawaleria, ale ogólnie klimat burn notice'owy zachowany i
fajnie się ogląda. No i piękne dziewczyny... Ilza Rosario? widzę nowa gwiazdka nam rośnie.
Nie wiedziałem, że Sam z Michaelem byli w Polsce na misji w 92' :)
Moim zdaniem wyszło całkiem dobrze jak na film telewizyjny.
Przede wszystkim liczyłem na dawkę humoru w wykonaniu Bruce'a i się nie zawiodłem.
Reszta oklepana ale przyjemnie się ogląda.
mnie sie tez podobalo ale jestem troche zawiedziony... wiem ze to produkcja TV ale jednak czuje pewien niedosyt... ciezko to nazwac filmem... to jest po prostu odcinek burn notice poswiecony samowi ktory trwa 90 minut... ale przyznaje ze przynajmniej zachowali klimat... nie ma michaela za wiele nie ma miami a jednak czuc po prostu ze to burn notice... w pewnym sensie wlasnie takich produkcji mysle ze nam teraz brakuje... czystej i lekkiej rozrywki (gdzie niemalze komiksowo banalni zli nawalaja sie z dobrymi ktorzy nie dosc ze wygrywaja to jeszcze sa rownymi goscmi :D) o ktorej z gory wiadomo ze dobrze sie skonczy ale zrealizowanej ze smakiem i z rozmachem na jaki pozwalal budzet TV... ktos juz to powiedzial i ja sie pod tym podpisuje ze fajnie czasem zobaczyc film na ktorym nie trzeba sledzic kazdej minuty ani wysilac glowy... mozna sobie ogladac potem isc po kolejne piwo czy tam do WC i bawic sie dalej... bardzo chetnie bym zobaczyl jakies kolejne prequele np o akcjach w Polsce :D bo to nie byl pierwszy raz w tym filmie kiedy byla o Polsce mowa :D i tak na koniec mysle ze swiatu potrzebna jest duzo duzo wieksza dawca bruca :D
To już wiem kto stoi za nocną zmianą;p pewnie Micheal coś kombinował;p w końcu był na misji w Polsce, śmieszne są trochę te odniesienia w BN dotyczące Polski, no po 1999 r. to jeszcze można zrozumieć jakieś aluzję odnośnie Talibów w Klewkach;p czy tajnych więzień CIA
no... ale z drugiej strony mnie sie podoba ze Polska tak czesto wraca w BN i nawet bylem zaskoczony tym odcinkiem gdzie sie pojawia polski ambasador... :D
Nie wiem, czy chodzi o ten odcinek, tam był jakiś polski szpieg. Kiedy Fi zapytała Mike'a: Jak tam twój polski?, ten odpowiedział, że matka tego szpiega była Rosjanką i potem rozmawiali przez chwilę po rosyjsku. Zresztą szacun dla Donovana za rozmawianie nawet przez chwilę po rosyjsku. No i w tym odcinku o handlarzach żywym towarem walczył z czarnym charakterem, korzystając z sambo, a coś mi się zdaje że ten styl walki w USA popularny nie jest...