Nic nie wskazywało na to, że reżyserki debiut Jordana Peele’a, film pod tytułem Uciekaj!, odniesie taki sukces. Owszem, jego zapowiedź wzbudzała zafascynowanie, jednak w dobie tworzenia dość przeciętnych horrorów, zwiastuny to najlepsze, co serwują nam twórcy. Później okazuje się, że obraz, którego dotyczył trailer, nie spełnia naszych oczekiwań – nie przeraża, chyba że głupotą głównych bohaterów.
Z Uciekaj! było jednak zupełnie inaczej. Ten film wciąga, daje do myślenia, momentami przeraża, a widz do końca nie wie, czego może się spodziewać. To nie jest typowy horror, gdzie twórcy serwują nam jump scare za jump scare’em i wypuszczają z uwięzi nadprzyrodzone siły, Peel udowodnił, iż można zrobić dobre kino grozy, sięgając po sprawdzone motywy, dopracowując fabułę i wykorzystując magię ścieżki dźwiękowej.
Na kolejny film w reżyserii Jordana przyszło nam chwilę poczekać, do kin wszedł właśnie obraz To my, tym razem Peele postanowił uraczyć nas thrillerem. Czy nowy obraz jest tak dobry jak poprzedni? Nie do końca.
https://popbookownik.pl/1111-to-my-recenzja-filmu/