Jest akcja. Na akcji wiele rzeczy może pójść nie tak. Dorzućmy do tego fakt, że na pewno gdzieś jest kret. Nie musi być na tej akcji, ale gdzieś jest niepożądana osoba, która ma dostęp do wszystkich informacji, więc może być i tam. Pada jedna kamera, kolejna kamera obraca się w niebo, jeszcze kolejna też ulega zniszczeniu, nie pamiętam, czy w końcu były trzy czy cztery. Zniszczone są wszystkie. Białowłosa prosi o raport, cisza... stoi i czeka (być może na brawa, nie wiem...). DOBRZE, że ktoś zadzwonił, bo chyba dalej wszyscy gapiliby się w te puste ekrany!
Tak, to mnie bolało w tym filmie. Dziękuję za uwagę.
PS. Mało zapadający w pamięć film, wiem, że za rok już nie będę pamiętać, czy go oglądałam czy nie. Dobrze, że jest filmweb! :D