PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=37511}

Tożsamość

Identity
7,2 63 021
ocen
7,2 10 1 63021
6,1 14
ocen krytyków
Tożsamość
powrót do forum filmu Tożsamość

Reżyser chciał zrobić z tego mega ambitne studium psychologiczne, ale niezbyt mu się to udało. Fakt, zakończenie jest zaskakujące, ale tylko dlatego że w realnym świecie byłoby nieprawdopodobne. Ciekawa jestem jak kilkuletni chłopiec uciął głowę aktorce i przeniósł ciało, nie brudząc się przy tym ani trochę ani nie męcząc? Dlaczego Lou jak zobaczył go z nożem nie spróbował mu go wyrwać, nie zapytał (Timmy co ty robisz?), nie próbował się bronić, tylko darł się do swojej żony żeby go wpuściła do łazienki?? Zero realizmu, oczywiste że był od dzieciaka dużo silniejszy i znokautowałby go w kilka sekund... Skąd dzieciak miał klucze do wszystkich pokoi?

Jest bardzo dużo pytań, na które odpowiedź nie została w filmie udzielona. Albo raczej została bardzo wygodnie pominięta - poprzez zabieg, że wszystko się dzieje w umyśle skazańca. I teraz na każdy zarzut o braku realizmu należy odpowiadać - bo to się dzieje w umyśle, wszystko jest możliwe. Bardzo wygodne dla reżysera ...

Kolejnym zarzutem jest sposób w jaki została anulowana egzekucja - po co robić rozprawę przed ławą przysięgłych, po co powołać niezależnego psychiatrę aby uzyskać bardziej obiektywną ocenę, po co organizować dla skazańca radiowóz w którym byłby oddzielony kratami od kierowcy i pasażera - wystarczy że się go zakuje w kajdanki jak drobnego złodziejaszka ...

Film pełen niedomówień i zrobiony z minimalnym realizmem. Dałam 6 za oryginalne zakończenie, gdyby nie ostatnie pół godziny filmu, pewnie był dała 3 za akcje w motelu godne taniego horroru klasy B ( skrzypiąca kurtka, głowa w pralce, trup w lodówce itp.) Jesli ktoś lubi filmy psychologiczne zdecydowanie bardziej polecam "Wyspę Tajemnic", "Memento", "Siedem", "Bezsenność" - do nich film "Tożsamość" się niestety nie umywa.

ocenił(a) film na 6
cupriaczek

A przepraszam, jednak na końcu więzień był przewożony w aucie z kratami. Zatanawia mnie po jaką cholerę w ostatniej scenie doktor otworzył te kratki w samochodzie? Czemu to miało służyć? Maksymalnie nielogiczne zachowanie.

i jeszcze jedno - dlaczego ta laska w pomarańczach zamiast złapać chłopca za nogę/ przewrócić go/ uciekać/ rzucić się na niego, po prostu się gapiła? Przecież on miał w ręku tylko grabki! Ta scena miała być chyba najbardziej szokująca a była zwyczajnie komiczna.

Ciekawa jestem czy reżyser po stworzeniu tego arcydzieła obejrzał go choć raz od początku do końca. Bo mam wrażenie, że tak się zachwycił swoim genialnym chwytem, że nie dostrzegł rażących błędów logicznych.

ocenił(a) film na 6
cupriaczek

:-)
"...poprzez zabieg, że wszystko się dzieje w umyśle skazańca. I teraz na każdy zarzut o braku realizmu należy odpowiadać - bo to się dzieje w umyśle, wszystko jest możliwe"

Zgadzam się, troszeczkę "przekombinowany" nie w tą stronę, mam jakiś niedosyt, ale z kina bym nie wyszedł.
daję piąteczkę z małym plusikiem :-)

ocenił(a) film na 8
cupriaczek

Ja interpretuję to w ten sposób: tożsamość dziecka była najsilniejsza, a zarazem najbardziej patologiczna - to częściowo tłumaczy te nielogiczności.

Jeśli zaś chodzi o: "Zatanawia mnie po jaką cholerę w ostatniej scenie doktor otworzył te kratki w samochodzie? Czemu to miało służyć? Maksymalnie nielogiczne zachowanie." - doktor wierzył, że tożsamość zabójcy zginęła, więc zakładał, że więzień jest już kompletnie niegroźny.

ocenił(a) film na 7
matemaciek

Tak zwłaszcza gdy widział jak skazaniec się terepie na prawo i lewo i ewidentnie walczy sam ze sobą... na pewno mógł być w 100% przekonany, że została w nim ostatnia, całkowicie niegroźna osobowość... scena działająca zdecydowanie na niekorzyść tego filmu.

ocenił(a) film na 10
Wad3r

Lekarze bardo często chcą wierzyć w pozytywne skutki leczenia, szczególnie lekarze z powołania. Dla mnie scena ok. Wszyscy zapomnieli o istnieniu chłopca i to była luka dla Malcolma do pozostawienia swojej patologicznej osobowości. Luka, z które skorzystał.

ocenił(a) film na 7
cupriaczek

a ja ci powiem, że gadasz głupoty mówiąc, że mógłby sobie dziecko znokautować... to jest normalna ludzka reakcja.... tak samo jak jest tłum i jest koleś z bronią... mogli by go powstrzymać ale może akurat trafi w ciebie? Nie ważne czy to dziecko czy nie i tak może je trafić zwłaszcza, że masz w świadomości, że dziecko już zabiło...

ocenił(a) film na 7
Pacman_

no co racja to racja, widząc te wszystkie trupy po drodze, raczej nie widziała w nim dziecka tylko krwiożerczego potwora..

ocenił(a) film na 6
Pacman_

Twój przykład jest nietrafiony. W tłumie ludzi masz szansę że nie trafi w Ciebie i dlatego wolisz się nie wychylać, ale jak stoi nad Tobą dzieciak z nożem to chyba logiczne, że się walczy o życie? Jak dla mnie to jest niedociągnięcie w fabule, bo sory ale nie wyobrażam sobie żeby ta dziewczyna patrząc na dziecko tak się wystraszyła, że nie mogła nawet wstać i spróbować uciec. I nie ważne czy dziecko zabiło czy nie zabiło. To wciąż dziecko. Mnie ta scena rozmieszyła

ocenił(a) film na 7
cupriaczek

no nie do końca.... tutaj masz tak samo: może przecież uda się uciec a wiedz, że jakbyś próbował do mnie podejść to na 100% bym Cie trafił więc tutaj masz albo podejdziesz i zostaniesz trafiony albo zaczniesz uciekać i może Cie zostawi albo dasz rade się schować czy nawet może ktoś Cie uratuje. Byłeś w takiej sytuacji skoro wiesz co byś zrobił ?

ocenił(a) film na 9
cupriaczek

to wszystko dzieje się w jego umyślę, więc sądzę, że w takim razie wszystko jest możliwe :)

ocenił(a) film na 9
Nyleith

ale rzeczywiście, wiele kwestii zostało bardzo wygodnie pominiętych. żeby nie trzeba było zmieniać scenariusza, pozostawić wszystko tak jak jest. ale jeśli chcieliby dodać tej historii realizmu i prawdziwości, to powinni zmienić nieco historię.

ocenił(a) film na 8
cupriaczek

Hej!
Zauważyłem, że macie dużo zarzutów pod adresem tego filmu. Zastanawiam się dlaczego, ponieważ jak patrzę na Wasze oceny to wydaje mi się, iż film się Wam jednak podobał (oceny od 6 - nieźle do 9 - rewelacja). Ja pomijam kwestię niedoróbek, jeżeli można to tak nazwać. Bardziej patrzę na obraz Mangolda jako na całość. Pojawiają się zarzuty, że wszelkie niedopatrzenia scenariusza można sobie wyjaśnić tym, że akcja rozgrywa się w głowie skazańca. Że dziecko nie jest w stanie przerazić dorosłego człowieka, nawet trzymając nóż w ręku. Nie zapominajmy, iż sen jako rodzaj pewnego postrzegania świata bez udziału naszego ciała, charakteryzuje się innymi prawami. Fizyka tu w żaden sposób nie działa. Stąd dziecko może przerażać, może uciąć głowę i pozbyć się zwłok zdekapitowanej kobiety, a co najważniejsze - dziecko w swym działaniu jest okrutniejsze od dorosłego człowieka.
Sen to jedna z najmniej poznanych "dziedzin" naszego życia. Można go podzielić na fazy, ale nie potrafimy wyjaśnić skąd się bierze śnienie jako takie. Każdy z nas miał sny, w których działy się niesamowite rzeczy, których po przebudzeniu nie potrafimy sobie wyjaśnić. Uważam, że argument o rozgrywaniu się akcji w umyśle skazańca, idealnie pasuje do przedstawienia tych niesamowitych czy wręcz niemożliwych sytuacji w Tożsamości.
Nie wszystko oczywiście przypadło mi do gustu. Otóż lubię wracać do filmów, które podobały mi się podczas pierwszego oglądania. Z tym niestety tak nie będzie. Po prostu za drugim razem już nie będzie trzymał tak samo w napięciu (a napięcie jest budowane naprawdę bardzo dobrze). I jeszcze jedno. O dziele Mangolda nie można powiedzieć, że to drugie równie dobre Se7en Finchera. Tu otwarcie: nie ten poziom, nie ta liga;) (do obrazu Finchera wracam przynajmniej dwa razy do roku, a film ma już 15 lat).
Moja ocena 8/10. Na pewno będę ten film polecał znajomym na zimne jesienno - zimowe wieczory.

Pozdrawiam wszystkich Filmwebomaniaków :)

PS. Sorry, że o tym co się dzieje w głowie skazańca non stop piszę jako o śnie. Oczywiście cierpi on na chorobę psychiczną - rozdwojenie wieloosobowe. Niemniej jednak chyba można zaklasyfikować to jako swego rodzaju śnienie. :)

cupriaczek

przepraszam, nie bardzo mi się chce czytać wszystkie odpowiedzi.

Jak możesz(możecie) pisać, że motyw z dzieckiem jest nierealny i nielogiczny i reżyser sobie wymyślił szaleńca aby to wytłumaczyć?
Przecież zakończenie daje na wszystko odpowiedź. Ta cała historia w motelu jest wymysłem chorego psychicznie skazańca który cierpi na rozdwojenie jaźni czy osobowości. A skoro jest wymysłem to nie jest prawdziwa i wszystko jest możliwe. Nawet kosmici mogli spaść z księżyca i strzelać z tulipanów granatami w kształcie krowy.
Już bardziej 'głupie' jest to, że wszyscy urodzili się 10 Maja i ich nazwiska to miasta/stany - co przecież też jest wymysłem.

Są niedociągnięcia, jak wszędzie i pewnie jak wrócę do tego filmu za jakiś czas to je zauważę, ale na tą chwilę jestem pod wrażeniem i dawno nie widziałam tak dobrego thrilleru.

cupriaczek

Ode mnie też dostał 6. Taki sredniak, lekko przewidywalny

ocenił(a) film na 10
Metalheart

poproszę wobec tego tytuły którym dajesz 9-10 i są mniej przewidywalne, powinny mnie wbić totalnie w fotel :)

amfre

Na przykład 'Krwawe flaki 8' - ale bardzo trudno to dostać...

ocenił(a) film na 10
Metalheart

Było pewne, że to jest wszystko co masz do powiedzenia. I co/kto tu jest przewidywalny...

ocenił(a) film na 6
cupriaczek

Przestałam podejrzewać chłopca z chwilą, gdy zdałam sobie sprawę, że jego ubranie nie było przemoczone (takie małe niedociągnięcie ze strony twórców filmu, a może celowy zabieg...?); z tego powodu moje podejrzenia spadły na Rhodesa, który miał sporych rozmiarów smugę krwi na koszuli, a że gliną nie był - to było do przewidzenia.
Sceny z Timmim trzymającym grabki i przerażoną Paris nie ma sensu komentować ;-)

ocenił(a) film na 9
cupriaczek

Przerażające, że nikt nie zrozumiał filmu. Każda z postaci był główny bohater (ten psychol łysy) i nieważne w jakim ciele ma tyle samo siły, więc czy jako dziecko czy kobieta czy rosły facet= tyle samo. Sama terapia miała na celu zabić tą złą jazn i doktor myślał, że tak się stało i wygrała ta postać kobiety, na końcu okazało się, że nie i wygrała mała skrzywdzona, do bolu zła jazn.

ocenił(a) film na 7
CzarnaKrwinka

tyle, że niektóre "jaźnie" radziły sobie lepiej lub gorzej od innych w bezpośrednim konflikcie więc argument, że każda miała tyle samo "siły" jest błędny.
Pomijam, że dzieciak zawsze był czysty i suchy mimo ulewy i rozlewu krwi.

cupriaczek

Mnie w tym wszystkim ciekawiła prawdziwa osobowości Malcolma :D Wszystkie osobowości zostały pokazany oprócz tej prawdziwej. Tej z którą się urodził naturalnie :D

ocenił(a) film na 9
cupriaczek

przecież to nie dziecko mordowało, tylko Malcolm. dziecko było tylko w jego głowie jako dominująca osobowość (jego postać została wykreowana na wzór małego Malcolma). kiedy Timmy zabijał w głowie, Malcom zabijał w prawdziwym życiu, co widać dokładnie na przykładzie lekarza w ostatniej scenie.

co do sceny śmierci Lou, słychać wyraźnie jak stojąc za drzwiami mówi do kogoś "co robisz?", a zaraz po tym ponownie dobija się do łazienki i umiera. w tej scenie widz powinien się domyślić, że zabójcą jest ktoś budzący zaufanie wśród pozostałych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones