1. Piszecie ze Anton to psychopatyczny morderca i zabijal kazdego na swojej drodze, a jadnak nie zabil tej starszej grubej babki ktora nie chciala mu powiedziec gdzie pracuje Moss bo to byly dane objete ochrona, pytal jej 3 razy po czym wyszedl. Dlaczego?
2. Czy Anton zabil księgowego tego goscia, ktory zlecil mu znalezienie walizki? (ksiegowy spytal czy zginie, Anton na to, ze to zalezy czy go widzi... chodzilo o to, ze ksiegowy ma odpowiedziec ze nie i pusci go wolno czy po prostu Anton zabijal kazdego swiadka i to byla zapowiedz ze zaraz go zabije?
3. Szeryf (tommy lee) pojechal poznym wieczorem drugi raz na miejsce zbrodni, gdzie zginal Moss, i za drzwiami byl Anton, o ile sie nie myle, to dlaczego nie zabil szeryfa? Czy on go zasłonił drzwiami, bo otworzył je najszerzej jak sie dało?
Nietypowe pytania, ale chce przeczytać wasze interpretacje :)
1. Nie zabił, bo ktoś był w pokoju obok.
2. IMO zabił, specjalnie spojrzał mu w twarz zadając pytanie.
3. Szeryf poszedł od razu do pokoju w głębi, schował broń i "odetchnął z ulgą", nie był zagrożeniem dla zabójcy, który jak było widać, nie mordował policjantów bez potrzeby (głupio to brzmi, ale w filmie nie nie było wśród wymienianych przez policje między sobą zabójstw popełnionych przez "cukierka" (owned) na funkcjonariuszach innych niż to z pierwszej sceny, co może potwierdzać tę tezę).
P.S. Najlepszy płatny zabójca ever (szczególnie przez pierwszą godzinę filmu). Aż żal chwyta za serce kinomana, że za taką rolę nie dostaje się oskara...
dzieki wielkie :) Bardem dostal za ten film oscara, zlotego globa, BAFTE i mnostwo innych nagrod, zasluzyl sobie, zagral cholernie dobrze.
No to wyborna wiadomość. Kolega polecając mi ten film właśnie powiedział, że aktor nie został za to nagrodzony, tym się kierowałem pisząc post, nie sprawdziłem wcześniej tych informacji.
W każdym bądź razie zasłużył w pełni na owe nagrody.
Morderca zawodowy zabija gdy mu płacą i gdy musi. Szeryfa nie musiał, nie miał powodu. Pozostałych tak, miał powód.Widzieli go.Hej
1. Nie zabijał każdego. Ktoś był za drzwiami i się rozmyślił. Chodzi o to, że morderca miał wybór. Nie decydował ślepy los, jak powiedziała mu na końcu żona Mossa. Ale wytłumacz to świrowi z giwerą.
2. Nie wiemy, czy zabił. Mógł uznać, że księgowy go nie widzi i wyjść. Mógł też stwierdzić, że koleś łże, bo doskonale go widzi i zabić. Znowu sytuacja sprowadza się do wyboru (punkt 1).
3. Wersja pierwsza - Bell tylko wyobrażał sobie, że za drzwiami czyha morderca. Wersja druga - Chigurh był w mieszkaniu obok, skąd przez wentylację wyciągnął schowaną kasę. Strzelanie do gliniarza wchodzącego do innego pomieszczenia byłoby głupie.
Poza tym nie wiadomo, czy na końcu zabił żonę Mossa. To się nie wyjaśnia. W ogóle to ten film nie ma zakończenia. Jest jakby niedokończony.
Na 90 procent zabił. Ma zakończenie. Chciałoby się oglądać dalej i napisy zaskakują, ale jest skończony.
Ale powinni pokazać, czy ona ginie, czy nie. I powinni pokazać dalsze losy tego Antona, bo on ani nie zginął, ani nie został schwytany.
Jest obowiązek pokazać w filmie, że morderca ginie albo trafia do pudła?
Zostaje ciężko ranny na spokojnej uliczce, ukarany przez przypadek, chociaż sam miał się za posłańca losu, prosi o pomoc i ucieka, jak wcześniej Llewelyn. Koniec.
O ile dobrze zauważyłem przejechał na zielonym. Mój wniosek jest taki, że świat zjada każdego kto kieruje się zasadami. Dlatego stary szeryf powiedział "przystosujesz się lub giniesz" a wynajęty zabójca opowiadał bohaterowi, że "sugar kieruje się zasadami".
zwroc uwagie ze jak wyszedl z domu to sprawdzal podeszwy butow patrzyl czy niesa w krwi i nienarobi sladow
Zabił - oglądał podeszwy butów - jak dla mnie to wyraźny znak (gość dbał żeby mu się czasem juchą papcie nie ubabrały).
3. Wersja pierwsza Bell nie wyobrażał sobie że morderca tam jest, morderca tam był, a Bell wyciągnął broń bo zobaczył, że zamek jest wybity i mógł go się tam spodziewać wychodzi z łazienki z ulgą bo po obejrzeniu zamknięcia okna stwierdza że morderca już uciekł.
Wersja druga - Chigurha nie było w mieszkaniu obok, wyciągnął pieniądze z tego pokoju - ślady odkręconej kratki za pomocą monety...
Co do pkt 1 i 3, to moim zdaniem Ci ludzie nie zginęli, gdyż byli ludźmi kierującymi się swoimi zasadami, a jako takiego określił go Carson Wells.
Dokladnie taka jest odpowiedz na te pytania. Anton nie zaibjal kogos kto mial zasady, ktorych nie łamal. Tylko slabych psychicznie ludzi, w ktorych wyczuwal brak zasad i kodeksu postepowania.
Nie zabijal kogo popadnie (kazdego na jego drodze). Koles na stacji benzynowej (wygral zut moneta), durna baba w recepcji (ktos byl obok), (ksiegowy w biurze - jego odp. jest oczywista :), 2 nastolatkow.
Psychopatyczny morderca? - Moze, ale ma zasady ( jest wiecej niz jeden dowod na to....)
Koleś ze stacji tak naprawde podrzucił mu pomysł z żutem monetą, ratując przy tym swoje życie.